Największe wpadki polskich bramkarzy na Wyspach

Polscy bramkarze w Wielkiej Brytanii to silna marka. Wszyscy pamiętamy świetne występy i interwencje Artura Boruca, Jerzego Dudka, Wojciecha Szczęsnego czy Łukasza Fabiańskiego. Wszystkim zdarzały się jednak trudne do wytłumaczenia wpadki. Z okazji błędów Wojciecha Szczęsnego w meczu z Southampton, przypominamy te najbardziej spektakularne.

Wojciech Szczęsny vs Southampton

- Był głównym winowajcą. Jest bezpośrednio odpowiedzialny za obie stracone bramki - czytamy w brytyjskich mediach o występie Wojciecha Szczęsnego w przegranym przez jego Arsenal 0:2 meczu z Southampton.

Szczęsny zawalił obie bramki. W pierwszej połowie niepewnie wyszedł do Sadio Mane, który z łatwością go przelobował, a w drugiej części meczu gola po kiksie polskiego bramkarza strzelił Dusan Tadić.

Artur Boruc vs Asmir Begović

Jedna z najbardziej spektakularnych wpadek Artura Boruca przytrafiła mu się rok temu. 2 listopada jego Southampton grał na wyjeździe ze Stoke City. W 12. sekundzie spotkania golkiper gospodarzy Asmir Begović wybił piłkę spod własnej bramki. Po silnym wykopie futbolówka przemierzyła niemal całe boisko, odbiła się tuż przed polem karnym "Świętych", po czym minęła Polaka i wpadła do jego bramki.

Begović nie cieszył się ze zdobytej bramki. Poźniej tłumaczył dlaczego: - Na tę bramkę złożyło się wiele czynników. Przypadek, wiatr i fakt, że nie próbowałem strzelić gola. Boruc nie był przygotowny - mówił angielskim mediom Bośniak. W jednym z wywiadów dodał także, że Boruc to jeden z 5 najlepszych bramkarzy Premier League.

Niezwykły gol Begovicia został uznany za bramkę strzeloną z największej odległości w historii piłki nożnej i trafił do Księgi rekordów Guinnessa 2015. Obliczono, że futbolówka leciała do bramki reprezentanta Polski przez 91,9 m.

Artur Boruc vs Olivier Giroud

Arutr Boruc w ostatnim sezonie w Southampton często popisywał się znakomitymi interwencjami i niejednokrotnie był najlepszym piłkarzem na boisku. Niestety w meczu z Arsenalem znowu przydarzyła mu się wpadka, z której ciężko się wytłumaczyć.

Polak wdał się w niepotrzebny drybling z Olivierem Giroud, który odebrał mu piłkę i trafił do pustej bramki. Po meczu polski bramkarz wrzucił na swój profil na instagramie grafikę z próbką swojego dryblingu oraz pamiętnej "kiwki" Johana Cruyffa. Zdjęcie podpisał "Close enough", czyli "prawie".

Jerzy Dudek vs Diego Forlan

Zanim Jerzy Dudek wygrał z Liverpoolem Ligę Mistrzów, zaliczył kilka wpadek w meczach Premier League. Tę najbardziej spektakularną - w meczu z Manchesterem United - kibice pamiętają do dziś. Niefortunną interwencję Polaka wykorzystał Diego Forlan, który chyba nie spodziewał się takiego prezentu.

Wojciech Szczęsny vs Southampton

Wojciech Szczęsny spośród wszystkich polskich bramkarzy na wyspach popełnił chyba najmniej rażących błędów. Poważne wpadki zdarzają mu się rzadko. Oto jedna z nich (z sezonu 2012/13). Polski bramkarz sprezentował gola rywalom (na filmiku od 1:05). Wszyscy szybko o tym zapomnieli - Arsenal rozbił Southampton 6:1.

Bartosz Białkowski vs Blackpool

Bartosz Białkowski, który w sezonie 2010/11 reprezentował barwy Southampton, w meczu z Blackpool zaliczył jeden z najgorszych występów w karierze. Niepewne interwencje z początku meczu na szczęście nie zakończyły się bramkami dla rywali, ale fatalny kiks z drugiej połowy na pewno długo śnił mu się po nocach.

Radosław Cierzniak vs Stevie May

Z Premier League na chwilę przenosimy się do Szkocji. Tym razem wpadka Radosława Cieżniaka, golkipera Dundee United, który w marcu popełnił fatalny błąd przy strzale Steviego Maya. Przez tę niefortunną interwencję jego drużyna przegrała z St. Johnstone 0:1.

Łukasz Fabiański vs Adam Lallana

Na koniec ostatnia wpadka Polaka na Wyspach. Po 45 minutach poniedziałkowego meczu z Liverpoolem Fabiański wyrastał na jednego z największych bohaterów spotkania. Obronił w sumie pięć strzałów, w tym dwa, w których popisał się fenomenalnym refleksem. W trudnych sytuacjach odbił uderzenia Philippe Coutinho i Raheema Sterlinga. Skapitulował dopiero po uderzeniu z bliskiej odległości Alberta Moreno.

Mocno chwalony Polak drugą połowę rozpoczął jednak od wielkiego błędu. W 51. minucie przy próbie wybicia piłki kopnął futbolówkę wprost w plecy Adama Lallany - ta odbiła się tak niefortunnie, że przeleciała kilkanaście metrów i wpadła do bramki.

- Łukasz od startu rozgrywek grał fantastycznie, ale niestety w tak długim sezonie muszą zdarzyć się błędy. Przegraliśmy przez błędy całego zespołu, nie Łukasza - powiedział po meczu trener Swansea Garry Monk.

Więcej o:
Copyright © Agora SA