Ligue 1. PSG gromi Marsylię i traci Neymara. Brazylijczyk zniesiony na noszach

Niemal od siedmiu lat Olympique Marsylia nie jest w stanie wygrać z PSG. Nie udało im się to i tym razem. Paryżanie wygrali u siebie 3:0. Ich radość jest jednak połowiczna, bo meczu nie ukończył Neymar. Brazylijską gwiazdę znieść z boiska musiały służby medyczne. Gwiazda PSG cierpiała z bólu, pojawiły się również łzy.

Olympique Marsylia nie jest w stanie wygrać z PSG od 16 spotkań, patrząc na wszystkie rozgrywki. Fakt, że trzy punkty gracze ze Stade Velodrome zgarnęli ostatnio w listopadzie 2011 roku, wygląda raczej marnie. Końcówka lutego miała być dobrą okazją na przełamanie serii. Ekipa Rudiego Garcii najpierw we francuskim klasyku mierzyła się z paryżanami w Ligue 1. Już w środę wróci tam w związku z finałem Pucharu Francji. Powrót na Parc des Princes nie będzie jednak miły.

Szczęście i błysk PSG

Obecny lider Ligue 1 mecz kończący 27. kolejkę spotkań rozpoczął bez respektu do zajmującej trzecie miejsce w tabeli Marsylii. Rywala przywitał dobrze znanym krajowym scenariuszem. PSG grało wysoko, nie dając wyprowadzać gościom piłki niemal ze swego pola karnego. Długie przerzuty OM lub próby rozgrywania w środku pola kończyły się skutecznymi odbiorami i szybkimi kontrami gospodarzy.

 Efekty tego przyszły bardzo szybko, również dzięki niefrasobliwości obrony Marsylii. Już w 10 minucie Neymar posłał piłkę w pole karne do wpadającego w nie Mbappe. Wydawało się, że bez problemu podanie przetnie dobrze ustawiony Amavi. Przeciął tyle, że swą interwencją piłkę Mbappe sam wyłożył. 19-latek bez namysłu huknął z dystansu. Wpadło tuż przy słupku. 2:0 zrobiło się już w 27 minucie. W roli głównej znów wystąpił obrońca OM, tym razem Rolando. Tyle, że miał jeszcze większego pecha niż Amavi - sam skierował piłkę do własnej bramki.

Pierwsza połowa mogła zakończyć się wynikiem 3:0 gdyby po strzale Neymara, piłka z niemal 30 metrów dokręcona była przez Brazylijczyka mocniej. Ostatecznie słupek minęła o kilkanaście centymetrów, ale uderzenie robiło wrażenie.

c c THIBAULT CAMUS/AP

Kontuzja Neymara

Podobnie jak bramkowa akcja gospodarzy z drugiej połowy. Niemal pół boiska wzdłuż linii bocznej z piłką przebiegł Neymar. Dograł do Cavaniego, który kapitalnym przyjęciem zwiódł obrońcę i wpakował piłkę do siatki. Już po raz 23 w sezonie.

Neymar w spotkaniu miał jednak pecha. Kwadrans przed końcem biegnąc za rywalem źle stanął na prawą nogę. Upadł z grymasem bólu i długo się nie podnosił. Wyglądało to na skręcenie kostki, ale oficjalnych informacji w tej sprawie na razie nie ma. Wartego 222 mln euro napastnika na noszach znieść musiały służby medyczne. PSG kończyło mecz w 10, bo Emery już wcześniej dokonał 3 zmian. Nieco zastanawiające jest to, że przy ułożonym spotkaniu trener nie zdecydował się wcześniej ściągnąć Brazylijczyka z boiska. W kontekście czekającego PSG w środę meczu z OM w Pucharze Francji i rewanżowego starcia z Realem Madryt w Lidze Mistrzów forsowanie głównej gwiazdy paryżan wyglądało na nieco nierozważne.

Jeśli okaże się, ze Neymar skręcił kostkę, to mecz z Hiszpanami (6 marca) zapewne obejrzy z trybun. W starciu z OM więcej szczęścia miał Dani Alves, po tym jak wyprostowaną nogą poniżej piszczela zaatakował go Lucas Ocampos. W bardzo niebezpiecznej sytuacji skończyło się ostatecznie na dużym bólu, ale złamania nie było. PSG po zwycięstwie 3:0 pewnie zmierza po swój 7 w historii tytuł we Francji.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.