Piotr Włodarczyk nawet niespecjalnie ucieszył się z tego, co zobaczył po zmarnowanym rzucie karnym.
Kolejny słynny samobój. I to taki błąd w derbach Birmingham... A wystarczyłoby, żeby Peter Enckelman nie dotknął piłki i wtedy sędzia nie mógłby uznać samobója.
Jak wytłumaczyć to, co zrobił Jurgen Sierens (Roeselare) w meczu z Anderlechtem? Nie mamy pojęcia.
Piłka plażowa strzelcem gola? Proszę bardzo, w Premier League dochodziło również do takich rzeczy. Oczywiście sędzia popełnił błąd i skrzywdził Liverpool (przegrał 0-1 z Sunderlandem) - ten gon Darrena Benta nie powinien zostać uznany.
Strzelić samobója z prawie połowy boiska kopiąc piłkę w drugą stronę? Challenge accepted.
Żadne podobne zestawienie nie może obejść się bez Janusza Jojko wrzucającego piłki do własnej bramki. Co najgorsze, bramkarz Ruchu Chorzów strzelił samobója w najgorszym możliwym meczu - w barażu o utrzymanie z Lechią. Ruch przegrał 1-2...
Takiego instynktu jak Bernd Holzenbein nie miał nawet Filippo Inzaghi. Tak zdezorientować bramkarza, by zadać mu potem decydujący cios... Szacunek!
To, co stało się w Chinach, również jest nie do wytłumaczenia. Typowa komedia pomyłek.
Panikujący obrońca to nie jest dobry obrońca. Nagranie prosto z ligi węgierskiej.
Tomas Brolin - świetny piłkarz, a przez wielu kojarzony głównie z tym komediowym golem.
Znajomość przepisów jest bardzo przydatna. Dobitnie przekonał się o tym ten bramkarz.
Chyba najgorszy i najgłupszy samobój. Oto Chris Brass!