Jedno z największych zaskoczeń piątkowych powołań reprezentacji. Na początku marca pomocnik Jagiellonii Białystok otrzymał obywatelstwo polskie. Adam Nawałka postanowił to od razu wykorzystać i powołał Romanczuka do kadry na spotkania z Nigerią oraz Koreą Południową.
Pomocnik podczas meczu z Koreą zaprezentował się całkiem dobrze. W Jagiellonii także gra na swoim poziomie. Selekcjoner uznał jednak, że nie należy mu się powołanie na mistrzostwa świata w Rosji.
Jeden z najbardziej bramkostrzelnych zawodników rundy jesiennej Lotto Ekstraklasy. Rok 2017 kończył z dorobkiem 16 zdobytych bramek w Lotto Ekstraklasie, po czym zdecydował się na transfer do bułgarskiego Łudogorca Razgrad. Tam zagrał w 10 spotkaniach, w których strzelił 7 goli.
Były zawodnik Zagłębia Lubin przegrał jednak rywalizację z lepiej dysponowanymi napastnikami, w tym przede wszystkim z Kamilem Wilczkiem, który w ostatnich tygodniach jest w znakomitej formie.
Był jednym z największych odkryć Euro 2016. Po turnieju zdecydował się odejść z Cracovii do ówczesnego mistrza Anglii, czyli Leicester City i tam kompletnie zaginął. W pierwszym zespole 'Lisów' zagrał zaledwie 3 spotkaniach (wszystkie w ramach pucharu), łącznie 153 minut.
Po sezonie odszedł na wypożyczenie do Freiburga. Pobyt lepszy, niż w Anglii, ale i tak daleko od ideału. Zagrał w 9 spotkaniach (285 minut na boisku). W tym czasie nawet udało mu się strzelić gola. Kiedy wydawało się, że pomocnik będzie częściej grał, ale niewiele później znowu stracił miejsce i już jego nie odzyskał.
O kwestii powołania dla Adriana Mierzejewskiego mówiło się od wielu tygodni. Polak w tym sezonie australijskiej A-League był jednym z podstawowych zawodników Sydney FC, który był kluczową postacią w zespole Grahama Arnolda. Niedawno na zakończenie sezonu zasadniczego, były zawodnik Polonii Warszawa oraz Wisły Płock został wybrany najlepszym zawodnikiem ligi.
Mimo to pomocnik nie znalazł uznania w oczach Adama Nawałki. Już podczas marcowego zgrupowania selekcjoner wypowiedział się na temat zawodnika - Jego temat pojawił się w naszych analizach. Monitorowaliśmy go, jak wielu innych piłkarzy. Nie otrzymał powołania, bo mam inną koncepcje budowania drużyny. Nie zamykam jeszcze tematu, ale jeśli chodzi o MŚ, to trzeba sobie powiedzieć, że jego szanse są minimalne. No chyba, że inni będą mieli jakieś problemy zdrowotne - mówił w marcu Adam Nawałka
Jeden z wyróżniających się zawodników w Lotto Ekstraklasie. Jesienią 2017 roku pukał do bram reprezentacji i udało mu się zagrać w obu listopadowych spotkaniach polskiej kadry.
Zimą zdecydował się na transfer. Przeszedł z Zagłębia Lubin do Crystal Palace, gdzie jeszcze do tej pory nie zadebiutował w pierwszym zespole. Selekcjoner w marcu przyznał, że tymi przenosinami zamknął sobie drogę na mundial do Rosji.
- Widziałem się z Jarkiem, będąc w Londynie. Rozmawiałem o jego sytuacji. Spodziewałem się, że w klubie może mieć kłopoty z miejscem w składzie. On teraz walczy, by znaleźć się tam w kadrze meczowej. To przełożyło się niestety na sytuację u nas. Ponieważ nie gra w Premier League to wiadomo, że jego szanse na wyjazd do Rosji praktycznie nie istnieją. Jarek ma tego świadomość - powiedział Adam Nawałka, po czym dodał - On pracuje tam ciężko i pewnie szybko nadrobi przygotowanie taktyczne i motoryczne, które u niego szwankowało. Z jednej strony zamknął sobie drogę na mundial, ale z perspektywy roku czy dwóch lat treningi na bardzo wysokim poziomie sprawiają, że zawodnik szybko robi postępy. Jeszcze kiedyś możemy mieć z niego pożytek
Poprzedni sezon miał całkiem udany w Girondins Bordeaux. Był jednym z podstawowych zawodników i nie zawodził, kiedy pojawiał się na murawie.
