Mecz znakomicie rozpoczęła FC Barcelona, która już w 10. minucie objęła prowadzenia po znakomitym kontrataku. Sergi Roberto dośrodkował do Luisa Suareza, a ten nie miał problemu z umieszczeniem piłki w bramce.
Cztery minuty później było jednak 1:1, a Cristiano Ronaldo dobił piłkę po strzale Karima Benzemy. Portugalczyk dziubnął piłkę przed Gerardem Pique i cieszył się z 18. gola w historii występów w El Clasico. Przed końcem pierwszej połowy bardzo nieładny faul na Marcelo zaliczył Sergi Robert, który został ukarany czerwoną kartką, co oznaczało, że Barca kolejne 45 minut będzie grać w osłabieniu.
Osłabienia nie było jednak widać po drużynie Blaugrany, bo ta na początku drugiej połowy Barcelona znowu przypuściła kilka ataków. W 52. minucie Messi zabawił się z obrońcami Realu i strzelił z 16 metrów. Był to dokonały strzał blisko słupka, z którym nie miał prawa poradzić sobie Keylor Navas.
Real odpowiedział jeszcze piękniejszym golem Garetha Bale'a. Walijczyk dostał piłkę 17 metrów od bramki Barcelony i nawet się nie zastanawiał, tylko kropnął z pierwszej piłki, a ta zatrzymała się dopiero w siatce Ter Stegena. Wiele wskazuje jednak na to, że tego gola powinno nie być, ale po kolei...
Po zakończeniu meczu, w mediach najwięcej mówiło się nie o samym spotkaniu, a o pracy arbitra Alejandro Hernandeza. Brak czerwonej kartki dla Garetha Bale`a, brak rzutu karnego dla Realu, uznany nieprawidłowy gol Barcelony i nieuznany prawidłowy gol Katalończyków - to najpoważniejsze błędy sędziego, który kompletnie nie poradził sobie z prowadzeniem niedzielnego hitu.
AS
"Dużo Klasyku, mało sędziego" - napisał po meczu dziennik "AS", najczęściej piszący o Realu Madryt. "Hernandez zaliczył katastrofalny występ, zirytował wszystkich" - dodał.
Marca
"Gdyby grali o mistrzostwo, byłby to skandal" - dodali dziennikarze "Marki".
Mundo Deportivo
"Bohaterscy niezwyciężeni" - napisał o Barcelonie dziennik "Mundo Deportivo", chwaląc piłkarzy Ernesto Valverde za to, że zdołali zremisować z Realem pomimo gry w osłabieniu.
Sport
W podobny sposób o Barcelonie napisali dziennikarze katalońskiego "Sportu", którzy chwalili piłkarzy za 'zwycięski remis', a jako najlepszego zawodnika zespołu wskazali Leo Messiego, który wziął na siebie odpowiedzialność i ciężar gry, pomimo błędów sędziego.