Stolicy Barcelona niepotrzebna

Mam nadzieję, że urzędnicy podejdą w końcu do nas ciepło i zaczną kierować się dobrem kilkuset dzieci, ich rodziców i polskiej piłki - mówi dyrektor zarządzający warszawskiej szkółki Barcelony Witold Miller

Sport.pl w mocno nieoficjalnej wersji... Polub nas na Facebooku ?

Dzielnicowy Ośrodek Sportu i Rekreacji w sercu Starej Pragi. Boisko z niewielkimi trybunami, obok nowy budynek z szatniami, salami konferencyjnymi. Od października ubiegłego roku mieści się tu jedno z czterech warszawskich centrów treningowych szkółki Barcelony - FCB Escola Varsovia. Na zaśnieżonej murawie nikt w lutym nie trenuje. Młodzi piłkarze i trenerzy przenieśli się do sal. - W La Masii ćwiczymy tylko na powietrzu, ale trzeba po prostu zaadaptować się do warunków - mówi dyrektor techniczny szkółki Hiszpan Carlos Ferrer Alos.

Pani dyrektor nic nie wie

Ale to nie mróz i śnieg stanowią tej zimy największe wyzwanie dla szkółki. Od grudnia, kiedy ze stanowiska dyrektora biura sportu w urzędzie miasta odwołany został Wiesław Wilczyński, pomysłodawca stworzenia akademii, FCB Escola Varsovia została osierocona. Władzom stolicy Barcelona nie jest potrzebna. Po odejściu Wilczyńskiego miasto przestało być patronem szkółki, pozostały nimi Ministerstwo Sportu i Polski Komitet Olimpijski. - Zrezygnowaliśmy z patronatu miasta, bo skoro nie mamy z ratusza żadnego wsparcia, nie będziemy nic robić na siłę - mówi dyrektor Miller.

Zobacz wideo

- Prezydent Warszawy udzieliła patronatu szkole piłkarskiej Barcelony we wrześniu 2011 r. W przygotowanej przez biuro sportu i rekreacji oraz biuro edukacji opinii wskazywano, jak cenny jest ten projekt. Tym większe zdziwienie wywołuje fakt, że na oficjalnej stronie szkoły FCBescola.pl w patronatach nie ma miasta stołecznego Warszawa - odpowiada rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk.

Brak wsparcia ze strony miasta oznacza też wyższy czynsz za wynajem boisk dla Escoli. - Potraktowano nas jak firmę, nie jak klub czy stowarzyszenie. Od stycznia płacimy za godzinę dzierżawy nie 250 zł, ale 500. Nie ukrywam, że przysporzyło nam to kłopotów. Szukamy sponsorów, nie chcemy podwyższać opłat dla rodziców - zapowiada Miller.

- Escola nie jest typową fundacją czy stowarzyszeniem. To twór, który powstał na podstawie ustawy o pożytku publicznym, jest spółką prawa handlowego, która nie generuje zysków. To jest novum, też o tym nie widziałem, ale dlaczego miejscy urzędnicy są niedouczeni, tego nie wiem - zastanawia się Zbigniew Korczak, jeden z rodziców dziecka trenującego w akademii katalońskiego klubu.

- Ceny oraz wynajem boisk przez dzielnicowe ośrodki sportu i rekreacji oraz szkoły to suwerenna decyzja dyrektorów tych placówek. To oni samodzielnie decydują, jakie przyznają upusty poszczególnym podmiotom. Stawki wynajmu sal OSiR-u określa prezydent m.st. Warszawy. Natomiast stawki wynajmu przez szkoły określają władze tychże jednostek oświatowych - tłumaczy Milczarczyk.

Co na to odpowiedzialna za sport w mieście Renata Popek, następczyni Wilczyńskiego?

- Dotyka pan tematyki, która jest mi zupełnie obca. Nie jestem właściwą osobą, by udzielać odpowiedzi na takie pytania. Odsyłam pana do biura prasowego - powiedziała Popek.

A przecież dyrektorem ds. sportu jest od stycznia, miała czas, by zapoznać się z jednym z najistotniejszych projektów sportowych w Warszawie...

Hiszpanie nie rozumieją

Szkółka odniosła wielki sukces. W październiku na testy zgłosiło się 3 tys. dzieci w wieku od 6 do 12 lat. Przyjęto 650. Na treningi dwa razy w tygodniu przyjeżdżają dzieci nie tylko z Warszawy, ale również z Olsztyna, Łodzi, Zamościa, Konina, ze Skierniewic... W kwietniu wyselekcjonowana grupa 48 zawodników wyjedzie na dwa turnieje do Hiszpanii. Jednym z nich jest MIC Tournament, w którym w przeszłości uczestniczyli Leo Messi i Cesc Fabregas. W maju odbędzie się kolejny nabór do szkółki.

Każde miasto w Polsce i większość w Europie chciałyby mieć Barcelonę u siebie. Również dla promocji. Strona internetowa Escoli została podłączona do oficjalnej strony klubu. Daje to kilkadziesiąt tysięcy kliknięć dziennie. Żaden warszawski klub nie potrafił zadbać o tak profesjonalną prezentację i wyjaśnienie, czego chce w szkółce nauczyć dzieci, jak w środę zrobiła to Barcelona. - Osiągnięcia są dla nas ważne, ale najistotniejsze jest to, w jaki sposób je zdobywamy, w jaki sposób jesteśmy postrzegani, ilu piłkarzy wychodzi z naszej akademii, jakich ludzi w nich wykształcimy - podkreślał Carlos Alos, przedstawiając tablicę ze wszystkimi sukcesami klubu. A było ich naprawdę sporo.

Czy wie o słabych relacjach klubu z miastem? - Jesteśmy zadowoleni, że działamy w Warszawie, i z tego, co dotychczas tu zrobiliśmy - stwierdził.

- Hiszpanie nie rozumieją, co tu się dzieje, ale uważnie się temu przyglądają - tłumaczy Miller. Bardziej zaniepokojeni są rodzice. - Kilka lat temu chciałem założyć tu szkołę pływacką Michaela Klima [Australijczyk polskiego pochodzenia, dwukrotny mistrz olimpijski] i spotkałem się z tymi samymi problemami, co dziś Barcelona. Po pierwsze, urzędnicy, po drugie, wyższe stawki ze względu na magię nazwiska. Nie rozumiem tego. Polska rzeczywistość to arogancja, brak pokory wobec takich faktów. Wierzę, że Barcelona sobie z tym wszystkim poradzi. Tylko żeby im chociaż nikt nie przeszkadzał - mówi Korczak.

Więcej o:
Copyright © Agora SA