Piłkarzem roku został niespodziewanie... Joshua Kimmich! Dostał aż 35 proc. głosów, czyli ponad dwa razy więcej od drugiego Roberta Lewandowskiego (17 proc.). Co ciekawe trzecie miejsce zajął Sven Ulreich z 10 proc. głosów - to głównie zasługa dobrych występów w ostatnich meczach.
- Jestem bardzo zadowolony z tej nagrody, głównie dlatego, że jest przyznana przez kibiców. Jednocześnie to zachęta do dalszego rozwoju - powiedział Kimmich.
Drugie miejsce Lewandowskiego jest co najmniej zaskakujące. W plebiscycie Złotej Piłki za 2017 rok kapitan reprezentacji Polski zajął dziewiąte miejsce, które przez wielu ekspertów i kibiców zostało uznane za zbyt niskie jak na prezentowany przez niego poziom. Z drugiej strony Kimmich jest objawieniem tego roku, tylko w tym sezonie zaliczył 10 asyst i strzelił trzy gole - a jest przecież prawym obrońcą.
W tej kategorii wygrał James Rodriguez z 49 proc. głosów - został wypożyczony z Realu Madryt za 13 mln euro. Na razie nie wszystko układa się dla Kolumbijczyka idealnie, ale też nie można powiedzieć, by był niewypałem transferowym. Drugie miejsce zajął Niklas Suele, a trzecie rekordowy transfer Bayernu w historii - Corentin Tolisso.
Aż 46 proc. kibiców wybrało Kingsleya Comana. Francuz spisuje się znakomicie pod wodzą Juppa Heynckesa w ostatnich tygodniach i może godnie zastąpić Francka Ribery'ego.
W tej kategorii wygrał Robert Lewandowski (26 proc.) - to nagroda za jego zmianę fryzury. Drugie miejsce dzięki swojemu stylowi ubierania się zajął Jerome Boateng, a trzecie Thomas Mueller za przebranie podczas imprezy świątecznej.