Paris Saint-Germain zapłaciło Barcelonie za Neymara 222 mln euro - bo właśnie tyle wynosiła jego klauzula odejścia. Nierozważne postępowanie Barcelony już niejednokrotnie sprawiło, że traciła gwiazdy. W przeszłości przez zbyt niskie klauzule traciła Ronaldo, Luisa Figo czy Thiago Alcantarę. Nie wyciągnęła wniosków ze swoich błędów, za to zrobił to Real Madryt, który dwóm gwiazdom wpisał w klauzulach po miliard euro.
Jeżeli chodzi o klauzule odstępnego, to Hiszpania jest wyjątkowym krajem. Każdy piłkarz musi mieć zapisaną kwotę, za jaką on sam może wykupić się z klubu. W innych ligach to kluby pokrywają koszty transferu.
W takim wypadku w Hiszpanii to piłkarz płaci pieniądze La Lidze, która dopiero potem przekazuje fundusze klubowi. Oczywiście najczęściej to jego nowy klub przekazuje mu pieniądze na transfer, nie pokrywa go z własnej kieszeni. Jeszcze niedawno takie transakcje były obłożone nawet 48 proc. podatkiem, ale od 2016 roku tego podatku już nie ma - co sprawia, że korzystanie z klauzul odejścia jest mniej kosztowne. W przeszłości zdarzyło się tak, że Bayern zapłacił Barcelonie za Thiago Alcantarę 25 mln euro, mimo że klauzula wynosiła tylko 18 mln - wszystko po to, by nie płacić podatku. Obu stronom taka umowa opłacała się bardziej.
Biorąc pod uwagę, że klauzule odejścia spośród czołowych lig są popularne tylko w Hiszpanii nie dziwi, że najwyższe kwoty trzeba zapłacić za piłkarzy Realu Madryt i Barcelony. Ex aequo 8. miejsce w rankingu najwyższych klauzul - po 200 mln euro - zajmują Sergio Ramos i Casemiro (Real) oraz Luis Suarez, Andres Iniesta i Gerard Pique. Do tej pory wydawało się, że nikt nie wyłoży takich pieniędzy za piłkarza, ale jak pokazał przykład Neymara jest zupełnie inaczej.
Ex aequo na 6. miejscu znajdują się Toni Kroos (Real) oraz Lionel Messi (Barcelona). Wykupienie któregokolwiek z tych zawodników kosztowałoby chętnego nabywcę aż 300 mln euro. Co ciekawe, aż sześciu piłkarzy Realu ma wyższe klauzule odstępnego od Messiego! To pokazuje, jak "Królewscy" zabezpieczają swoje interesy - tak wysokie kwoty sprawiają, że te klauzule są praktycznie martwe, żaden klub na świecie nie jest w stanie ich aktywować.
Luka Modrić, James Rodriguez (oczywiście jest obecnie wypożyczony do Bayernu na dwa lata, mistrzowie Niemiec mogą go wykupić za ok. 40 mln euro), Gareth Bale i... Dani Ceballos - za każdego z tej czwórki potencjalni nabywcy musieliby zapłacić aż 500 mln euro.
Wpisanie takiej klauzuli zwłaszcza Ceballosowi - 20-latek przyszedł w tym oknie transferowym z Betisu - jasno pokazuje strategię Realu: wpisywanie zaporowych kwot. Piłkarz kosztował zaledwie 17 mln!
Cristiano Ronaldo i Karim Benzema - te gwiazdy Realu mają najwyższe klauzule odejścia w piłce nożnej. Wynoszą one aż miliard euro! Czy Barcelona nauczona swoimi błędami z przeszłości pójdzie śladem "Królewskich" i również zacznie zawierać w kontraktach zaporowe sumy?