Kat Lewandowski, wyroki Zielińskiego i niezapomniany Mączyński. Cztery rzeczy po Polska - Rumunia

Robert Lewandowski był katem Rumunów, ale to Piotr Zieliński wydawał wyroki. Znów w grze Polski plusów było tak wiele, że przysłoniły minusy. Ta drużyna po prostu na mundial w Rosji zasłużyła
Polska - Rumunia Polska - Rumunia Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Kat Lewandowski, wyroki Zielińskiego i niezapomniany Mączyński

Robert Lewandowski był katem Rumunów, ale to Piotr Zieliński wydawał wyroki. Znów w grze Polski plusów było tak wiele, że przysłoniły minusy. Polska właśnie powiedziała Rumunom: żegnajcie wy i wasze marzenia o awansie. Nad Danią i Czarnogórą utrzymuje przewagę sześciu punktów na cztery kolejki przed końcem eliminacji . Nie ma co wymyślać, czy do Rosji jest autostrada, czy pas startowy: ta drużyna na mundial 2018 zasłużyła i tyle - pisze Paweł Wilkowicz. Oto jego cztery najważniejsze spostrzeżenia po meczu.

Polska - Rumunia, eliminacje MS Polska - Rumunia, eliminacje MS Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Na mundial 2018 zasłużyli i tyle

Ten mundial bez Polski byłby po prostu wybrakowany. Bez goli Lewandowskiego, bez podań Zielińskiego, bez ławki rezerwowych z piłkarzami za 30 mln euro. Tylko Polacy potrafili w tej grupie wygrać z Rumunami. Polacy strzelili im w dwóch meczach sześć goli, a pozostali rywale - jedną bramkę.

Rywal miał w Warszawie mecz ostatniej szansy, pobudował zasieki, bronić się umie. Ale nic z tego w starciu z Polakami nie wynikało. To było piąte z rzędu zwycięstwo drużyny, która nauczyła się maskować swoje słabe strony, wykorzystywać mocne, daje gwarancję goli, nie przejmuje się presją  i jest jej wszystko jedno, czy gra u siebie, czy na wyjeździe. Oczywiście, że ma swoje wady. Gdy oddaje inicjatywę rywalowi, robi się gorąco. Nie potrafiła w meczu z Rumunią w pełni się zsynchronizować w atakach, przez co kilka razy marnował się wysiłek np. Kamila Grosickiego. Rezerwowi, choć gwiazdorscy, akurat w meczu z Rumunią poziomu nie podnieśli. Końcówka meczu była chaotyczna i brzydka. Ale, co się ostatnio stało regułą, plusów było tyle, że przysłoniły minusy.  A to wszystko bez choćby jednej żółtej kartki dla Polaków.

Polska - Rumunia i Zieliński w akcji Polska - Rumunia i Zieliński w akcji Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Na kłopoty Piotr Zieliński

Efektowny, elegancki i skuteczny w tym co robił. Kluczowy przy każdym golu. W sobotę - piłkarz z innej bajki niż reszta. Miał i drybling, i przyspieszenie, i zmiany kierunku, i najlepsze pomysły. Robert Lewandowski był katem Rumunów, ale to Zieliński wydawał wyroki. Różne były od początku meczu pomysły, co z ruchomą rumuńską ścianą zrobić: czy ją rozerwać, ciągnąc z obu skrzydeł, czy ją obiegać i wrzucać piłki za nią. Aż Zieliński doszedł do wniosku że najlepsza będzie jednak kula do burzenia i rozpędził się środkiem. Dobrze ocenił, dobrze wykonał, rumuńska obrona się pogubiła i skończyło się rzutem karnym. Przy golu na 2:0 Zieliński dośrodkował na głowę Lewandowskiego, karnego na 3:0 wywalczył.

Robert Lewandowski Robert Lewandowski KUBA ATYS

Trzy mgnienia Roberta Lewandowskiego

Grało mu się w sobotę średnio. Ale strzelało - wyśmienicie. To jest jego miejsce na ziemi. Stadion, z którym zawsze czuł się wyjątkowo związany. Strzelał tutaj gole w koszulkach dziecięcych drużyn jeszcze w czasach gnicia Stadionu Dziesięciolecia, gdy na koronie trwał handel, a sprzedawcy i klienci schodzili na trybuny za potrzebą. A teraz na Stadionie Narodowym potrafi nawet z przeciętnego jak na siebie meczu wycisnąć trzy gole. Rumuni wiedzieli, jak uprzykrzać mu życie przy akcjach z gry. A on im na to odpowiadał ze stałych fragmentów. Karne ze zmianą rytmu ma tak wyćwiczone, że te dwa wykorzystałby pewnie i z zamkniętymi oczami. Ale gol zdobyty głową był jeszcze efektowniejszy. Zrównał się po tym meczu z Cristiano Ronaldo w klasyfikacji strzelców eliminacji. Prześcignął Grzegorza Latę w liczbie goli dla kadry, ma już 46. To o osiem goli więcej w kadrze niż mają razem wzięci wszyscy piłkarze którzy zagrali z nim przeciw Rumunii w podstawowej jedenastce. Od kiedy przełamał kryzys strzelecki w Euro 2016 golem w ćwierćfinale z Portugalią, trafiał w każdym kolejnym meczu kadry. Już w siedmiu. Co oznacza, że udało mu się znowu znaleźć jakiś prywatny rekord do pobicia.

Krzysztof Mączyński w akcji Krzysztof Mączyński w akcji KUBA ATYS

Symboliczny Krzysztof Mączyński

On już od eliminacji Euro 2016 nie musi niczego nikomu udowadniać. On musi tylko potwierdzać: że podejmie się każdego zadania w pomocy, które mu wyznaczy Adam Nawałka, zastąpi kogo trzeba, dostosuje się do rytmu. W poprzednim meczu w Czarnogórze pokazał, że potrafi zastąpić Grzegorza Krychowiaka. W meczu z Rumunią zagrał tak dobrze, że to Krychowiak miał problem, by zastąpić jego. Poza boiskiem jeden z liderów grupy fusów, na boisku typowy zadani owiec, przy którym drużyna jest bezpieczniejsza. Mógł mieć piękną asystę przy golu Lewandowskiego, ale Robert zawahał się, czy był spalony i szansa uciekła. Jeśli Lewandowski jest symbolem tego, jak przekraczać granice, to Mączyński: jak robić swoje mimo ograniczeń . Jeden z jego najlepszych meczów w kadrze został pechowo przerwany jeszcze przed przerwą. Ale zapomniany nie zostanie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.