Mundial 2018. Znamy szeroką kadrę na mistrzostwa świata. Kto nie zdąży rozpakować cukierka?

Adam Nawałka ogłosił szeroką kadrę na mistrzostwa świata. Który z 35 zgłoszonych do FIFA piłkarzy znajdzie się w dwudziestoośmioosobowej grupie przygotowującej się do mundialu w Juracie i Arłamowie? Kto zostanie w Polsce na ostatniej prostej? Trudnych pytań nie brakuje.
DLOKR DLOKR Fot. Michał Łepecki / Agencja Wyborcza.pl

Adam Nawałka ogłosił szeroką kadrę na mistrzostwa świata. Spośród 35 zgłoszonych na listę FIFA piłkarzy siedmiu nie zdąży rozpakować piłkarskiego cukierka. Do Juraty i Arłamowa, gdzie reprezentacja Polski będzie przygotowywać się do mundialu, pojedzie 28 zawodników. Z tej grupy w Polsce zostanie kolejnych pięciu, bo do samolotu odlatującego 13 czerwca do Rosji wsiądzie 23 kadrowiczów. Na 34 dni przed turniejem trwa więc walka nie tylko o miejsce w podstawowym składzie, ale nawet na ławce rezerwowych.

W bramce wszystko jasne

Najbardziej oczywista wydaje się sytuacja bramkarzy. Na mundial na pewno pojadą Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański. Według planu Adama Nawałki trzecim golkiperem miał być jego były podopieczny z Górnika Zabrze, Łukasz Skorupski, ale ten w AS Romie jest od dawna tylko rezerwowym. W innym miejscu jest dziś starszy o trzy lata Bartosz Białkowski, który w Championship po raz kolejny należał do najlepszych piłkarzy na swojej pozycji. Na zapleczu Premier League nie tylko zgromadził największą liczbę udanych interwencji, ale po raz trzeci z rzędu został zawodnikiem roku Ipswich Town. W tej chwili to on ma podstawy, aby wierzyć w to, że w czerwcu pojedzie na wschód. Jeżeli selekcjoner zastosuje jednak podobny sznyt, jak przed Euro 2016, to do Juraty i Arłamowa wybierze się cała czwórka.

"Jędza" tylko na chwilę

Niespodzianek brak także w defensywie. O miejsce w kadrze nie muszą martwić się Kamil Glik, Łukasz Piszczek, Michał Pazdan, Bartosz Bereszyński, Maciej Rybus i ulubieniec Nawałki - Thiago Cionek. Na zgrupowania do Juraty i Arłamowa powinno pojechać jeszcze dwóch kolejnych obrońców, ale na mistrzostwa świata w Rosji - już tylko jeden z nich.

Niemal na pewno w tym gronie nie znajdzie się Artur Jędrzejczyk, który ostatni mecz w Legii Warszawa zagrał w połowie kwietnia. Już sama jego obecność w 35-osobowej kadrze mogła wzbudzić małą sensację. Ale wszystko wskazuje na to, że "Jędza" znalazł się na niej tylko na chwilę. Walka o wyjazd na czerwcowy mundial rozegra się między dwoma lewonożnymi stoperami - Janem Bednarkiem z Southampton i Marcinem Kamińskim z VfB Stuttgart. Najsłabiej prezentuje się sytuacja Tomasza Kędziory, który choć na Ukrainie gra dobrze (i regularnie) to na prawej obronie rywalizuje z podstawowymi pewniakami Nawałki.

Żurkowski jak Dawidowicz?

Spośród środkowych pomocników o nic martwić się nie musi tylko Piotr Zieliński. Trudno wyobrazić sobie, aby w zespole zabrakło Grzegorza Krychowiaka, Krzysztofa Mączyńskiego, Karola Linettego czy Jacka Góralskiego, na których selekcjoner stawia regularnie, ale żaden z nich nie jest w formie, która gwarantuje im spokojny sen. Mimo to wszyscy oni pojadą na majowe obozy. Do tego grona powinien dołączyć jeszcze jeden piłkarz. W teorii wyżej stoją notowania Pawła Dawidowicza, którego Nawałka już powoływał, niż debiutanta Szymona Żurkowskiego. Ten drugi jest jednak obserwowany przez sztab kadry od dawna i nie jest wykluczone, że na zgrupowania zostanie zabrany podobnie, jak dwa lata temu Dawidowicz.

Pech Makuszewskiego

Na liście znalazł się także Maciej Makuszewski, choć według naszych informacji jego szanse na wyjazd na zgrupowania w Juracie i Arłamowie są minimalne. Wśród skrzydłowych wyżej stoją notowania Kamila Grosickiego, Jakuba Błaszczykowskiego czy nawet Przemysława Frankowskiego. Wszystko przez zerwane więzadła krzyżowe, które lechitę wyłączyły z gry na kilka miesięcy. Makuszewskiemu prawdopodobnie zabraknie mu czasu, aby przekonać do siebie selekcjonera. Nie wolno zapomnieć także o Rafale Kurzawie i Damianie Kądziorze z Górnika. Ten pierwszy ma spory atut - sprawdził się na lewej obronie w meczu z Nigerią. A biorąc pod uwagę fatalną formę Jędrzejczyka taki zawodnik może okazać sią na wagę złota. Kądzior natomiast wciąż czeka na reprezentacyjny debiut, ale swoją postawą w tym sezonie (11 bramek, 9 asyst) potwierdził, że zasłużył na kadrową szansę.

Długa droga także przed Sławomirem Peszko, który choć w Lechii gra regularnie, to nie zachwyca - podobnie jak gdańszczanie. Doświadczonemu piłkarzowi nie służy walka o utrzymanie w Ekstraklasie, która nad morzem potrwa do ostatniej kolejki. Z drugiej strony Peszko wiele razy udowadniał, że mając trudne chwile i tak jest w stanie pomóc nawet drużynie narodowej. Małe szansę na obecność w zespole ma także Sebastian Szymański.

Tłum w ataku

Takiej rywalizacji w ataku Adamowi Nawałce może pozazdrościć niejeden trener na świecie. O ile pozycja Roberta Lewandowskiego i Arkadiusza Milika jest niepodważalna, o tyle o dwa kolejne wolne miejsca na mistrzostwa walczyć będzie aż czterech napastników (do Juraty i Arłamowa powinno pojechać łącznie pięciu snajperów). Paradoksalnie najbliżej wyjazdu na zgrupowania jest najmłodszy w tym gronie Dawid Kownacki, który w ostatnich miesiącach zauroczył selekcjonera. Dlaczego to paradoks? Bo wszyscy pozostali napastnicy zdobyli w tym sezonie więcej goli, niż snajper Sampdorii Genua. Kamil Wilczek ma już na koncie 20 bramek, podobnie jak Krzysztof Piątek, a Łukasz Teodorczyk zanotował 14 trafień. Dawid natomiast w Serie A trafił cztery razy (i trzy razy w Pucharze Włoch). Lepszą statystykę ma nawet Jakub Świerczok z Łudogorca Razgrad dla którego zabrakło miejsca w kadrze. Dziś wydaje się, że trener postawi jednak na doświadczenie - czyli Wilczka i Teodorczyka.

Kadrę na zgrupowania w Juracie i Arłamowie Adam Nawałka ogłosi prawdopodobnie 18 maja. Obóz nad morzem rozpocznie się 21 maja i potrwa do 26 maja. Dwa dni później piłkarze udadzą się do Arłamowa, gdzie będą trenować do 7 czerwca. 5 czerwca ogłoszona zostanie 23-osobowa kadra na mistrzostwa świata. Polacy do Soczi wylecą 13 czerwca.