Rzymski gladiator ma w sobie coś z romantyka. Dla Barcelony historia zatoczyła koło

To był jeden z magicznych wieczorów z Ligą Mistrzów. Wieczorów, gdzie działy się rzeczy niemożliwe. Takie, w które wierzyli jedynie niepoprawni futbolowi romantycy. A jednak, to wydarzyło się naprawdę. Skreślana przez wszystkich po porażce 1:4 w pierwszym meczu z Barceloną Roma odrobiła straty i sensacyjnie awansowała do półfinału LM.

Szarża gladiatorów

Roma players celebrate reaching the semifinals after the Champions League quarterfinal second leg soccer match between between Roma and FC Barcelona, at Rome's Olympic Stadium, Tuesday, April 10, 2018. (AP Photo/Gregorio Borgia)
SLOWA KLUCZOWE:
XCHAMPIONSLEAGUEX
GREGORIO BORGIA/AP

Rzymianie na murawę Stadio Olimpico wyszli niesamowicie naładowani energią. To był pressing na sterydach, szarża niestrudzonych gladiatorów. Przez praktycznie 90 minut podopieczni Eusebio Di Francesco wysoko naciskali rywali i nie pozwalali im na rozegranie. Po pierwszej połowie wydawało się, że z gospodarzy będzie musiało w końcu ujść powietrze, a Barcelona prędzej czy później odzyska kontrolę.

Woda na rzymski młyn

Roma's Daniele De Rossi holds the ball after scoring his side's second goal during the Champions League quarterfinal second leg soccer match between between Roma and FC Barcelona, at Rome's Olympic Stadium, Tuesday, April 10, 2018. (AP Photo/Gregorio Borgia)
SLOWA KLUCZOWE:
XCHAMPIONSLEAGUEX
GREGORIO BORGIA/AP

Tak się nie stało. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, piłkarze Romy wciąż konsekwentnie naciskali na Katalończyków, którzy nie potrafili sobie w żaden sposób poradzić z agresywnie i fizycznie grającym rywalem. Roma zmusiła Barcelonę do gry, w której ta czuje się najgorzej - z pominięciem drugiej linii. Każda długa piłka padała łupem obrońców Romy i rozpoczynała kolejny atak gospodarzy. Katalończycy sami po części napędzali rywala, a Ernesto Valverde nie potrafił odpowiednio zareagować.

Odłączony Valverde

Barcelona coach Ernesto Valverde follows the Champions League quarterfinal second leg soccer match between Roma and FC Barcelona at Rome's Olympic Stadium, Tuesday, April 10, 2018. (AP Photo/Andrew Medichini)
SLOWA KLUCZOWE:
XCHAMPIONSLEAGUEX
ANDREW MEDICHINI/AP

Hiszpański szkoleniowiec długo zwlekał ze zmianami, jakby wierząc w to, że jego zawodnicy odzyskają kontrolę, choć nic na to nie wskazywało. Pierwszą zmianę przeprowadził dopiero w 81. minucie, kilkadziesiąt sekund przed bramką Konstantinosa Manolasa na 3:0. Kolejne dwie, dokonane w 85. minucie, były już efektem konieczności rzucenia wszystkich sił do ataku przy wyniku eliminującym Barcelonę. Valverde, który do wtorkowego wieczoru nie przegrał w tym sezonie ani jednego meczu w La Lidze i Lidze Mistrzów, oblał swój najważniejszy egzamin na europejskich salonach.

Praca u podstaw legła w gruzach

Roma's Cengiz Under, center, vies for the ball with Barcelona's Jordi Alba, left, and Gerard Pique during the Champions League quarterfinal second leg soccer match between between Roma and FC Barcelona, at Rome's Olympic Stadium, Tuesday, April 10, 2018. (AP Photo/Gregorio Borgia)
SLOWA KLUCZOWE:
XCHAMPIONSLEAGUEX
GREGORIO BORGIA/AP

Aż ciężko w to uwierzyć, jeśli zrozumie się, jak wielką pracę wykonał w ostatnich miesiącach Valverde. Choć jego Barcelona gra momentami futbol niezbyt przyjemny dla oka, do tej pory był on niesamowicie efektywny. Przede wszystkim podparty świetną organizacją w defensywie - w lidze Katalończycy tracą średnio pół gola na mecz, a w LM przed wtorkowym meczem ta statystyka wynosiła zaledwie 0,3 bramki na spotkanie!

Tym bardziej dziwi fakt, że szkoleniowiec nie wzmocnił defensywy, kiedy jego podopieczni ewidentnie na boisku cierpieli. Na ławce do samego końca pozostał Paulinho, który w fizycznej walce z silnymi piłkarzami Romy byłby nieoceniony. Barcelona od zawsze ma problemy z drużynami, które taki futbol preferują. Widzieliśmy to w dwumeczu z Chelsea, nawet w wygranym przez FCB 3:0 rewanżu, widzieliśmy także przeciwko Romie, rok temu w starciu z Juventusem, czy pięć lat temu na San Siro. Nie dostrzegł tego jednak Valverde, a jeśli dostrzegł, to nie zrobił wiele, by tej katastrofie zapobiec.

Historia zatoczyła koło

Roma player celebrate at the end of the Champions League quarterfinal second leg soccer match between Roma and FC Barcelona at Rome's Olympic Stadium, Tuesday, April 10, 2018. Roma pulled off an extraordinary comeback with a 3-0 win over Barcelona on Tuesday to reach the Champions League semifinals after overturning a three-goal deficit from the first leg. (AP Photo/Andrew Medichini)
SLOWA KLUCZOWE:
XCHAMPIONSLEAGUEX
ANDREW MEDICHINI/AP

Romie należy się za jej wyczyn ogromny szacunek. Barcelona jeszcze nigdy nie odpadła z Ligi Mistrzów, gdy w pierwszym meczu wygrała tak wysoko. Rzymianie pokazali wielkie serce i taktyczną konsekwencję. Zostawili na murawie Stadio Olimpico płuca i efektem jest awans, w który mało kto poza samymi rzymianami wierzył. Rok temu przecieraliśmy oczy ze zdumienia, gdy Barcelona po porażce 0:4 w Paryżu eliminowała PSG. W tym roku bohaterem takiej historii ponownie są Katalończycy, ale tym razem to oni stają się przegranymi, którzy nie mieli prawa przegrać. Historia zatoczyła koło.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.