Rooney może odejść z MU już za pięć milionów funtów

Wayne Rooney może zerwać swój kontrakt z Manchesterem United za tylko pięć milionów funtów - donosi "The Daily Telegraph". Pozwala mu na to tzw. "Prawo Webstera", według którego napastnik musiałby zostać na Old Trafford do końca sezonu i wykupić ostatni rok swojego kontraktu za symboliczną kwotę. MU straciłoby ogromne przychody, gdyż lokalny rywal - City jest ponoć gotów wyłożyć na piłkarza aż 100 mln. Ścieżkę między klubami przetarł niedawno Carlos Tevez.

Webster wyjmie miliony z kieszeni Manchesteru?

Rooney może wykorzystać artykuł siedemnasty transferowych przepisów FIFA. Jest to tzw. 'Prawo Webstera' nazwane tak po byłym piłkarzu Hearts of Midlothian - Andym Websterze. Mówi ono, że zawodnik poniżej 28. roku życia może odstąpić od umowy po zakończeniu 'przedłużonego okresu', czyli w tym przypadku - trzech lat.

Śmieszne pieniądze za odejście

Gwiazdor 'Czerwonych Diabłów' zawarł obecny kontrakt w listopadzie 2006 roku, a obowiązuje on do lata 2011. Mimo to Rooney ma prawo wykupić ostatni rok swoich zarobków - czyli pięć milionów funtów i dodatkowo zapłacić klubowi symboliczną kwotę odstępnego. Dla United byłaby to ogromna strata, więc są pod dodatkową presją, by podpisać w styczniu nową umowę

Szejkowie z Manchesteru City płacą fortunę

Tymczasem jak donosi angielski 'The Mirror' Manchester City już szykuje się do kupna Rooneya. Na skonfliktowanego z 'Czerwonymi Diabłami' snajpera rywal United chce przeznaczyć aż 100 milionów funtów. Jeśli doszłoby to takiej transakcji, byłby to największy transfer w historii. Reprezentant Anglii mógłby w City liczyć na rekordowe zarobki w Premier League. Gdyby jednak piłkarz zdecydowałby się na zastosowanie "Prawa Webstera" - od którego nie ma odwołania - to klub prowadzony przez Roberto Manciniego, nie musiałby wydać na Rooneya choćby symbolicznego pensa.

Tevez przetarł ścieżkę

'Szejków na pewno stać byłoby na sumę odstępnego, pensje zaś mogą mu dać o wiele większą niż obiecane przez MU 150 tys. funtów tygodniowo. Myślę nawet, że mógłby przebić samego Yaya czyli dostać ponad 200 tys. A że nie mógłby odejść od odwiecznego rywala, który tylko czyha, żeby strącić MU z piedestału? Po pierwsze City to nie Liverpool, a po drugie ścieżkę miedzy oboma klubami wydeptał już Carlos Tevez' - pisze na swoim blogu Michał Pol.
Więcej o:
Copyright © Agora SA