Ostatnie tygodnie to niezwykły okres w życiu gwiazdy Barcelony. Messi 24 czerwca skończył 30 lat, niecały tydzień później wziął ślub, a teraz podpisał nowy kontrakt, który w zasadzie potwierdził to, że zawodnik swoją piłkarską przyszłość wiąże jedynie z "Dumą Katalonii" i nie myśli o przenosinach do innego zespołu.
Poza stroną czysto sportową, w Barcelonie Messiego zatrzymują z pewnością bajeczne zarobki. Argentyńczyk, którego nowa umowa obowiązywać będzie przez cztery kolejne lata (z opcją przedłużenia kontraktu o 12 miesięcy), będzie zarabiał 40 milionów euro rocznie. Do tej kwoty dojdą również różnego rodzaju bonusy - za wygranie poszczególnych rozgrywek, czy liczbę występów w klubie i reprezentacji. Dla porównania Cristiano Ronaldo za sezon gry w Realu Madryt, otrzymuje 22 miliony euro. W umowie została zawarta również klauzula odstępnego, która wynosi aż 300 milionów euro - właśnie tyle za Messiego musiałby zapłacić klub, który chciałby go pozyskać.
Po wygaśnięciu nowego kontraktu, Messi będzie miał już 34 lata, wydaje się więc, że to ostatnia tak wielka umowa zawodnika. Szefowie Barcelony mają nadzieję, że Leo po zakończeniu kariery nie opuści klubu i zostanie jego ambasadorem, jak np. Eric Abidal czy Ronaldinho.