Kibice Lecha pożegnali prezesa z trybun. "Słyszałem te okrzyki, tylko czy prezes jest na boisku?"

Po przegranym 0:2 meczu Lecha z Jagiellonią, poznańscy kibice skrytykowali piłkarzy, ale również trenera i prezesa Kolejorza. - To nie on popełnił błędy w obronie czy gubił się w ataku. Jak Lech grał dobrze to kibice nie krzyczeli"super prezes" - komentuje nam Paweł Wojtala. Były reprezentant Polski, zawodnik HSV oraz Lecha "obciążania władz za słabszą formę zawodników" nie kupuje.
. . PIOTR SKÓRNICKI

Kacper Sosnowski: Słyszał pan krytykę kibiców po przegranym meczu z Jagiellonią. Skierowana była właściwie do wszystkich. Zgadza się pan z hasłami o hańbieniu klubowych barw?

Paweł Wojtala: To jest frustracja kibiców, spowodowana wynikami właściwie wszystkich pięciu meczów, które Lech rozegrał w fazie finałowej sezonu. Po pierwszej jego części sprawę mistrzostwa w swoich rękach, ale wszystko zepsuł. Kibice dają wyraz swojego rozgoryczenia, mają ku temu podstawy.

Retoryka trenera Bjelicy [już zwolnionego], który po kolejnych porażkach zapewniał, że Lech jest na mistrzowskiej ścieżce, pana nie dziwiła?

- Trener prawdopodobnie próbował zdjąć presję z piłkarzy, może chciał ich w jakiś sposób ochronić. Nie ma nas na treningach, w klubowej szatni nie wiemy do końca co tam się dzieje. Oceniamy tylko po pewnych faktach, tak jak teraz po bolesnej porażce z Jagiellonią. Pewnie była to próba ochrony przed falą krytyki. Z drugiej strony jak się gra w piłkę, to trzeba umieć sobie radzić z presją. Futbol nie jest związany tylko z przyjemnościami i radością wygrywania, ale przede wszystkim z radzeniem sobie w trudnych sytuacjach. W tych najważniejszych meczach, w walce o mistrzostwo, rodzą się gwiazdy, czy też liderzy. Lech na finiszu, w kluczowych meczach, zawiódł jako drużyna.

W Poznaniu i w starciu z Jagą w praktyce stracił mistrzostwo. 4 punkty na 15 możliwych to...

- Katastrofa w rundzie finałowej! Nie pamiętam drużyny, która biła się o mistrzostwo, a po podziale na grupy grała tak źle.

. . PIOTR SKÓRNICKI

Lech to jedna z tych drużyn, która w swym składzie ma najwięcej piłkarzy z zagranicy. Obcokrajowcy zawiedli?

- Nie wskazywałbym poszczególnych graczy. Mówiłem, że zawiodła cała drużyna. Oczywiście ci młodsi zawodnicy w jakiś tam sposób są chronieni.

No ale trudno zdobywać mistrzostwo bez bramkostrzelnych napastników. Lech i tak ma pod tym względem lepiej niż Legia czy Jagiellonia, ale króla strzelców nie będzie w żadnym z tych miast. Gytkjaer w kwietniu i maju trafił raz.

-Wiadomo, że napastnik żyje z tego jak gra drużyna. Jak skrzydłowi i pomocnicy nie funkcjonują dobrze, nie podają mu piłek, to ciężko jest coś wykreować. W Legii najwięcej, bo 13 trafień ma Niezgoda, ale to też bardzo mało jak na napastnika ekipy, która ma zdobyć mistrzostwo Polski. Poza Górnikiem i Wisłą rzeczywiście super snajperów nie widać, również w Białymstoku. Tam też nikt się nie wyróżnia.

Próba sprowadzenia na Bułgarską Carlitosa, to w teorii dobry pomysł?

- Lech ma swoją politykę transferową. To na pewno zawodnik wyróżniający się w naszej lidze, ale czy idealny pod filozofię Lecha? Pod to w jaki sposób ta drużyna ma być budowana czy przebudowywana? Nie wiem co w Poznaniu wydarzy się po tym sezonie. O tym pewnie debatują teraz w klubowych gabinetach.

A w nich dalej będzie urzędował prezes Karol Klimczak? Kibice już z trybun go żegnali.

  -  Słyszałem te okrzyki, tylko czy prezes jest na boisku? To nie on popełni błędy w obronie czy gubi się w ataku. Jak Lech grał dobrze to kibice nie krzyczeli"super prezes" tylko śpiewali piłkarzom. Trochę by to trzeba rozgraniczyć. Ja rozumiem, że decyzje personalne są podejmowane przez zarządzających klubem, ale bezpośredniego obciążania prezesa za słabszą formę zawodników nie kupuję.

Bjelica zwolniony!

Nenad Bjelica przestał być trenerem Lecha Poznań - poinformował na Twitterze Krzysztof Stanowski, dziennikarz portalu weszlo.com.

W środę Lech przegrał w Poznaniu 0:2 z Jagiellonią Białystok i praktycznie stracił szanse na mistrzostwo Polski. W czwartek "Kolejorz" zwolnił szkoleniowca, bo wyniki drużyny nie były zbyt przekonujące. W pięciu ostatnich spotkaniach Lech poniósł trzy porażki, zremisował i wygrał.

Do końca sezonu drużynę poprowadzi albo asystent Chorwata, albo Rafał Ulatowski - dodaje Stanowski.

Bjelica objął Lecha latem 2016 roku. W debiutanckim sezonie zespół pod jego wodzą zajął trzecie miejsce w tabeli. W sezonie 2017/18 traci do drugiej Jagiellonii dwa punkty, a do Legii Warszawa aż pięć "oczek". Do końca rozgrywek LOTTO Ekstraklasy zostały dwie kolejki.

1,85 - punktu, tyle wynosiła średnia punktowa na mecz Lecha za kadencji Chorwata.

W przeszłości 46-latek pracował m.in: w takich klubach jak Spezia Calcio i Austrii Wiedeń.


Więcej o:
Copyright © Agora SA