Nienawiść do Juventusu, kibicowanie Polsce i włos Maradony, czyli jak zrozumieć Neapol

Jeśli oddasz im serce, to będą czcić cię jak Boga. Jeśli jednak ich zdradzisz, to nie licz na litość. Dlaczego Neapol, czyli miasto zamieszkałe przez futbolowych świrów, będzie na mundialu kibicować Polsce?
Neapol Neapol Antoni Partum

Na ulicach Neapolu przepisy drogowe to tylko zbiór wytycznych, do swobodnej interpretacji przez tych, co za kierownicą samochodu i skutera. W wąskich uliczkach często czuć zapach palonego skręta, choć marihuana jest we Włoszech nielegalna. Ale są tu też reguły, które się egzekwuje bezwzględnie. I według tych reguł Gonzalo Higuain już na wieki wieków będzie zdrajcą. Higuain do Neapolu trafił jako odrzut z Realu Madryt. I mógł stać się w Napoli legendą. W trzecim sezonie w klubie, już pod okiem trenera Maurizio Sarriego, strzelił dla Napoli 36 goli w 35 występach. Od czasów drugiej wojny światowej nikt nawet nie zbliżył się do jego osiągnięcia. Neapol go kochał. A potem znienawidził, gdy Higuain po tym wielkim sezonie odszedł do Juventusu.

Neapol
Antoni Partum

Neapol Neapol Antoni Partum

Wróg numer jeden

Nie ma tu większego wroga niż Juventus. Stara Dama to symbol północnych Włoch, gdzie przemysł się rozwija, a ludziom żyje się dobrze. A Napoli to głos traktowanego po macoszemu Południa. Wiele neapolitańskich kamieniczek jest pokryta graffiti, większość z nich to polityczne murale. Najczęściej nawołujące do rewolucji społecznej (sierpem, młotem i anarchistycznym 'A'). Choć na Półwyspie Apenińskim lewica miała zawsze silne poparcie społeczne (nawet ta skrajna - Włoska Partia Komunistów), to od końca II wojny światowej lewica do władzy doszła tylko dwa razy (1996-2001 i 2006-08).

- Wiele ludzi z Południa wyjeżdża do pracy na Północ. Dlatego Juventini są dla nas klubem szefów, właścicieli i tych, którzy nami rządzą. A przecież rzadko kiedy lubi się swoich przełożonych. To ci z Północy wyjeżdżają na lepsze wakacje, jedzą w droższych knajpach i są drożej ubrani - mówi Sport.pl Gianluca Monti, dziennikarz 'La Gazzetta dello Sport' zajmujący się Napoli

Kampania to najbiedniejszy region w Italii, a prawdziwym obrazem 'miejskiego życia' są gigantyczne, zrujnowane blokowiska zamieszkane przez klasę robotniczą i emigrantów. To właśnie tam camorra rekrutuje swoich żołnierzy.

Rządy Północy sprawdzają się także na boisku. Od 28 lat mistrzem Włoch nie była drużyna z miasta na południe od Rzymu. Ostatnią było właśnie Napoli, z czasów Diego Maradony. Juventus jest mistrzem nieprzerwanie od 2012 roku, nikt wcześniej w lidze włoskiej nie miał takiej serii.

Swój chłopak Marek

Dlatego Higuain został znienawidzony za przeprowadzkę do Turynu. Zadał kibicom cios w samo serce, choć pewnie mniej bolesny niż gdyby to zrobił np. Marek Hamsik. Słowak jeszcze za nim osiągnął pełnoletniość trafił do Napoli, gra w nim do dziś, jest uwielbiany. Pobił nawet rekord strzelecki Diego Maradony.

- Marek jest wspaniały! To bardzo dobry chłopak. Nasz chłopak. Jak ma czas wolny, to gra z chłopcami w piłkę na podwórku, a jak trzeba pomóc to i pracę załatwi miejscowym. Wiedzą o tym mieszkańcy Castel Vulturno, gdzie mieści się ośrodek sportowy Napoli i dom Hamsika - mówi mi Fabio, kierowca taksówki, który często wozi piłkarzy, a jego syn sprzedaje im okulary. - Mertens co chwila u nas kupuje okulary, a nawet nie wiem, czy ma wadę wzroku - uśmiecha się Fabio.

