Liga Mistrzów: Real - Tottenham. Porównanie sił

Adebayor strzelił Tottenhamowi osiem goli, ale ostatniego jeszcze jako piłkarz Arsenalu. Real w LM wygrał u siebie wszystkie mecze, ale Tottenham świetnie gra na wyjeździe. Jakie są największe atuty obu drużyn przed wieczornym meczem? Oto porównanie sił Realu i Tottenhamu.

Trenerzy: Jose Mourinho - Harry Redkanpp

- Bezbramkowy remis z Tottenhamem nie byłby złym rezultatem. Nawet 1:1 nie uznamy za katastrofę. Na rewanż wszyscy się wyleczą - mówi Mourinho.
Jego piłkarze mają być perfekcyjnie przygotowani, poniedziałkowy wieczór spędzą na lekturze materiałów sporządzonych przez szkoleniowca. Dowiedzą się, jak ich przeciwnicy lubią podawać i dryblować.
Piłkarze Tottenhamu jak zwykle usłyszą od nieprzeceniającego taktyki Harry'ego Redknappa, by cieszyli się grą.
A jednak między Portugalczykiem a Anglikiem są pewne podobieństwa. Obaj potrafią wspaniale zmotywować, natchnąć swoje drużyny. - Redknapp ma podobną technikę jak Mourinho. Obaj są świetni, wiedzą jak zaangażować grupę. Piłkarze chcą dla nich wygrywać - mówi Rafael van der Vaart, który pracował z oboma szkoleniowcami.

Bramkarze: Iker Casillas - Heurelho Gomes

W bramce przewagę ma Real. Casillas od lat należy do najlepszych na swojej pozycji, poważne błędy zdarzają mu się rzadko. Tego samego nie można powiedzieć o Heurelho Gomesu, któremu zdarzają się koszmarne wpadki, jak np. w meczu z Manchesterem United w obecnym sezonie, kiedy pozwolił Naniemu w łatwy sposób strzelić gola.

Obrona: Real traci mniej

W dotychczasowych meczach Ligi Mistrzów Real stracił trzy gole, Tottenham aż 11. Ale londyńczycy potrafią umiejętnie się bronić, co pokazali w meczach z Milanem. Boczni obrońcy Realu będą częściej włączać się do akcji ofensywnych, szczególnie Sergio Ramos.
W obu drużynach zabraknie ważnych piłkarzy - w Realu nie zagra kontuzjowany Marcelo (jego miejsce zajmie Alvaro Arbeloa), w Tottenhamie zabraknie Alana Huttona, (być może) Williama Gallasa i kontuzjowanych od dłuższego czasu Ledleya Kinga Jonathana Woodgate'a i Younesa Kaboula.

Pomoc: Tottenham skrzydłami, Real środkiem

Tottenham atakuje głównie skrzydłami. Aaron Lennon z pięcioma asystami jest najlepszym (obok Carlosa Martinsa z Benfiki) podającym w Lidze Mistrzów, a jeszcze groźniejszy w ofensywie jest Gareth Bale. Sergio Ramos i Alvaro Arbeloa będą musieli się sporo nabiegać za skrzydłowymi Tottenhamu. Zwłaszcza ten pierwszy, który lubi zapędzać się pod pole karne rywali.
Siła Realu w pomocy opiera się z kolei na grze środkowych pomocników - Xabiego Alonso, Angela Di Marii i Mesuta Oezila. Każdego z nich stać na nieszablonowe zagrania, podania otwierające drogę do bramki. Piłkarze Mourinho szybko wymieniają się pozycjami, grają kombinacyjny i urozmaicony futbol.

Atak: Adebayor kontra Crouch

Wypożyczony z Manchesteru City Emmanuel Adebayor w Realu nie zachwyca, ale akurat w meczu z Tottenhamem Mourinho chyba powinien na niego postawić. Tym bardziej, że nie w pełni sił są Ronaldo i Higuain, a Benzemy w ogóle nie ma w kadrze meczowej.
Togijczyk przeciwko Tottenhamowi gra fantastycznie - w dziewięciu meczach strzelił osiem goli.
A Crouch? Może być kluczowy w planach Tottenhamu. Obrona Realu nie jest przyzwyczajona do gry przeciw takiemu napastnikowi. Jest wyższy od obu podstawowych obrońców 'Królewskich', a przy swoim wzroście ma niezłą technikę. Potrafi wykorzystać dobre dośrodkowanie i grać z piłką przy nodze. Jeśli Bale i van der Vaart zagrają na swoim poziomie, na pewno na brak podań nie będzie mógł narzekać.

