37-letni, dobrze spisujący się w Legii Arkadiusz Malarz, zamiast sprawdzonego już Bartosza Białkowskiego, byłby w filozofii Nawałki pewnym dysonansem. Idąc tym tropem, marzeń o możliwości wyjazdu do Rosji można by pozbawić pewnie jeszcze kilku bardziej doświadczonych graczy, w tym choćby piłkarza roku w Australii, Adriana Mierzejewskiego.
Na 35 osobowej liście piłkarzy, których przed mundialem trzeba zgłosić do FIFY, mają znaleźć się głównie dobrze znane i sprawdzone nazwiska. Do tego dojdzie kilku młodszych czy perspektywicznych graczy. Po pierwsze - by zmotywować ich do dalszego wysiłku i zaznaczyć, że drzwi reprezentacji są dla nich uchylone na przyszłość. Po drugie - by w razie czego mieć z kogo wybierać. Nawałka w przypadku problemów, kontuzji czy innych nieprzewidzianych okoliczności będzie mógł selekcjonować piłkarzy już tylko ze zgłoszonej do FIFA listy. Jak pokazuje historia Pawła Sibika, znalezienie się na niej, nawet wbrew wszelkim wyobrażeniom, może zaowocować biletem na mundial. Po "trzęsieniu ziemi", które miał wśród pomocników Jerzy Engel (kontuzje i leczone urazy), Sibik na MŚ 2002 pojechał i nawet w nich zagrał. Do dziś sam rozpatruje to jednak w charakterze cudu.
Nie cudem, ale systematyczną pracą, a przede wszystkim regularną gra w Southampton miejsce w 35 osobowej grupie wywalczył sobie Jan Bednarek. Piłkarz sprzedany do Anglii za rekordowe w historii ekstraklasy 6 mln euro zadebiutował już co prawda w kadrze. Kilkadziesiąt sekund we wrześniowym meczu z Kazachstanem odnotowane jest w statystykach. Na tym biało-czerwona przygoda Bednarka się na razie skończyła, więcej powołań do kadry nie było. Bednarek był jednak sumiennie monitorowany. Nawałka podczas jednej z rozmów z nim zaznaczył, że jeżeli zacznie grać regularnie, to dostanie zaproszenie do reprezentacji. Ponieważ 22-letni obrońca od miesiąca wychodzi od pierwszej minuty w każdym meczu Świętych, a środek naszej defensywy nie jest kopalnią piłkarskich diamentów, były gracz Lecha ma dostać swoją szansę. Tym bardziej że można próbować go też na innej pozycji.
Dobra i regularna gra przybliżyła też do reprezentacji Sebastiana Szymańskiego, pomocnika Legii. Szymańscy o reprezentację ocierają się zresztą od pewnego czasu. Przed ostatnim zgrupowaniem i meczami z Nigerią i Koreą niewiele brakowało, by Nawałka sięgnął po Damiana Szymańskiego, wyróżniającego się w lidze młodego środkowego pomocnika Wisły Płock. Stadion im. Kazimierza Górskiego był wtedy cyklicznie przez wysłanników selekcjonera odwiedzany. Wtedy sztab uznał jednak, żeby ostatecznie sprawdzić Tarasa Romanczuka brylującego w będącej na fali Jagiellonii. Ostatecznie to piłkarz z Białegostoku zadebiutował w koszulce z orzełkiem na piersi. Zresztą zebrał niezłe oceny i na wyjazd do Rosji ciągle jest brany pod uwagę.
Co do Sebastiana Szymańskiego, jego udział w występach Legii się zwiększył. Dodatkowo w kwietniu 19-letni legionista zaznaczył swoją dobrą formę dwoma golami. Razem z Jarosławem Niezgodą, najskuteczniejszym strzelcem warszawian, był po meczach chwalony. Co do Niezgody, to temat, który pewnie powróci. Środkowy napastnik z przebiciem się do kadry teraz nie miał łatwo. Dotychczasowi snajperzy Nawałki grający za granicą (Stępiński, Wilczek, Teodorczyk) mocno się ostatnio rozstrzelali, o pewnych wyjazdu na mundial Lewandowskim i Miliku nawet nie wspominamy. Przed Niezgodą w rankingu Nawałki jest też wszechstronny Dawid Kownacki z Sampdorii, który będzie walczyć o mundial. Na ostatnie zgrupowanie powołanie dostał też Jakub Świerczok i z tonu nie spuścił. W ostatnim miesiącu strzelił dla Łudogorca 6 goli, na piątkowej liście nie powinno go zabraknąć. Nawałka w ofensywie ma w czym wybierać.
Dla siedmiu reprezentantów radość ze znalezienia się na liście Nawałki będzie krótka. Już 18 maja, czyli po najbliższej kolejce ligowej, zbiór nazwisk zostanie zmniejszony do 28. To ci szczęśliwcy pojadą na zgrupowanie do Juraty i Arłamowa i będą bić się o bilety w samolocie do Rosji. Z tych 28 po tygodniu zostanie już tylko 23. Nawałka najpierw przekaże swoje mundialowe nominacje piłkarzom, a niewiele później, bo 5 czerwca po południu, ogłosi je na specjalnym spotkaniu z mediami. Na spotkaniu multimedialnym z udziałem władz PZPN, filmami i prezentacją zawodników być może zaszkoczy jeszcze kilkoma niespodziankami, chociaż w na liście zabieranych do Rosji graczy tych raczej nie będzie.
Nawałka pracuje w sposób jasny i planowy. Wyraźnie mówi, czym kieruje się w swoich wyborach, nie kluczy, raczej nie zaskakuje, rozmawia z piłkarzami, sporo im wyjaśnia. Jest autonomiczny, ale jego decyzje są wynikiem analiz opinii całego sztabu. Czasy Jerzego Engela, który nie zabrał do Azji Tomasza Iwana, czy Pawła Janasa, który zaskoczył Polskę odstawieniem Jerzego Dudka i Tomasz Frankowskiego, czy nawet Franciszka Smudy, który omijał Artura Boruca, a Kamila Glika nie poinformował, że na Euro 2012 go nie chce, już się skończyły.