Złe wiadomości dla polskich drużyn. Awans do LM i LE będzie jeszcze trudniejszy

Legia Warszawa nie wykorzystała okazji jaką dała jej reforma eliminacji Ligi Mistrzów i po porażce z Astaną (2-3 w dwumeczu) gra już tylko w Lidze Europy. To jedyny polski zespół, jaki pozostał na placu boju. Ale od przyszłego roku polskie drużyny będą miały jeszcze ciężej.

Złe wiadomości dla polskich drużyn. Awans do LM i LE będzie jeszcze trudniejszy

Legia Warszawa nie wykorzystała okazji jaką dała jej reforma eliminacji Ligi Mistrzów i po porażce z Astaną (2-3 w dwumeczu) gra już tylko w Lidze Europy. To jedyny polski zespół, jaki pozostał na placu boju. Ale od przyszłego roku polskie drużyny będą miały jeszcze ciężej.

Marco Asensio Marco Asensio KIRSTY WIGGLESWORTH/AP

Dyktat największych

W sierpniu zeszłego roku UEFA podjęła przełomową decyzję: zdecydowała się na kolejną reformę el. LM. Największe kluby na świecie groziły utworzeniem Superligi, przez co UEFA postanowiła pójść im na rękę. Od tej pory cztery czołowe ligi - hiszpańska, niemiecka, angielska i włoska - mają pewne cztery miejsca w fazie grupowej. Oznacza to, że tylko cztery kraje będą miały łącznie aż 16 miejsc, czyli połowę! Teoretycznie ta liczba może powiększyć się do 17, jeśli jakiś klub z tych państw wygra Ligę Europy i nie zajmie miejsca w czwórce w swojej lidze.

Mecz Legia Warszawa - FK Astana Mecz Legia Warszawa - FK Astana Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Ścieżka mistrzowska

Na razie skupmy się jednak na ścieżce mistrzowskiej eliminacji, w której będzie walczył mistrz Polski. Najpierw do gry wejdą mistrzowie czterech najsłabszych państw: Kosowa, San Marina, Andory oraz Gibraltaru. W dwóch rundach prekwalifikacyjnych powalczą o jedno miejsce w zasadniczych eliminacjach.

Wtedy na placu boju pojawi się mistrz Polski. Na drodze do LM będzie musiał przejść aż cztery rundy eliminacyjne - a nie trzy jak teraz. W pierwszej rundzie udział weźmie jedna drużyna z prekwalifikacji oraz mistrzowie państw z miejsc 51. - 20. w rankingu UEFA. Polska zajmuje... 20. miejsce. Gdyby miała o 0,125 pkt więcej wyprzedziłaby Białoruś i mistrz Polski miałby o jednego rywala mniej do pokonania.

Poziom trudności w pierwszej rundzie będzie bardzo podobny do obecnego - np. w tym sezonie Legia zmierzyła się z fińskim IFK Mariehamn. Gdyby wystartowała w przyszłorocznych eliminacjach mogłaby spodziewać się rywala na podobnym poziomie.

W drugiej rundzie oprócz zwycięzców z pierwszej fazy do gry wejdą również mistrzowie państw 19.-16. w rankingu: czyli Białorusi, Danii, Rumunii oraz Chorwacji. Ta faza jest teoretycznie łatwiejsza niż obecna trzecia runda, bo nie wezmą w niej udziału mistrzowie państw z miejsc 13.-15. (w tym sezonie były to Czechy, Grecja i Rumunia).

W trzeciej rundzie pojawią się mistrzowie Grecji i Austrii, czyli państw z miejsc 14. i 15. w rankingu UEFA. Na tym etapie zostanie utworzonych sześć par. Co ważne, Legia Warszawa - przykład ze względu na to, że ma zdecydowanie najlepszy współczynnik spośród polskich drużyn - balansowałaby na granicy rozstawienia w tej rundzie.

Zwycięzcy tych dwumeczów trafią do czwartej, ostatniej rundy eliminacji - gdzie dołączą do nich mistrzowie Szwajcarii i Holandii (12. i 13. miejsce w rankingu). To właśnie tutaj zaczynają się największe schody. Dochodzi jeden trudniejszy rywal (mistrz 12. kraju w rankingu), a rywalizacja będzie toczyć się o zaledwie cztery miejsca - a nie pięć, jak to ma miejsce obecnie. Dodatkowo Legia nie miałaby praktycznie szans na rozstawienie (ani żaden inny polski zespół), więc na drodze do LM nie stanąłby Dundalk albo Astana, tylko rywale pokroju FC Basel, Feyenoordu czy Olympiakosu. Wywalczenie kolejnego awansu będzie więc dużo cięższe niż w ostatnich latach - a udało się to tylko raz.

Jest jeszcze jedna ważna uwaga: w eliminacjach w grupie mistrzowskiej może wystąpić mistrz Czech (11. liga w rankingu), ale tylko jeśli zwycięzca Ligi Mistrzów nie zakwalifikuje się do tych rozgrywek poprzez swoją ligę (co zdarza się bardzo rzadko).

