Hiszpański dziennik "MARCA" informuje, że przed Realem Madryt decydujące spotkanie dotyczące kształtu kadr na przyszły sezon. W czasie tradycyjnego spotkania prezydenta klubu z Zidanem, a także z członkami kierownictwa sportowego, z Jose Angelem Sanchezem na czele oraz z Juni Calafatem odpowiedzialnym za rekrutację krajową i międzynarodową, zapadną kluczowe decyzje transferowe.
Przez ostatnie miesiące dokonano szczegółowej analizy głównych kandydatów, a ich przedstawiciele zostali poinformowani o zainteresowaniu Realu Madryt. Jest to pierwszy kontakt, który pozwala poznać gracza, jego otoczenie, sytuację w klubie i szanse na dokonanie transakcji.
Na spotkaniu, które zaplanowano na koniec sezonu powinny zapaść ostateczne decyzje dotyczące celów transferowych na najbliższe okno transferowe oraz tego, jak mają kształtować się wydatki finansowe. Kilka lat temu Real Madryt postawił na racjonalne zarządzanie i okazuje się, że przynosi to wymierne skutki.
Znamienne jest to, że w ciągu ostatnich pięciu lat, Real wygrał cztery Ligi Mistrzów, ale na transfery wydał "zaledwie" 456 milionów euro, a sprzedał piłkarzy za 403 miliony euro. Oznacza to, że saldo jest ujemne, ale Real jest na minusie zaledwie 53 miliony euro.
"MARCA" pokazuje przy tym, że Barcelona w tym czasie zainwestowała 754 miliony euro, a na piłkarzach zarobiła 408 milionów euro (w tym 222 miliony za Neymara).
Według pierwszych przecieków, do których dotarła "MARCA" celem transferowym Realu Madryt pozostaje Neymar, ale gdyby nie udało się go sprowadzi do klubu, to z Madrytu nie odejdzie Gareth Bale.
Co więcej, Real nadal będzie chciał sprowadzić skrzydłowego/napastnika, ale lista potencjalnych wzmocnień została ograniczona do trzech nazwisk. Chodzi tutaj o Edena Hazarda, Paula Dybale i Mohameda Salaha. Okazuje się, że na liście podanej przez "MARCA" nie ma Roberta Lewandowskiego.
Dużo mówi się także o Alissonie Beckerze z Romy, Alvaro Odriozoli (Real Sociedad) i José Marii Gimenezie (Atletico Madryt).
Real Madryt zostawia sobie także otwartą furtkę do sprowadzenia piłkarza, który błyśnie na mistrzostwach świata w Rosji. Wszyscy doskonale pamiętają świetny występ Jamesa Rodrigueza, który w Brazylii popisywał się kapitalnymi bramkami, a po zakończeniu mistrzostw sprowadził go właśnie Real.
Niemniej jednak Real nie planuje wydawać wielkich pieniędzy, bo model astronomicznych wydatków ustąpił miejsca dobrej organizacji ekonomicznej i zarządzaniu.