Gattuso to nie jedyny przypadek. Te wielkie nazwiska mogły prowadzić polskie kluby

Informacja o tym, że Gennaro Gattuso przysłał podanie, w którym wyraził chęć pracy w Jagiellonii, poruszyła całe środowiska piłkarskie w naszym kraju. Gattuso to nie jedyny trener z głośnym nazwiskiem, który mógł objąć stołek szkoleniowca klubu z polskiej Ekstraklasy. 

W ostatnich latach przez polskie kluby przewinęło się sporo znanych kandydatur.

Po tym jak Legia Warszawa zwolniła Besnika Hasiego, do klubu przyszła oferta od Ryana Giggsa. Walijczyk po zakończeniu kariery piłkarskiej pracował w Manchesterze United jako asystent Davida Moyesa i Louisa van Gaala, ale po przyjściu Jose Mourinho został bez pracy. Giggs wysłał więc ofertę do Legii Warszawa, ale w Legii nie zdecydowano się na zatrudnienie niedoświadczonego szkoleniowca. 

Kandydatem na trenera Wisły Kraków był niegdyś Diego Simeone. Argentyński szkoleniowiec mógł objąć stery Białej Gwiazdy w 2010 roku. Simeone miał za sobą wówczas przeciętny okres w trenerskiej karierze i wydawało się, że Kraków będzie idealnym miejscem na zbudowanie pozycji w europejskim futbolu (do 2011 roku Simeone nie pracował w europejskim klubie). Wielkim zwolennikiem zatrudnienia ,,Cholo'' był były piłkarz Wisły - Mauro Cantoro. Mimo zaawansowanych rozmów Simeone nie dogadał się z klubem. Argentyńczyk uważał również, że klub potrzebuje bazy treningowej, a Wisła dysponowała wówczas tylko jednym boiskiem treningowym.