La Liga. Prezydent Barcelony reaguje na krytykę: Problemem jest Xavi, Iniesta, Messi

W ostatnich latach szefowie Barcelony radykalnie zmienili podejście do transferów. Zamiast stawiać na wychowanków, wolą oni kupować zagranicznych zawodników. Takie podejście skrytykował ostatnio Xavi. Na odpowiedź prezesa katalońskiego klubu nie trzeba było długo czekać.

Polityka transferowa wicemistrzów Hiszpanii zdecydowanie zmieniła się w ciągu ostatnich kilku lat. W czasach, gdy w barwach katalońskiego zespołu grał jeszcze Xavi, szefowie Blaugrany odważnie stawiali na wychowanków, z których wyrastali piłkarze światowego formatu. Teraz jednak właściciele Barcelony zamiast na swoją młodzież, wolą stawiać na piłkarzy sprowadzanych z innych klubów. 

Taka zamiana bardzo nie podoba się wspomnianemu Xaviemu, który sam jest wychowankiem Dumy Katalonii, dla której rozegrał 745 spotkań. - Ogólnie klub jest uśpiony. W dalszym ciągu uważa się, że FC Barcelona powinna być kształtowana dzięki zawodnikom z La Masii, ale aby tak było, znacznie większa liczba młodych graczy powinna wyznawać filozofię pierwszego zespołu - mówił w niedawnym wywiadzie 37-latek. 

Na krytyczne słowa zawodnika szybko zareagował prezes Barcelony - Josep Maria Bartomeu. 

- Problemem jest Xavi, Iniesta, Messi czy inni tacy piłkarze. Trudno jest być zawodnikiem Barcelony, kiedy masz przed sobą Messiego, Neymara, Xaviego, Iniestę, Busquetsa czy Pique. Trudno tu być - powiedział Bartomeu.

Zdaniem prezesa klubu, mając w kadrze piłkarzy tak wielkiego formatu jak wspomniani zawodnicy ciężko jest wprowadzać kolejnych wychowanków do drużyny i wielu z nich musi przez to opuszczać drużynę. 

- Xavi był w pierwszej drużynie przez 15 lat. Oznacza to, że przez te 15 lat musiało odejść 15 chłopaków. Iniesta, aktualnie, jest chyba już 16 lub 17 lat. To trudne. A Messi? Kto będzie nowym Messim? Prawdopodobnie będą inni zawodnicy jak Messi, ale również odejdą z klubu. Xavi mówił żebyśmy podchodzili do tego spokojnie, ale problemem jest Xavi. On stworzył ten problem. Wspólnie z Iniestą i Pique - zakończył Bartomeu. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.