Deportivo La Coruna - Barcelona
JUAN MEDINA/REUTERS
Barca przegrała już trzy ligowe mecze z rzędu (wcześniej zremisowała z Villarrealem), a w międzyczasie odpadła z Ligi Mistrzów z Atletico Madryt. Spotkanie z Deportivo to doskonała okazja na przedłużenie przykrej serii meczów bez zwycięstwa.
Może i zespół z La Corunii znajduje się w środku tabeli, ale Katalończycy nie wygrali z nim już dwa razy z rzędu! W dwóch ostatnich ligowych spotkaniach padał wynik 2:2!
Możemy być za to pewni wielu bramek - w pięciu ostatnich meczach Barcelony i Deportivo zobaczyliśmy w sumie 23 gole!
Athletic Bilbao - Atletico Madryt
ANDREA COMAS/REUTERS
Atletico Madryt z Baskami radzi sobie na ogół znakomicie. Jedyną wpadkę w ostatnich latach zaliczyło dokładnie rok temu, remisując bezbramkowo na własnym boisku.
Nie wolno zapominać, że piłkarze z Bilbao także walczą o wysokie cele - w końcu nieprzypadkowo zajmują piąte miejsce w tabeli i muszą walczyć o utrzymanie miejsca, dającego grę w Lidze Europy... a może nawet marzy im się Liga Mistrzów?
Gospodarze mogą też pochwalić się najlepszym strzelcem ligi spoza klubów z pierwszej trójki - Adurizem - od którego lepszy w Atletico jest jedynie (o trzy gole) Antoine Griezmann.
Real Madryt - Villarreal
ANDRES KUDACKI/AP
"Królewscy" mają obecnie najlepszą serię w lidze. Pewnie już sami nie pamiętają, kiedy ostatnio nie wygrali. Ale grają przecież z sąsiadem z tabeli - Real zajmuje aktualnie trzecie, a Villarreal czwarte miejsce!
Co więcej, madrytczycy naprawdę nie lubię rywalizacji z tym przeciwnikiem. W ostatnich siedmiu meczach wygrali z Villarrealem zaledwie trzy razy!
Na jesieni, Real przegrał na wyjeździe 0:1, a w zeszłym sezonie zremisował na Santiago Bernabeu 1:1.
Rayo Vallecano - Real Madryt
FRANCISCO SECO/AP
W teorii, nawet nie ma o czym mówić. Real w spotkaniach z Rayo nie zalicza wpadek, a zazwyczaj odnotowuje nawet miażdżące zwycięstwa (w rundzie jesiennej - 10:2).
Gospodarze zajmują 16. miejsce w tabeli, więc jedyna szansa na to, że "Królewscy" stracą w tym meczu punkty, może się wiązać z sytuacją klubu - Rayo musi przecież walczyć, aby nie spaść z ligi.
Atletico Madryt - Malaga
Fot. SERGIO PEREZ
Malaga to zespół, który - mimo braku wielkich sukcesów - lubi przeszkadzać największym. Nie inaczej jest, gdy gra przeciwko Atletico.
Tuż przed Bożym Narodzeniem, Malaga wygrała z madrytczykami 1:0, a we wcześniejszym spotkaniu zremisowała z nimi 2:2. Ale tak wysokie wyniki w ich rywalizacji padają bardzo rzadko.
Barcelona - Sporting Gijon
ALVARO BARRIENTOS/AP
Ostatnią wpadkę z ekipą z Gijon Barca zaliczyła pięć lat temu (1:1, dla Barcelony trafił David Villa) i jest to raczej rzadka okazja, ale nie zapominajmy, że graczy z Gijon nie było przez jakiś czas w ekstraklasie.
Teraz też znajdują się w strefie spadku i nie mogą odpuszczać na starcie. Nawet z takim rywalem.
Real Sociedad - Real Madryt
DANIEL OCHOA DE OLZA/AP
38 goli w ostatnich siedmiu meczach! To oczywisty znak, że nie chcecie przegapić spotkania obu Realów. Trzeba jednak z góry zaznaczyć, że większość bramek zdobyli w nich piłkarze z Madrytu.
