Czy młodzi piłkarze Lechii Gdańsk pójdą w ślady Jerzego Dudka, Sebastiana Mili lub Przemysława Tytonia?
W 1995 roku 23-letni Dudek wciąż był zawodnikiem III-ligowej Concordii Knurów i powoli zastanawiał się czy na dobre nie przenieść się do pracy w kopalni, a piłkę nożną uprawiać już tylko czysto hobbistycznie. Wówczas zainteresował się nim Kaczmarek, wtedy trener jednorocznej efemerydy Sokoła Tychy, powstałej w wyniku fuzji Sokoła Pniewy i GKS Tychy. Od tego momentu kariera Dudka potoczyła się błyskawicznie. W ekstraklasie zadebiutował 16 marca 1996 roku, pół roku później był już piłkarzem Feyenoordu Rotterdam, a na początku 1998 roku zadebiutował w reprezentacji Polski. Potem był Liverpool, Dudek dance, zwycięstwo w Lidze Mistrzów, Real Madryt, prawie 60 meczów w kadrze. A wszystko dzięki Bobo... (na zdjęciu Dudek i Kaczmarek podczas imprezy z okazji 60-lecia Lechii Gdańsk)
Wychowanek Bałtyku Koszalin, który do poważnej kariery startował z Lechii Gdańsk, uważany był za zdolnego piłkarza, ale prawdziwą szansę dostał dopiero w wieku niemal 20 lat. W połowie sezonu 2001/02 Kaczmarek ściągnął Milę z Orlenu Płock do Groclinu Dyskobolia Grodzisk Wlkp. (na zdjęciu) i na początku 2002 roku dał mu możliwość debiutu w ekstraklasie. W kolejnym sezonie Mila był już podstawowym piłkarzem zespołu, który sięgnął po wicemistrzostwo kraju. Potem z mizernym skutkiem próbował swoich sił za granicą (Austria Wiedeń, Valerenga Oslo), ale po powrocie do naszej ligi potrafił poprowadzić Śląsk Wrocław do tytułu mistrza Polski. W reprezentacji kraju zagrał 30 razy.
Bobo wypatrzył obecnego bramkarza reprezentacji Polski w Hetmanie Zamość. 18-letni Tytoń przeszedł do prowadzonego wówczas przez Kaczmarka Górnika Łęczna (na zdjęciu). W ekstraklasie zadebiutował 28 lipca 2005 roku, ale po zmianie trenera (Kaczmarek został zwolniony w październiku 2005 r.) znów wylądował na ławce rezerwowych. Tak naprawdę znów stało się o nim głośno dopiero kilka lat później, kiedy stał się podstawowym bramkarzem Rody Kerkrade. Teraz jest piłkarzem PSV Eindhoven i numerem 1 w bramce reprezentacji Polski.
Kaczmarek jako trener i Czereszewski jako piłkarz to symbole "złotej ery" Stomilu Olsztyn. Dowodzony przez nich zespół w 1994 roku awansował do ekstraklasy (na zdjęciu radość piłkarzy po wywalczeniu awansu, Czereszewski w środku) i przez długi czas był jednym z ciekawszych zjawisk naszej ligi. "Pele z Klewek" (to jeden z pseudonimów piłkarza, który jest wychowankiem Korony Klewki) w ekstraklasie zadebiutował dopiero w wieku 23 lat, ale zdążył zrobić całkiem ciekawą karierę. Po latach gry w Stomilu przeszedł do Legii Warszawa, gdzie zdobył wszystkie możliwe trofea. 23 razy zagrał również w reprezentacji Polski (zdobył 4 gole). Mimo 41 lat na karku do dziś gania za piłką, obecnie jest grającym trenerem A-klasowej Fortuny Dorotowo Gągławki.
Druga, obok Czereszewskiego, najbardziej wyrazista postać wspomnianej drużyny Stomilu. On również zadebiutował w ekstraklasie pod skrzydłami Kaczmarka i również uczynił to w dość zaawansowanym wieku (24 lata). Ale podobnie jak Czereszewski przebił się do Legii Warszawa i reprezentacji Polski (12 meczów, 1 gol). Ponadto grał w Górniku Łęczna, Ruchu Chorzów (na zdjęciu), Jagielloni Białystok oraz izraelskim Maccabi Netanya. Obecnie jest trenerem grup młodzieżowych w Legii.
Kaczmarek pracował z Wojciechowskim w grupach młodzieżowych Lechii Gdańsk i kiedy w 1989 roku przejął pierwszy zespół biało-zielonych postawił na utalentowanego młodziana. Dziś trudno w to uwierzyć, ale Wojciechowski zadebiutował w seniorskiej drużynie Lechii (grającej wówczas w II lidze) jako 15-latek, a zanim skończył 16 lat, nierzadko grał podstawowym składzie!
Wojciechowski zadebiutował w ekstraklasie w barwach Zawiszy Bydgoszcz, którego trenerem był oczywiście Kaczmarek. Potem grał m.in. w GKS Katowice, szwajcarskim Aarau oraz Bayernie Monachium. Miał również epizod w reprezentacji Polski (4 mecze).
Kolejny niezły bramkarz, którego wyłowił Kaczmarek, tym razem kiedy pracował w Stomilu Olsztyn (Małkowski w 1995 roku przeszedł do tego klubu z Warmii Olsztyn). Niedługo potem Bobo odszedł ze Stomilu, ale kiedy kilka lat później wrócił do Olsztyna, postawił na Małkowskiego w ekstraklasie i wypromował go do... Feyenoordu Rotterdam. To był jeden z najbardziej niespodziewanych transferów ostatnich lat. Małkowski pograł kilka sezonów w Holandii (ale głównie w Excelsiorze Rotterdam, który jest filią Feyenoordu), potem występował w Szkocji (m.in. Hibernian Edynburg). W 2009 r. wrócił do Polski, obecnie jest piłkarzem Korony Kielce (na zdjęciu).
W 2001 roku Kaczmarek ściągnął 19-letniego wówczas Przyrowskiego z Pilicy Białobrzegi do Dyskobolii Grodzisk Wlkp (na zdjęciu). Pół roku później dał młodziutkiemu bramkarzowi możliwość debiutu w ekstraklasie w meczu z Górnikiem Zabrze. Talent Przyrowskiego nie rozwinął się może brylantowo, ale niemal 200 meczów w polskiej ekstraklasie (Dyskobolia i obecnie Polonia Warszawa) i 9 występów w reprezentacji Polski na pewno jest niezłym dorobkiem. I kolejnym potwierdzeniem opinii, że Bobo ma wyjątkowego nosa do wyszukiwania bramkarskich talentów.
Piłkarz ten debiutował w ekstraklasie w barwach Górnika Łęczna, kiedy trenerem tego zespołu był Kaczmarek. Potem mozolnie wspinał się po szczeblach kariery i stał się solidnym ligowcem. Grał m.in. w Koronie Kielce, Ruchu Chorzów, teraz jest piłkarzem Polonii Warszawa (na zdjęciu). Zaliczył również 2 mecze w reprezentacji Polski.