W bieżących rozgrywkach polski obrońca całkowicie przepadł. Po odpadnięciu w 3. rundzie kwalifikacji do Ligi Europy, Lewczuk był uznany za jednego ze współwinnych tej porażki i był jedynie rezerwowym. We wrześniu powrócił do składu na kilka tygodni, ale w połowie listopada wypadł całkowicie z kadry meczowej. Na boisku pojawił się ponownie 28 kwietnia i od teraz zagrał łącznie przez 29 minut. Przez czas swojej nieobecności tylko dwa razy nalazł się w kadrze meczowej.
Podobny kazus, jak w przypadku Świerczoka. Również jeden z najskuteczniejszych polskich zawodników w tym sezonie Lotto Ekstraklasy, bez bramek którego Legia nie walczyłaby do końca o mistrzostwo Polski. W bieżących rozgrywkach strzelił 15 goli.
Przegrał ze zbyt dużą rywalizacją na jego pozycji. Niewykluczone, że jakiś wpływ na decyzję Adama Nawałki miał też uraz pleców z jakim ostatnio zmagał się były zawodnik Ruchu Chorzów.
Przed sezonem odszedł na wypożyczenie z FC Nantes do włoskiego Chievo. Pomimo początkowych problemów z wywalczeniem sobie miejsca w składzie udało mu się to i zagrał w 21 spotkaniach, strzelając 5 bramek.
Podobnie jak Niezgoda oraz Świerczok młodzieżowy reprezentant Polski przegrał ze zbyt dużą rywalizacją na pozycji środkowego napastnika i wysoką formą konkurentów w walce o to miejsce.
Jeden z najlepszych bramkarzy ligi, który niejednokrotnie ratował Legię z opresji. W każdym meczu jest solidnym punktem w zespole mistrzów Polski.
Wiele osób mówiło, że Malarz powinien być czwartego bramkarzem reprezentacji Polski, ponieważ pomimo wieku (za miesiąc kończy 38 lat), to ze względu na wysoką formę powinien znaleźć się w szerokiej kadrze. Na rolę trzeciego golkipera nie miał szans, ze względu na dobrą formę Bartosza Białkowskiego, który kolejny rok z rzędu został najlepszym piłkarzem Ipswich Town. Jednak czy nie mógłby powalczyć o miejsce w składzie z Łukaszem Skorupskim? Legia to nie Roma, jednak Malarz zagrał w 40 spotkaniach mistrzów Polski, natomiast golkiper klubu ze stolicy Włoch, wystąpił tylko w jednym meczu Pucharu Włoch, a w pozostałych był rezerwowym.
Miał być najdroższym transferem w historii Lotto Ekstraklasy. Na konto Lecha Poznań miało trafić łącznie 8 milionów euro. Niestety transfer do Borussii Moenchengladbach nie doszedł do skutku na ostatniej prostej i zabrakło czasu, aby jeszcze przeprowadzić go w trakcie zimowego okienka transferowego. Obydwie strony mówią, że temat ma powrócić latem.
Gumny ze swojej formy w 'Kolejorzu' może być zadowolony. Mając za rywali do gry na prawej obronie: Łukasza Piszczka, Bartosza Bereszyńskiego, Artura Jędrzejczyka oraz Tomasza Kędziorę przegrał miejsce w kadrze.
Jedno z odkryć rundy jesiennej Lotto Ekstraklasy, który jednak nie potwierdził swoich wysokich umiejętności formą podczas tegorocznych spotkań.
Pomocnik w tym sezonie w 30 spotkaniach, strzelił tylko 2 gole, z czego jeden przed wypożyczeniem z Legii do Wisły Płock w meczu 2. rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów z IFK Mariehamn.
Jest jednym z wyróżniających się zawodników Wisły Płock w tym sezonie. Od kilku tygodni skauci zagranicznych klubów przyjeżdżają do Polski, aby oglądać 22-letniego zawodnika.
Do Płocka trafił w ramach rozliczenia za przejście Piotra Wlazły do Jagiellonii Białystok i w obecnym sezonie zagrał w 30 spotkaniach, zdobywając 4 bramki i 3 asysty (w tym jedną asystę zaliczył jeszcze w barwach Jagiellonii, w meczu kwalifikacji do Ligi Europy z Dinamo Batumi.
Kolejne odkrycie bieżącego sezonu Lotto Ekstraklasy. 20-latek zagrał w 31 spotkaniach Pogoni Szczecin w tym sezonie i strzelił 3 bramki. W dniu ogłoszenia powołań do szerokiej kadry, pomocnik podpisał 3 letni kontrakt z KRC Genk, z możliwością przedłużenia umowy o dodatkowy rok.
Powołania do szerokiej kadry na mundial nie dostał, ale jeżeli będzie się tak dalej rozwijał, jak to czynił do tej pory, może w niedalekiej przyszłości namieszać w reprezentacji.