Kamil Wilczek jest w znakomitej formie od momentu, w którym Adam Nawałka przestał go powoływać na zgrupowanie reprezentacji Polski. W ostatnich 10 meczach Broendby Polak strzelił 11 bramek i wysyła wyraźny sygnał trenerowi, że jest w dobrej dyspozycji.
Trener Broendby Alexander Zorniger po meczu był zachwycony dyspozycją Polaka i pokusił się nawet o małą ironię w kierunku Adama Nawałki.
- Jeśli Kamil Wilczek nie pojedzie na mundial to oznacza że Polska ma naprawdę olbrzymią jakość, a na mistrzostwach będzie walczyła o złoty medal - mówił z przekąsem trener Broendby na konferencji prasowej.
W ostatnich miesiącach Kamil Wilczek prezentuje naprawdę bardzo dobrą dyspozycję. Polak strzela jak na zawołanie, a 11 bramek w ostatnich dziesięciu meczach tylko to potwierdza.
Nie wiadomo jednak, czy snajper znajdzie się na szerokiej liście, którą Adam Nawałka wyślę do UEFA. Będzie na niej 35 nazwisk, ale rywalizacja wśród napastników jest aż nadto zacięta.
Oprócz Roberta Lewandowskiego w dobrej dyspozycji jest także Arkadiusz Milik. Bardzo wysoko na liście Adama Nawałki jest także Łukasz Teodorczyk, który również seryjnie zdobywa bramki w lidze belgijskiej (a w niedzielę dołożył kolejnego gola).
Wiele wskazuje również na to, że Adam Nawałka będzie chciał postawić na młodego Dawida Kownackiego, w który można zagrać także na skrzydle, a w tym sezonie Serie A strzelił już trzy bramki. Oprócz nich wiele bramek zdobywa także Jakub Świerczok, który zimą przeszedł do Łudogorca Razgrad. W sumie w całym sezonie zgromadził już 24 trafienia.
Miejsc dla napastników nie ma jednak wiele, bo Nawałka zdecyduje się na czterech snajperów w 23 osobowej kadrze na mundial.
Nie można tak zapominać o dwóch młodych napastnika z Lotto Ekstraklasy, którzy w tym sezonie również wskoczyli na wyższy poziom. Chodzi oczywiście o Jarosława Niezgody z Legii Warszawa (13 goli) i Krzysztofa Piątka z Cracovii (20 bramek). Wydaje się jednak że dwaj ostatni mają zdecydowanie najmniejsze szanse na mundial.