Bundesliga. Niko Kovac nowym trenerem Bayernu. Boateng do piłkarzy Bayernu: Przygotujcie się

- Taktyka jest nieważna. Potrzeba jej dopiero wtedy, gdy czegoś brakuje. Kiedy jest serce, nie trzeba taktyki - tymi słowami swoją karierę w Eintrachcie Frankfurt rozpoczął Niko Kovac. I dwa lata później został nowym trenerem Bayernu Monachium.
Niko Kovac Niko Kovac MICHAEL PROBST/AP

To bardzo ryzykowny ruch Bayernu. Mistrzowie Niemiec nie przyzwyczaili nas do tego. W ostatnich latach brali trenerów wyłącznie z najwyższej światowej półki - Louis van Gaal, Pep Guardiola, Jupp Heynckes i Carlo Ancelotti to legendy piłki. Wszyscy poza Holendrem odnosili też wielkie sukcesy jeszcze zanim zostali trenerami.

A teraz do tego grona dołącza Niko Kovac. Szkoleniowiec 46-letni, pracujący na najwyższym poziomie dopiero od pięciu lat.

Wszyscy wiedzą, że Chorwat nie był wyborem numer jeden Bayernu. Wskutek wewnętrznych tarć we wrześniu Ancelottiego nie zastąpił Thomas Tuchel, a potem opieszałość Bawarczyków sprawiła, że Niemiec wybrał Paris Saint-Germain. Władze Bayernu miały jeden nienaruszalny warunek: nowy trener musi mówić po niemiecku. To sprawiło, że na placu boju pozostali Kovac, Ralph Hasenhuettl (RB Lipsk) i Lucien Favre (Nice). Chorwat wygrał to starcie.

Kovac Kovac MARTIN MEISSNER/AP

Kariera trenerska Kovaca rozpoczęła się szybciej, niż mógł się tego spodziewać. Był trenerem reprezentacji Chorwacji do lat 21, ale tuż przed barażami do MŚ 2014 został "strażakiem". Chorwaci ledwo zakwalifikowali się do baraży, dlatego zwolnili selekcjonera. Ekipa Kovaca pokonała Islandię 2-0 i zrealizowała cel. Na mundialu mimo dobrej gry Chorwaci odpadli w grupie (po porażkach z Meksykiem i Brazylią), a Kovac został zwolniony we wrześniu 2015 roku.

Na kolejną pracę musiał czekać do 8 marca 2016. Znowu został wrzucony na głęboką wodę. Eintracht Frankfurt bronił się przed spadkiem, co udało się dopiero po barażach z 1. FC Nuernberg (1-1, 1-0).

Od tej pory zaczął się marsz Kovaca i Eintrachtu w górę. 11. miejsce i finał Pucharu Niemiec w poprzednim sezonie, w tym Frankfurt walczy o grę w Lidze Mistrzów i zagra w półfinale krajowego pucharu. Takich wyników nie spodziewał się nikt, zwłaszcza że Eintracht nie może pochwalić się gwiazdami. Siła tego zespołu polega na znakomitej defensywie - od czasu objęcia zespołu przez Kovaca tylko Bayern stracił mniej goli w całej Bundeslidze (47, Eintracht 88).

Frankfurt to również znakomite przygotowanie fizyczne, zabójcze kontrataki, zaangażowanie i wola walki. - W dzieciństwie graliśmy w piłkę na betonie. Zazwyczaj byłem najmniejszy, dlatego musiałem coś wymyślać, by dać sobie radę z silniejszymi i starszymi rywalami. W ten sposób się uczysz - mówił Kovac w rozmowie z "FAZ". Jego ekipa nie przebiera w środkach, pod względem kartek jest najostrzej grającą drużyną w całej lidze. Innymi słowy - trener Niko Kovac jest uosobieniem piłkarza Niko Kovaca, defensywnego pomocnika z przeszłością m.in. w Bayernie, Bayerze Leverkusen czy Hercie Berlin.

- 90 proc. naszego sukcesu to Niko Kovac - mówi o swoim trenerze Kevin-Prince Boateng. Odrodzenie Boatenga to jeden z największych sukcesów Chorwata. Pokazuje, że potrafi poradzić sobie z gwiazdami, które wcześniej imprezowały zamiast trenować. Co ma do przekazania Robertowi Lewandowskiemu i innym piłkarzom Bayernu? - Przygotujcie się. Będziecie musieli bardzo dużo pracować, ale na pewno na tym zyskacie - powiedział Boateng.

- Niko Kovac pracuje z wieloma różnymi piłkarzami z różnych państw we Frankfurcie. Robi to znakomicie, z pewnością przeznaczona była mu rola trenera Bayernu. Zrobił na mnie znakomite wrażenie. Jest bardzo dokładny, co nie zawsze się zdarza. Jest innowacyjny, kocha futbol i dogaduje się z piłkarzami. Myślę, że Bayern dokonał dobrego wyboru - chwali swojego następcę Jupp Heynckes.

Jedną z największych wątpliwości jest to, jaki Chorwat ma plan na Bayern. Eintracht w ostatnim czasie nie gra już tak defensywnie, ale Bayern musi olśniewać i nie tyle wygrywać, co gromić rywali. Czy poradzi sobie na wyższym poziomie? Mowa o trenerze, który jeszcze nie prowadził żadnego zespołu w europejskich pucharach, nie musiał mierzyć się z meczami co trzy dni, presją związaną z walką o najwyższe cele. Faktem jest jednak to, że Kovac poskładał we Frankfurcie skuteczną drużynę z istnej Wieży Babel. W ekipie ma przedstawicieli ponad 20 państw

Krytycy wyciągają mu już słowa ze stycznia. Gdy trwała afera związana z transferem Pierre'a-Emericka Aubameyanga z Borussii Dortmund do Arsenalu, Kovac mówił, że "nadeszła anarchia, bo wszyscy robią, co chcą". - Dlaczego kontrakt się nie liczy? Kiedyś liczyło się słowo. Pięcioletni kontrakt jest jak umowa na pół roku, co jest martwiącym trendem - powiedział Kovac. 

Bayern zapłaci za niego Eintrachtowi ok. 2,2 mln euro, bo kontrakt Chorwata był ważny do 2019 roku. Za sposób załatwienia sprawy mistrzowie Niemiec zostali skrytykowani przez Frediego Bobicia, dyrektora sportowego "Orłów". - Takich rzeczy nie spotyka się na tym poziomie, nie są zgodne z wartościami Eintrachtu Frankfurt. Obecnie musimy się skupić na osiągnięciu swoich celów. Jeśli ktoś chce coś od nas, to powinien zadzwonić. A tak się nie stało. I to jest brak szacunku.

Sam Kovac tłumaczy, że ofertę Bayernu dostał dopiero w czwartek i od razu ją przyjął. Na razie musi skupić się na walce o Ligę Mistrzów z Eintrachtem Frankfurt, by kibice zapamiętali go jak najlepiej. Dopiero potem będzie martwił się o to, jak poukładać Bayern, gdzie znajdzie kilka problemów. Chociażby to, jak poukładać szatnię, którą stracił Carlo Ancelotti. Poukładał ją dopiero Jupp Heynckes, ale to wyjątkowy specjalista od takich przypadków. To najważniejsze zadanie każdego trenera Bayernu: zarządzać kadrą pełną gwiazd.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.