Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
O akcji, w której Grzegorz Krychowiak sprintem ruszył za Lionelem Messim i wślizgiem odebrał mu piłkę, napisano tyle, że łącząc wszystkie publikacje można by wydać kilka książek. W różnych językach. Interwencja z meczu Sevilli z Barceloną (2:2) jest stemplem, jaki na świetnym sezonie w swoim wykonaniu postawił Polak. Kojarzy się z golem, jakiego w 2007 roku strzelił Brazylii. Na MŚ do lat 20 17-letni wtedy pomocnik kapitalnie uderzył z rzutu wolnego. W kończącym się z wolna, najlepszym w swej karierze, sezonie, ?Krycha? pokazuje siłę i w ofensywie, i w defensywie. Udowadnia, że jest piłkarzem dużego formatu. Drugą największą gwiazdą naszego futbolu po Robercie Lewandowskim.
W lipcu ubiegłego roku, gdy Krychowiak przenosił się z Reims do Sevilli za 5,5 mln euro, portal Transfermarkt wyceniał go na 5 mln. Teraz jego wartość rynkowa to 12 mln euro, ale po sezonie na pewno będzie wyższa ? ostatniej aktualizacji dokonano w styczniu. Już na ten moment za wartych więcej analitycy uznają tylko dwóch naszych piłkarzy ? Roberta Lewandowskiego (50 mln euro) i Wojciecha Szczęsnego (14 mln euro). Galopująco rosnącą wartość Krychowiaka w prosty sposób tłumaczy jeden z odkrywców jego talentu, Michał Globisz. - On jest jak Wojtek Szczęsny, też ma niesamowitą charyzmę. Obu prowadziłem, dlatego wiem, że dla obu nie ma znaczenia, czy grają z Jantarem Ustka, czy z reprezentacją Anglii. A nawet wolą walczyć z Anglikami, bo to dla nich większa mobilizacja ? mówi trener, który w 2001 roku zdobył z kadrą do lat 18 mistrzostwo Europy, a w 2007 roku prowadził na MŚ kadrę do lat 20 z Krychowiakiem w składzie
Krychowiak jest w teorii wart mniej niż Lewandowski i Szczęsny, ale realnie to właśnie on jest głównym kandydatem do miana najdroższego polskiego piłkarza w historii. Kiedy przechodził z Reims do Sevilli stał się drugim Polakiem, za którego wyłożono najwięcej. Droższy był tylko Jerzy Dudek w 2001 roku, gdy Liverpool za jego pozyskanie zapłacił Feyenoordowi 7,5 mln euro. Jeśli wierzyć ?Marce?, w grudniu za Krychowiaka Arsenal proponował Sevilli 23 mln euro. Klub z Andaluzji oficjalnie twierdzi, że Polaka nie zamierza sprzedawać, ale jest przecież znany z tego, że na swoich zawodnikach zarabia duże pieniądze. Do czteroletniego kontraktu z naszym rodakiem Sevilla wpisała kwotę odstępnego 30 mln euro. Suma zawrotna, ale czy po tak udanym roku ktoś da głowę że wciąż rozwijający się piłkarz nie znajdzie nabywcy nawet za tak duże pieniądze?
Inna sprawa, że Krychowiakowi nigdzie się nie spieszy. W Sevilli czuje się znakomicie, stawia na niego trener, jest jednym z ulubionych zawodników kibiców, bardzo cenią go dziennikarze. Na cztery kolejki przed końcem sezonu walczy z klubem o czwarte miejsce w lidze hiszpańskiej, które daje prawo gry w eliminacjach Ligi Mistrzów. Jest też w półfinale Ligi Europy, a zwycięstwo w niej ma zostać nagrodzone bezpośrednim awansem do fazy grupowej Champions League w następnym sezonie. O ewentualny występ w finale w Warszawie przepytała go oficjalna strona UEFA. ? Mam gęsią skórkę za każdym razem, gdy tam gram. Występ we własnym kraju w finale europejskiego pucharu byłby niesamowity ? stwierdził jeden z bohaterów ćwierćfinałowej, zaciętej rywalizacji z Zenitem St. Petersburg.
O skoku jaki w niespełna rok zrobił Krychowiak można długo mówić językiem sportu, ale warto też przemówić w inny sposób. W Reims pół, w Sevilli dwa miliony ? to roczne zarobki Polaka w euro. Do tego dochodzi seat Leon X-Perience, którego piłkarz dostał od klubu i nowy kontrakt z Pumą. Kontrakt gwiazdorski, dzięki któremu Krychowiak gra w butach EvoPower jak Cesc Fabregas czy Mario Balotelli, a na nich może sobie zażyczyć dowolnego napisu. W zestawieniu najbogatszych polskich sportowców ?Super Express? umieścił go na 14. miejscu, szacując, że w 2014 roku zarobił 5,5 mln złotych. A warto dodać, że poza gotówką Krychowiak ma też domy w Sevilli i Bordeaux, gdzie grał kilka lat temu, zegarki warte 80 i 40 tys. złotych oraz ładowanego na prąd fiskera karmę, czyli auto, jakim poruszają się takie gwiazdy jak Justin Bieber.