Ostatnią wpadkę z graczami z Sociedad zaliczyli w drugiej kolejce sezonu 2014/15, przegrywając na wyjeździe 2:4. Trzy lata temu zdarzył się wyjazdowy remis 3:3. Własne boisko to jedyna szansa dla Sociedad.
Atletico Madryt - Rayo Vallecano
JUAN MEDINA/REUTERS
Rayo to jeden z zespołów, który może tutaj najwięcej namieszać. Kolejkę wcześniej zagra u siebie z Realem, a teraz jedzie do Madrytu, żeby zmierzyć się z Atletico.
Szans wielkich jednak nie ma - może gdyby jeszcze Rayo grało u siebie... (w ostatnich dwóch sezonach remisowało z Atletico na własnym boisko 1:1 i 0:0).
Betis - Barcelona
EMILIO MORENATTI/AP
Ostatnia wpadka Katalończyków z Betisem to wyjazdowy remis 2:2 cztery lata temu. Zespół z Sewilli w sumie już o nic nie gra, więc sprawa powinna być jasna.
No ale czy jeszcze kilka kolejek temu wszystkim nie wydawało się, że sprawa mistrzostwa Hiszpanii też jest klarowna?
Real Madryt - Valencia
ALBERTO SAIZ/AP
Jeszcze przed spotkaniem Barcelony z Valencią nikt nie robiłby pewnie z tego meczu wielkiego 'halo', ale teraz... Czy będący w środku tabeli gości pozują na zabójców królów?
No i jeszcze jeden ważny "szczegół": ostatnie siedem meczów tych drużyn to aż cztery remisy i tylko dwa zwycięstwa Realu - ostatnie miało miejsce dwa i pół sezonu temu (3:2).
Barcelona - Espanyol
MANU FERNANDEZ/AP
Czy to liga, czy Puchar Katalonii, czy Puchar Króla - Barcelona nad Espanyolem góruje niepodzielnie. Ale wypadki się zdarzają - ostatni nawet w tym sezonie (jesienią padł bezbramkowy remis).
No i nie zapominajmy, że to arcyważne derby, a wszyscy wiedzą, co mówi się o derbach...
Levante - Atletico Madryt
DANIEL OCHOA DE OLZA/AP
OK, Levante jest w tabeli przedostatnie (stan na pięć kolejek przed końcem), ale że utrzymać się może każdy i walka o ligę będzie trwać do końca, gospodarze tym bardziej są w stanie zagrozić.
Poza tym, Levante całkiem regularnie urywa Atletico punkty (w poprzednim sezonie na tym stadionie był remis 2:2), więc madrytczycy powinni najzupełniej serio podejść do tego spotkania.
Deportivo La Coruna - Real Madryt
SUSANA VERA/REUTERS
W 34. kolejce Deportivo podejmowało Barcelonę, a na zakończenie ligi znowu będzie miało okazję namieszać.
Gospodarze będą jednak musieli znaleźć nowy sposób na Real - ich ostatni "korzystny" wynik przeciwko "Królewskim" to ligowy bezbramkowy remis sprzed ponad pięciu lat.
Granada - Barcelona
MANU FERNANDEZ/AP
Granada remisuje ostatnio na potęgę i jest tuż, tuż nad strefą spadkową. Czy możliwy jest więc także remis z Barceloną?
Czemu nie, zwłaszcza że na własnym stadionie Granada całkiem niedawno wygrała nawet z Barcą - dwa sezony temu na wiosnę padł w takim samym meczu wynik 1:0.
Atletico Madryt - Celta Vigo
ANDREA COMAS/REUTERS
Na koniec, kolejny mecz, który może sprawić, że w finałowej kolejce będą się działy cuda. Celta dopiero co wyeliminowała Atletico z Pucharu Króla, a i w lidze radzi sobie z tym rywalem nieźle.
Atletico i Celta toczą zwykle równe boje, a przecież goście walczą także o miejsce w europejskich pucharach. Walka o mistrzostwo Hiszpanii może trwać do ostatniej minuty sezonu!
Raul wybrał "11" wszech czasów. Wszystko dobrze, ale nie ma w niej...