Kluczowi piłkarze: Cristiano Ronaldo - Gareth Bale

Niemal do ostatnich chwil ich występ w tym był bardzo wątpliwy. Ostatecznie Gareth Bale zdołał wyleczyć kontuzję, a w składzie Realu znalazł się Ronaldo. Czy jednak będzie gotowy do gry od pierwszych minut? Decyzja zapadnie pewnie w ostatniej chwili.
Walijczyk i Portugalczyk są kluczowymi piłkarzami dla swoich drużyn. Ten pierwszy jest największym odkryciem Ligi Mistrzów i koszmarem prawych obrońców. W siedmiu meczach zdobył cztery bramki i zaliczył dwie asysty. Jeśli obrońcy Realu chcą mieć spokojny wieczór, muszą odciąć Bale'a od piłki.
Nie mniejszy wpływ na grę swojego zespołu ma Cristiano Ronaldo. Bez Portugalczyk Real męczy się okrutnie. Można się było o tym przekonać w sobotę, podczas meczu ze Sportingiem Gijon.

Kluczowy pojedynek: Mesut Oezil - Rafael Van der Vaart

Oezil przyszedł do Realu latem i to m.in. z jego powodu w Madrycie zrobiło się za ciasno dla Van der Vaarta. Holender wraca na Santiago Bernabeu jako lider Tottenhamu i czołowy piłkarz Premier League. Na pewno będzie chciał pokazać były m pracodawcom, że popełnili błąd wypychając go z Realu.Jest wyjątkowo skuteczny w Anglii, często wyręcza golami swoich napastników. Z kolei reprezentant Niemiec ma wyjątkowo udany debiutancki sezon w Realu. W przypadku absencji Cristiano Ronaldo to on (do spółki z Di Marią) będzie musiał napędzać grę Realu w ofensywie. Podobnie jak Van der Vaart potrafi być skuteczny - w tym sezonie strzelił już dziewięć goli, a w liczbie asyst w Primera Division ustępuje tylko Leo Messiemu.

Statystycznie...

- Real jest w tym sezonie wyjątkowo niegościnną drużyną w Lidze Mistrzów. Wygrał wszystkie cztery mecze na Santiago Bernabeu, pokonjuąc bramkarzy rywali 11 razy. Z drugiej strony Tottenham doskonale radzi sobie na wyjazdach, strzelił na boiskach rywali już... 11 goli.

- Jose Mourinho do tej pory wygrał wszystkie pięć meczów z drużynami Harry'ego Redknappa. Raz pokonał prowadzony przez niego Southampton, a cztery razy poradził sobie z Portsmouth.

- Obu drużynom nie wiodło się ostatnio zbyt dobrze. Real w sobotę sensacyjnie przegrał u siebie ze Sportingiem Gijon. Porażka zakończyła trwającą 9 lat serię Jose Mourinho bez porażki na własnym boisku. Tottenham ostatnio wygrał w Mediolanie z Milanem (w połowe lutego). Od tamtej pory notował tylko bezbramkowe remisy (z Wigan, West Hamem i w rewanżu z Milanem)

- Lider Tottenhamu Rafael Van der Varrt na White Hart Lane trafił latem właśnie z Realu Madryt. W barwach 'Królewskich' zagrał 58 meczów i zdobył 11 bramek. W Londynie trafił już 10 razy w 21 meczach. Dwa lata w Realu spędził obrońca Jonathan Woodgate, ale zagrał tylko w 9 meczach. Najgorzej wspominał będzie debiut, w którym strzelił samobójczą bramkę i wyleciał z boiska z czerwoną kartką.

Więcej o:
Copyright © Agora SA