Jupp Heynckes kończy swoją pracę w Bayernie Monachium. Trener, który kilka dni temu obchodził 73. urodziny, powrócił do bawarskiego klubu, po tym jak z funkcji pierwszego szkoleniowca został zwolniony Carlo Ancelotti. Heynckes miał za zadanie poprowadzić zespół do końca sezonu, aby Bayern mógł przygotować następcę na kolejny sezon.
Jako tymczasowy trener 73-latek doprowadził zespół do triumfu w Bundeslidze, zaszedł do półfinału Ligi Mistrzów, a także w przyszłą sobotę Bawarczycy zagrają w finale Pucharu Niemiec. Kibice chcieli, aby Heynckes pozostał na stanowisku, jednak sam szkoleniowiec pozostawał nieugięty i potwierdził, że po sezonie wraca na emeryturę. Kilka tygodni temu klub ogłosił, że w nowym sezonie zespół poprowadzi obecny trener Eintrachtu Frankfurt, Niko Kovac.
W piątek na przedmeczowej konferencji prasowej Jupp Heynckes podziękował władzom klubu, piłkarzom oraz sztabowi trenerskiemu za te kilka miesięcy wspólnej pracy. - To był wspaniały czas ze świetną grupą i bardzo dobrą drużyną. ale wracam na emeryturę. To była przyjemność przyjeżdżać na Sabener Street (ośrodek treningowy Bayernu - przyp. red.), ponieważ każdego dnia była bardzo dobra atmosfera. Nie tylko w drużynie, ale także i w sztabie trenerskim. Nie zawsze udaje się to wypracować - przyznał Heynckes
Jednocześnie 73-latek przyznał, że ma nadzieję, że ominie go tradycyjny 'piwny prysznic'. -Bayern potrafi świętować na wielką skalę, ale myślę, że mógłbym cieszyć się bez piwnego prysznicu' - powiedział trener
Dla Heynckesa sobotni mecz z VfB Stuttgart będzie 40 pojedynek podczas tej kadencji Niemca. Do tej pory wygrał 33 spotkania, 3 zremisował i 3 przegrał.