EkstraStats dla Sport.pl. Zagłębie górą w pojedynku napastników

W swoim ostatnim meczu jesieni Wisła przegrała w Krakowie z Zagłębiem Lubin 1:2. Goście zagrali dobre spotkanie, pozostawiając lepsze wrażenie przez większość czasu gry i częściej zagrażając bramce rywali. Najlepszymi graczami w swoich zespołach byli dwaj napastnicy - Jakub Świerczok i Carlitos.

Gole zobaczyliśmy tylko w pierwszej połowie i spokojnie powinno być ich więcej, bo Zagłębie grało naprawdę dobrze i powinno prowadzić do przerwy wyżej. Po raz kolejny świetnie prezentował się Jakub Świerczok, czasem jedynie brakowało mu cierpliwości w rozegraniu z partnerami, ale to też taki typ napastnika - szukającego przede wszystkim strzału z każdej, nawet cząstkowej sytuacji. Kliniczne wykończenie akcji bramkowej na 2:1 nie pozwala jednak przyczepić się do gry napastnika "Miedziowych".

Wisła miała duży problem w pierwszej połowie z dotrzymaniem tempa gościom. Przede wszystkim kulała gra obronna, bo swobodnie operujący piłką gracze Zagłębia przy każdym podaniu mieli dużo czasu na przyjęcie i dalsze rozegranie. Wiśle brakowało przede wszystkim agresji i doskoku do rywala jeszcze przed otrzymaniem piłki - odcinania opcji do podania.

Wisła - Zagłębie Wisła - Zagłębie EkstraStats.pl

Zagłębie nie miało problemu z rozgrywaniem przeciwko rozciągniętej w fazie defensywnej Wiśle. W pierwszej połowie gospodarzom bardzo brakowało szybszego doskoku, co widać na powyższym fragmencie meczu - Zagłębie ma co najmniej cztery bezproblemowe opcje podania i utrzymania piłki.

Paweł Brożek i Carlitos w fazie defensywnej, przy głębiej ustawionej linii obrony, nie potrafili odciąć od gry pozycyjnej pomocników Zagłębia. Przez to goście nie mieli problemów z utrzymywaniem się przy piłce (co im pasowało w meczu wyjazdowym) oraz ze sprawnym przedostawaniem się na połowę Wisły. Dużym problemem dla defensywy gospodarzy był też Bartłomiej Pawłowski, doskonale wywiązujący się z roli podwieszonego napastnika - pojawiał się między liniami, gdzie łączył grę i był wsparciem dla Świerczoka oraz atakujących boczne strefy wahadłowych Zagłębia.

Wisła - Zagłębie Wisła - Zagłębie EkstraStats.pl

Alan Czerwiński i Łukasz Janoszka jako wahadłowi zapewniają szerokość w strukturze Zagłębia. Dzięki temu goście łatwo mogą stwarzać przewagi w środkowych strefach.

Po zmianie stron Wisła mocno uaktywniła swoją prawą flankę. Bliżej tej strony boiska operował najlepszy w szeregach "Białej Gwiazdy" Carlitos. Również na tę stronę boiska trener Sobolewski wpuszczał świeżych zawodników - Jakuba Bartosza i Jakuba Bartkowskiego.

Wisła - Zagłębie Wisła - Zagłębie EkstraStats.pl

Carlitos po przerwie operował blisko prawej strony boiska, ale pozostawioną przez niego przestrzeń w polu karnym zamykał zbiegający do środka lewoskrzydłowy.

Widać było ewidentne przesilenie tej strefy w grze Wisły, bo wspólnie znajdowali się w niej nawet grający na przeciwległych skrzydłach Rafał Boguski i Jesus Imaz, choć to było już skrajne zagęszczenie prawej strony boiska. Często po przerwie zdarzało się jednak Wiśle grać asymetrycznie, bez lewoskrzydłowego, który w osobach Boguskiego lub Imaza (w zależności od tego, który z nich aktualnie pełnił tę rolę) zajmował pozycję za napastnikami. Gra prawą stroną opłaciła się Wiśle, dużo aktywniejszy w grze był tu też Carlitos niż wcześniej za plecami Pawła Brożka.

Wisła - Zagłębie Wisła - Zagłębie EkstraStats.pl

Carlitos w pierwszej połowie nominalnie grał za plecami Pawła Brożka, więc przy każdym zejściu do boku, ściągając za sobą jednego z pomocników zostawiał dużo wolnego miejsca w środku, które nie było wykorzystywane.

Wisła - Zagłębie Wisła - Zagłębie EkstraStats.pl

Wisła kończyła mecz dosyć chaotycznie, bez ścisłego przywiązania do pozycji po kolejnych zmianach ofensywnych. Nie było już czego bronić, więc gospodarze liczyli na wykorzystanie błędu Zagłębia dzięki przewadze liczebnej (lub przynajmniej równowadze, biorąc pod uwagę trzech środkowych obrońców gości) w polu karnym.

Wisła potrafiła podjąć rękawicę po przerwie, ale nie potrafiła przekuć tego na kolejne bramki, mimo zagrożenia z szeregu stałych fragmentów gry z wykorzystaniem Marcina Wasilewskiego i Arkadiusza Głowackiego. Z perspektywy widowiska najbardziej szkoda pierwszej połowy, gdy zwłaszcza na początku spotkania Zagłębie mocno dyktowało warunki. Oba zespoły mogą być ciekawe na wiosnę, bo przecież Wisłę obejmie nowy szkoleniowiec, a trener Lewandowski przepracuje ze swoim zespołem okres przygotowawczy.

Copyright © Agora SA