Słowak jest dostępny dla wszystkich, choć jego styl (bujny irokez i ciało pokryte tatuażami) jest ekscentryczny, to nie ma w sobie nic z gwiazdora. Po niedawnym meczu z Torino (2:2) wyszedł do kibiców przed stadion, przybił piątki i wsiadł w samochód. On nie musi parkować na strzeżonym miejscu, bo jego auta nikt tutaj nie ruszy.

Zdarzyło się raz, że jacyś miejscowi ignoranci piłkarscy przyłożyli Hamsikowi lufę do skroni, okradli z pieniędzy oraz zegarka. Gdy tylko dowiedzieli się o tym mafiozi, kazali ignorantom zwrócić wszystko. Kilka godzin po napadzie Hamsik odbierał z komendy zegarek, który ktoś tam podrzucił. Hamsik jest nietykalny. Nie ruszy go też ze składu Maurizo Sarri, choć pomocnik rozgrywa najsłabszy sezon od lat. Cierpi na tym Piotr Zieliński, reprezentant Polski.

- Czemu Piotrek nie gra w pierwszym składzie? Tylko z jednego powodu. Na jego pozycji występuje Marek, żywa legenda Napoli. To najważniejsza postać w klubie dla kibiców. Maurizio Sarri nie może zrobić tego, czego tak naprawdę chce. A chciałby, aby Zieliński grał znacznie więcej - twierdzi Monti.

Neapol Neapol Antoni Partum

Poczuć Boga, czyli włos Maradony

Hamsik jest kochany. Ale Maradona - ubóstwiany. On się kojarzy ze wszystkimi najwspanialszymi dla klubu momentami - mistrzostwem kraju z 1987, Pucharem UEFA z 1989 i ponownym scudetto z 1990 roku. Ostatnim w historii klubu.

- Maradona Bogiem? Kimś więcej! O Maradonie przynajmniej wiemy, że na pewno istnieje, a jego cuda mogliśmy podziwiać na własne oczy - mówi mi Anna Triesta, dziennikarka 'Il Matino'.
Ludzie w Neapolu mają kompletnego świra na jego punkcie.

W mieście pełno Maradony. Na kamienicach, na murach, na oknach, na barach, w sklepach. Ba, w centrum miasta jest lokal [Bar Nilo], w którym Diego ma własną kapliczkę. A na ścianie, za specjalną ochronną szybką, wisi włos Maradony. - Prawdziwy włos Maradony! Mój szef leciał kiedyś z nim samolotem i gdy opuszczali pokład, to zauważył, że na siedzeniu piłkarza został jego włos. Nie zastanawiał się ani chwili! - opowiada wyraźnie podniecony barman.

Neapol
Antoni Partum

Arkadiusz Milik Arkadiusz Milik ELISABETTA BARACCHI/AP

Polska mistrzem świata

Dla Polaków Napoli nie było nigdy pierwszym wyborem do kibicowania. Zmienia się to dopiero od lata 2016 roku, kiedy pod Wezuwiusza trafili Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik. Jednak obaj raczej tu długo nie zagoszczą.
 
- Myślę, że żaden piłkarz nie zakłada sobie, że w jednym klubie zostanie do końca kariery. Pewnie nawet Hamsik nie wiedział, że tu zostanie do dziś. Ja też nie zakładam żadnych scenariuszy. W piłce wszystko szybko się zmienia, więc pożyjemy, zobaczymy - odpowiada asekuracyjnie Mlik.

Neapol Neapol Antoni Partum

A co z Zielińskim? - Sezon 2018/19 będzie prawdopodobnie jego ostatnim. On gra coraz lepiej, dlatego sądzę, że latem 2019 roku jego kwota odstępnego wynosząca 65 mln euro zostanie uaktywniona przez klub z samego topu - analizuje Gianluca Monti z 'La Gazzetta dello Sport'.

Ale obecność dwóch Polaków w Neapolu sprawia, że podczas mundialu to właśnie nam będą tam kibicować. Włoska reprezentacja przechodzi najgłębszy kryzys od lat, przez 180 minut barażów ze Szwedami nie potrafili strzelić choćby gola, nie pojadą na mistrzostwa świata pierwszy raz od 1958 roku.

- Większość z nas, neapolitańczyków, będzie kibicować Polsce - zapewnia Antonio, właściciel sklepu z oficjalnymi koszulkami Napoli. - Ja też będę za Polską - dodaje Ezio, jego syn. Choć zaznacza, że z powodu Driesa Mertensa, czyli najlepszego strzelca obecnego Napoli, trochę miejsca w sercu zostawi też dla Belgii.

Więcej o:
Copyright © Agora SA