Serie A. Co czeka Glika, Szczęsnego i pozostałych Polaków?

Zaczyna się nowy sezon Serie A. To oznacza, że dla siódemki Polaków - na czele z Wojciechem Szczęsnym - właśnie skończyły się wakacje. Czy mogą liczyć na regularną grę w swoich klubach czy będą siedzieć na ławce rezerwowych?
Kamil Glik cieszy się z gola Kamil Glik cieszy się z gola FELICE CALABRO'/AP

Kamilk Glik (Torino)

Nie sposób nie zacząć od Kamila Glika. W Torino to już człowiek instytucja; pierwszy w historii zagraniczny kapitan, drugi najlepszy strzelec zespołu w minionym sezonie. Początek tego lata upłynął pod kątem spekulacji: odejdzie? Nie odejdzie? Interesowały się nim niemieckie kluby czy też Galatasaray, ale Glik zostaje w Turynie na kolejny sezon. Poprzedni sezon był dla niego przełomowy ze względu na siedem goli strzelonych w lidze; to dobry rezultat dla niejednego napastnika, a co dopiero dla środkowego obrońcy. Glik znowu będzie podporą Torino, nie ma co się martwić o miejsce w składzie.

Wojciech Szczęsny nie miałby miejsca w składzie Arsenalu, przez co na rok przed Euro 2016 zdecydował się na zmianę otoczenia. W ten oto sposób trafił do AS Romy, gdzie w pierwszych sparingach spisuje się dobrze. Jednak nie może być w 100 procentach pewny bluzy z numerem 1, bo jego rywalem jest doświadczony Morgan De Sanctis. Wojciech Szczęsny nie miałby miejsca w składzie Arsenalu, przez co na rok przed Euro 2016 zdecydował się na zmianę otoczenia. W ten oto sposób trafił do AS Romy, gdzie w pierwszych sparingach spisuje się dobrze. Jednak nie może być w 100 procentach pewny bluzy z numerem 1, bo jego rywalem jest doświadczony Morgan De Sanctis. FRANCISCO SECO/AP

Wojciech Szczęsny (AS Roma)

Takiej pewności nie ma już chociażby w przypadku Wojciecha Szczęsnego. Polak został wypożyczony do AS Romy z Arsenalu po tym, jak w Londynie zawitał Petr Cech. Dla Szczęsnego to bardzo ważny sezon; jeśli nie będzie grał regularnie, może nie odzyskać miejsca w podstawowym składzie reprezentacji Polski na przyszłorocznym Euro (oczywiście o ile Polska się zakwalifikuje). Jego rywalem w Romie jest doświadczony, 38-letni Morgan De Sanctis. Od początku zapowiadano wyrównaną rywalizację pomiędzy tymi bramkarzami, ale wydaje się, że w pierwszym meczu z Hellas Weroną w bramce zagra Szczęsny (tak przewiduje chociażby ?La Gazzetta dello Sport?). To głównie zasługa dobrych występów w sparingach; po spotkaniu z Barceloną został nazwany ?fabryką cudów?.

Łukasz Skorupski Łukasz Skorupski MAX ROSSI/REUTERS

Łukasz Skorupski i Piotr Zieliński (Empoli)

Romę w lecie opuścił Łukasz Skorupski. Trafił na wypożyczenie do Empoli, gdzie musi zastąpić Luigiego Sepe. Polak powinien bez problemu wygrać rywalizację z mało znanym Alberto Pelagottim. W Empoli może go czekać sporo pracy; zespół latem poważnie się osłabił i może czekać go walka o utrzymanie. Paradoksalnie dla Skorupskiego może to nie być najgorsze rozwiązanie, bo dzięki temu będzie miał więcej okazji do interwencji. Do Romy już raczej nie wróci, przynajmniej nie jako pierwszy bramkarz i musi pokazać się potencjalnym kontrahentom. W Rzymie narzekano nie na jego umiejętności czysto bramkarskie, lecz na słabą grę nogami. Nad tym elementem musi popracować najmocniej.

W Empoli gra również Piotr Zieliński. Przez ?La Gazzettę dello Sport? typowany jest do gry na prawej stronie pomocy w ustawieniu 4-3-1-2. W poprzednim sezonie grywał też za napastnikami, lecz zazwyczaj wchodził na boisko jako rezerwowy. To kolejny sezon wypożyczenia z Udinese i być może jest to najważniejszy sezon w karierze 21-letniego pomocnika. Pora na regularną grę.

Paweł Wszołek i Bartosz Salamon (Sampdoria)

O takiej nie mają co myśleć Paweł Wszołek oraz Bartosz Salamon (obaj Sampdoria). Wszołek w ciągu dwóch lat zagrał w zaledwie 28 meczach, z których większość zaczynał jako rezerwowy. Na plus działa jego uniwersalność; grywał już na obu skrzydłach, na bokach obrony, zdarzało mu się również występować jako ofensywny pomocnik. Z tego względu jest bardzo przydatny jako rezerwowy; dwa razy wchodził z ławki w spotkaniach Ligi Europy z Vojvodiną. Jednak tego samego nie można powiedzieć o Bartoszu Salamonie. Poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w drugoligowej Pescarze, wcześniej w Sampdorii był zbędnym piłkarzem. Włosi spekulują, że Sampdoria odda Polaka do Ceseny, by pozyskać stamtąd Alejandro Rodrigueza. Nawet jeśli zostanie, nie będzie grał za często.

Kamil Wilczek jeszcze w barwach Piasta Gliwice Kamil Wilczek jeszcze w barwach Piasta Gliwice JAN KOWALSKI

Kamil Wilczek

Tylko jeden polski napastnik gra we Włoszech. To Kamil Wilczek, król strzelców polskiej Ekstraklasy, który trafił do sensacyjnego beniaminka z Carpi. Jednak Wilczek nie może liczyć na pewne miejsce w pierwszym składzie. Gwiazdą zespołu jest Jerry Mbakogu, obok niego w ataku powinien grać wypożyczony z Fiorentiny Ryder Matos. Jak na razie największym problemem Polaka jest język włoski. Uczy się go, lecz ma ?duże problemy komunikacyjne?.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.