Finał Ligi Europy - mecz Manchester United - Ajax Amsterdam Finał Ligi Europy - mecz Manchester United - Ajax Amsterdam Martin Meissner (AP Photo/Martin Meissner)

Ścieżka ligowa

Jednak najbardziej poszkodowane na reformie będą drużyny przechodzące przez eliminacje w tzw. ścieżce ligowej. W pierwszej rundzie zagrają wicemistrzowie lig 15.-10. w rankingu - Austrii, Grecji, Holandii, Szwajcarii, Czech i Turcji. Zwycięzcy przejdą do trzeciej rundy, gdzie czekać będą już wicemistrzowie Belgii, Ukrainy, Portugalii oraz trzecie drużyny z Rosji i Francji (francuska drużyna może mieć zapewniony awans do LM, jeśli zwycięzca Ligi Europy awansuje do LM poprzez ligę krajową).

Czterech zwycięzców przejdzie do czwartej rundy eliminacji, gdzie powalczą o zaledwie dwa wolne miejsca - do tej pory było ich aż pięć. Z drugiej strony z grona potencjalnych rywali odpadają drużyny z Hiszpanii, Niemiec, Anglii i Włoch. Faktem pozostaje jednak, że 11 drużyn będzie biło się przez trzy rundy eliminacyjne o zaledwie dwa miejsca w Lidze Mistrzów!

Lech Poznań - FC Utrecht Lech Poznań - FC Utrecht ŁUKASZ CYNALEWSKI

Liga Europy

Od sezonu 2009/10 gdy Puchar UEFA został przemianowany na Ligę Europy tylko Legia Warszawa przebrnęła przez te eliminacje (5-4 w dwumeczu ze Spartakiem Moskwa w sezonie 2011/12 i 4-2 z Żorią Ługańsk w sezonie 2015/16). Za każdym innym razem w fazie grupowej grał mistrz Polski, który "spadł" z eliminacji Ligi Mistrzów.

W tym sezonie nawet do czwartej rundy eliminacji nie awansował żaden zespół poza Legią, co wróży bardzo źle na przyszłość. Od sezonu 2018/19 walka w eliminacjach LE nie będzie toczyła się o 22 miejsca, a o zaledwie 13. Może to być spory problem również dla Legii. Jeśli grałaby w 4. rundzie eliminacji to mogłaby być nierozstawiona - w tym sezonie była dopiero 16. drużyną pod względem rankingu.

Z drugiej strony zmianie ulegnie status drużyn "spadających" z LM do LE. Obecnie wygląda to tak, że odpadając w III rundzie - jak Legia w tym sezonie - startuje się w IV rundzie el. LE. Teraz drużyny, które odpadły w prekwalifikacjach, pierwszej, drugiej oraz trzeciej rundzie będą grać między sobą "baraże" o udział w LE. Przydzielono im osiem miejsc. Cztery ekipy, które odpadną w czwartej rundzie eliminacji LM mają zagwarantowany udział w Lidze Europy - tak jak drużyny, które odpadną w trzeciej i czwartej rundzie eliminacji LM w ścieżce ligowej. Zespoły, które odpadną w drugiej rundzie eliminacji w tej ścieżce zagrają w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy.

Legia - FK Astana 1:0. Legia odpadła z Ligi Mistrzów, ale kibice zaprezentowali powstańczą oprawę Legia - FK Astana 1:0. Legia odpadła z Ligi Mistrzów, ale kibice zaprezentowali powstańczą oprawę FOT. KUBA ATYS

Podsumowanie i pozostałe zmiany

Jeśli chodzi o Ligę Mistrzów, to: mistrz Polski będzie miał o jednego rywala więcej niż do tej pory, będzie miał nieco trudniejszych rywali w ostatniej fazie, w której szanse na rozstawienie będą minimalne, a do tego wszystkiego będzie walczył o jedno z czterech, a nie pięciu miejsc w Lidze Mistrzów.  W LM zagra 16 drużyn z czterech czołowych lig (po cztery z Hiszpanii, Niemiec, Anglii i Włoch), mistrzowie i wicemistrzowie Francji oraz Rosji i mistrzowie Portugalii, Ukrainy, Belgii i Turcji. Do tego grona dojdą cztery drużyny z mistrzowskiej ścieżki eliminacji oraz dwie ze ścieżki ligowej.

W Lidze Europy zagrają zwycięzcy krajowych pucharów w dwunastu najlepszych ligach - do tych wymienionych wcześniej dołączają Czesi i Szwajcarzy - oraz piąte drużyny z Hiszpanii, Niemiec, Anglii i Włoch i czwarta drużyna z Francji. Do tego grona dołączy 13 drużyn z eliminacji, ośmiu mistrzów, którzy odpadną z Ligi Mistrzów ale przejdą przez dodatkowe baraże, sześć ekip, które odpadną w trzeciej i czwartej rundzie eliminacji LM w ścieżce ligowej i cztery drużyny, które odpadną w ostatniej fazie eliminacji LM w ścieżce mistrzowskiej.

Te wszystkie zmiany nie napawają optymizmem przed kolejnymi sezonami. Jeżeli nawet teraz, przy dużo lepszych przepisach, w połowie sierpnia gra już tylko jedna polska drużyna - i to Legia Warszawa, która zdążyła przegrać dwumecz z Astaną - to w kolejnych latach może być jeszcze gorzej.

Pozostałe zmiany:

- nowy system naliczania współczynnika klubowego: część rankingu krajowego (do tej pory było to 20 proc.) nie będzie doliczany do klubowego (chyba że to mniej niż 20 proc. współczynnika krajowego)

- historyczne sukcesy będą miały wpływ na współczynnik UEFA (punkty za wygranie Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy)

- dystrybucja nagród finansowych poprzez cztery filary: opłata początkowa, za wyniki w rozgrywkach, za współczynnik UEFA i rynek praw telewizyjnych)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.