Niby to lepszy sezon dla Bayernu niż poprzedni: jest mistrzostwo, finał Pucharu Niemiec, a rok temu był tylko półfinał. Był tej wiosny powrót do półfinału Ligi Mistrzów, a rok temu tylko ćwierćfinał. Ale niedosyt jest ogromny. A jeszcze większy w przypadku Lewandowskiego. Został królem strzelców Bundesligi trzeci raz w karierze, rok temu królem nie był.
Wydaje się, że Polak chce już szukać nowych wyzwań [polecamy o tym felieton Pawła Wilkowicza] i latem postara się opuścić ligę niemiecką.
Od razu ustawiła się po niego kolejka chętnych. Wydawałoby się, że pierwszym wyborem Lewandowskiego jest Real Madryt, jednak problem w tym, że chyba Królewscy już nie odwzajemniają tego uczucia. Powody są dwa. Lewandowski w sierpniu skończy 30-lat, a Real nie zwykł kupować piłkarzy w tym wieku, więc inwestycja ogromnych pieniędzy (około stu milionów euro) mija się z celem. Poza tym, coraz częściej na pozycji nr '9' gra Cristiano Ronaldo. A trudno sobie wyobrazić Portugalczyka obok Polaka jednocześnie na boisku.
Dlatego większe szanse przypisuje się transferowi do Anglii. Podobno Lewandowskiego chce Chelsea, choć akurat wciąż nie wiadomo: kto zostanie trenerem The Blues, więc póki co, transakcja z Bayernem wydaje się tylko gdybaniem. Więcej niż samym 'gdybaniem' - przynajmniej według informacji 'Kickera' - jest temat Manchesteru United.
Niemcy twierdzą, że Jose Mourinho za wszelką cenę będzie chciał sprowadzić Lewandowskiego. 29-latek w zakończonym sezonie wystąpił w 48 meczach Bayernu we wszystkich rozgrywkach. Strzelił w nich 41 goli i zanotował pięć asyst. W United najlepszy strzelec, czyli Romelu Lukaku zakończył sezon z 27 trafieniami (licząc wszystkie rozgrywki).
Kontrakt Polaka z mistrzami Niemiec obowiązuje do końca czerwca 2021 roku, więc United musiałoby sporo zapłacić. Mowa nawet o transakcji wartej więcej niż sto milionów euro, ale dla angielskich klubów to żaden kłopot.
Kapitan reprezentacji Polski może trafić latem do Paris Saint Germain, w przypadku odejścia Edinsona Cavaniego, którego kusi Atletico Madryt - spekuluje francuskie "L`Equipe".
Francuska gazeta nie ma wątpliwości, że Pini Zahavi, czyli menadżer Lewandowskiego, może okazać się kluczowy w transferze, ponieważ agent brał udział w zeszłym roku przy rekordowej transakcji Neymara.