Zrobić interes jak na Mierzejewskim. Najbardziej udane finansowo transfery polskich klubów

Adrian Mierzejewski przenosi się z Polonii Warszawa do Trabzonsporu. Właściciel stołecznego klubu uległ prośbą piłkarza i sprzedał go Turkom za 5,3 mln euro. Przy okazji zrobił świetny interes. Warto przypomnieć jeszcze kilka takich postaci, które przyszły za przysłowiowe grosze - odeszły za miliony euro. W zestawieniu pominęliśmy wychowanków klubów. Nie jest to też zestawienie oficjalne, ani tym bardziej pełne. Rozliczenia transferowe pozostają w Polsce tajemnicą klubów.
Adrian Mierzejewski Adrian Mierzejewski Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Adrian Mierzejwski - przebicie ponad 40-krotne

Mierzejewski gra w Polonii od stycznia 2009. Przyszedł z Wisły Płock za 550 tys. złotych. Wojciechowski sprzedaje go więc z przebiciem ponad 42-krotnym.

Rafał Murawski - przebicie 140-krotne

Do Amiki Wronki, która potem przekształciła się w poznańskiego Lecha przyszedł za niecałe 90 tys. złotych z Arki Gdynia. Odszedł do Rubina Kazań za niemal 13 mln.

Robert Lewandowski w towarzyskim meczu Lech - Borussia w maju 2011 r. Robert Lewandowski w towarzyskim meczu Lech - Borussia w maju 2011 r. Fot. Lukasz Ogrodowczyk / Agencja Wyborcza.pl

Robert Lewandowski - przebicie 300-krotne

Robert Lewandowski, wychowanek Delty Warszawa, przeszedł z Legii do Znicza Pruszków za... 5 tys. złotych. To było latem 2006. Lewandowski miał niespełna 18 lat. Po dwóch latach, gdy był już królem strzelców i III i II ligi (wtedy tak nazywała się obecna pierwsza liga) kupił go Lech za 1,5 mln złotych. Poznaniacy też zrobili świetny interes. Po dwóch latach odsprzedali go grubo ponad 12 razy drożej. Za ok. 19 mln złotych kupiła go Borussia Dortmund.

Łukasz Fabiański - przebicie niemal 60-krotne

Łukasz Fabiański pierwszy zawodowy kontrakt podpisał w Lechu Poznań. Stąd za 300 tys. złotych wykupiła go Legia i dwa lata później za kwotę ok 17,5 mln złotych sprzedała do Arsenalu Londyn.

Dawid Janczyk - przebicie 210-krotne

Legia kupiła go z Sandecji Nowy Sącz za 80 tys. złotych w 2005 r. Sprzedała go po dwóch latach za 16,8 mln do CSKA Moskwa.

Marcelo - przebicie kilkudziesięciokrotne

Brazylijczyk Marcelo przyszedł do Wisły w sierpniu 2008 r. Miał swoją kartę więc Wisła zapłaciła tylko prowizję jego agentowi i samemu Marcelo za podpis pod kontraktem. Ile? Tego nie ujawniono. Po dwóch latach Wisla sprzedała Brazylijczyka do PSV Eindhoven. Dostała - zdaniem portalu transfermarkt.de 3,8 mln euro czyli z grubsza licząc 15,2 mln złotych.

Jakub Błaszczykowski Jakub Błaszczykowski AFP/GETTY IMAGES/PATRIK STOLLARZ

Jakub Błaszczykowski - przebicie 221-krotne

Jakub Błaszczykowski przyszedł do Wisły Kraków z KS Częstochowa w 2004 r. Kosztował 55 tys. złotych. Po trzech latach Wisła sprzedała go Borussii Dortmund za 12,2 mln złotych.

Radosław Matusiak - nie do przecenienia

Odkrycie roku 2006 w polskiej Ekstraklasie. Radosław Matusiak miał za sobą przygody w trzech klubach, gdy znalazł się za darmo w drugoligowym wtedy GKS Bełchatów. W barwach górniczego klubu zdobył 30 bramek w 78 meczach. W styczniu 2007 r. kupiło go Palermo za 7,2 mln złotych.

Sebastian Mila - nie do przecenienia

Do Dyskoboli Grodzisk Wielkopolski przyszedł za darmo z Orlenu Płock w 2002 r. Odszedł po trzech latach - w styczniu 2005 r. za 8 mln złotych.

Artur Boruc Artur Boruc Fot. Maciej Zienkiewicz / Agencja Wyborcza.pl

Artur Boruc - nie do przecenienia

Za ile Artur Boruc przeniósł się z Pogoni Siedlce do Legii Warszawa w 1999 r. nikt już pewnie nie pamięta. Może za darmo, może za grosze. Miał wtedy 19 lat. Po sześciu kolejnych został sprzedany do Celticu Glasgow (najpierw był wypożyczony). Legia zarobiła na nim ponad 9 mln złotych.

Tomasz Frankowski - nie do przecenienia

Do Wisły przyszedł po zagranicznych wojażach z kartą zawodniczą w ręku. Jego transfer okazał się strzałem w dziesiatkę. W dodatku po siedmiu latach Wisła jeszcze sprzedała go do hiszpańskiego Elche za 1,4 mln euro.

Maciej Żurawski - ???

Pierwszy zawodnik, za którego polski klub zapłacił równowartość miliona euro. W 1999 r. Wisła Kraków kupiła Macieja Żurawskiego za zawrotną wówczas sumę dwóch milionów marek niemieckich (euro jeszcze nie było). Lech zrobił złoty interes, wykupując półtora roku wcześniej Żurawskiego z Warty Poznań za przysłowiowe drobne (nikt już nie wie, ile to było). Wisła też jeszcze sporo na Żurawskim zarobiła, gdy sprzedała go za 3,2 mln euro Celticowi Glasgow.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.