El. ME 2016. Pięciu powołanych ligowców i... pięciu pominiętych [OCENIAMY]

Trener Nawałka na swój eliminacyjny debiut z również debiutującym w meczu o punkty Gibraltarem powołał pięciu zawodników z Ekstraklasy. Czy wybrał odpowiednich ligowców? Oceniamy powołanych i podpowiadamy, kto jeszcze mógłby się przydać w nadchodzącym starciu.
Tomasz Jodłowiec w meczu z Celtikiem Tomasz Jodłowiec w meczu z Celtikiem KUBA ATYS

Tomasz Jodłowiec

Powołany. Ostatnio dopasowywał się do poziomu zespołu - Legia dobrze wyglądała w pucharach, więc również do defensywnego pomocnika nikt uwag nie zgłaszał. Legia przegrała z Podbeskidziem - Jodłowiec zaliczył fatalny występ, zwłaszcza w drugiej połowie tracąc piłki w niebezpiecznych strefach boiska. Z Gibraltarem raczej nie zagra, no chyba, że wszystkich konkurentów powali grypa lub nieświeża lazania.

Sebastian Mila

Powołany. Zastąpił kontuzjowanego Michała Kucharczyka. Ktoś mógłby spytać: co 32-latek robi w kadrze? Ktoś inny mógłby odpowiedzieć: daje asysty. Pamiętajmy, że rywalem będzie zespół debiutujący w eliminacjach, poziomem odstający prawdopodobnie nawet od większości naszych ligowców. A na takim poziomie Mila ciągle jest w stanie zapewnić znakomite podania, co udowodnił choćby w ostatniej kolejce, stwarzając Flavio Paixao trzy stuprocentowe sytuacje.

Mateusz Zachara chyba zagra z Legią Mateusz Zachara chyba zagra z Legią Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

Mateusz Zachara

Powołany. Ze Śląskiem rozczarował, wcześniej jednak zdobył 2 bramki, dołożył tyle samo asyst i jest przedmiotem ciągłych plotek transferowych - "odchodzi" z Górnika już od dłuższego czasu. Póki co jest w tym odchodzeniu na tyle nieprzekonujący, na ile bywają jego występy. Nawet w Ekstraklasie nietrudno znaleźć bardziej regularnych piłkarzy na jego pozycji.

Maciej Sadlok

Powołany. W tym sezonie trener Smuda nie wystawia nominalnych skrzydłowych, ich rolę powierzając bocznym obrońcom. Sadlok z zadań ofensywnych wywiązuje się nadspodziewanie dobrze - w siedmiu spotkaniach zdobył już dwie bramki (poprzednio w ponad stu ligowych występach zaledwie... jedną), zaliczył też asystę, co wcale nie było takie proste, gdyż krakowianie wolą atakować środkiem, gdzie mają doskonałych dogrywających. Mimo to wśród bocznych obrońców dałoby się znaleźć takich, którzy zagwarantowaliby lepsze opcje w ataku niż wiślak.

Filip Starzyński

Powołany. To powołanie jest pokłosiem raczej dobrej postawy całego Ruchu w Lidze Europy niż indywidualnych popisów pomocnika chorzowian, choć najwyraźniej podziałało motywująco, bo zawodnik strzelił Lechii pięknego gola przewrotką. Szykowany na pozycję "ósemki" może nawet zagrać z Gibraltarem od początku - Mateusz Klich póki co ogląda mecze Wolfsburga z wysokości trybun, a wypożyczenie Joshuy Guilavoguiego jeszcze zaostrzy walkę o pierwszy skład "Wilków" (Polak trafił zresztą na listę transferową i może zostać dzisiaj wyekspediowany). Co ciekawe, spotkanie eliminacji byłoby dla Starzyńskiego debiutem: piłkarz pojechał na zgrupowanie i mecze z Norwegią oraz Mołdawią, ale jako jedyny z kadrowiczów nie zaliczył wtedy występu.

Zabrze. Górnik - Pogoń Szczecin 1:1. Rafał Kosznik, strzelec gola Zabrze. Górnik - Pogoń Szczecin 1:1. Rafał Kosznik, strzelec gola Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

Rafał Kosznik

Jego z Gibraltarem nie zobaczymy. Szkoda?

Górnik zanotował pierwszą porażkę, ale akurat występujący po lewej stronie Kosznik w meczu przeciwko Śląskowi zagrał (podobnie jak Łukasz Madej) ofensywnie oraz inteligentnie. Podłączał się do akcji swojego zespołu z dużym wyczuciem - nie zagrywał zaraz po otrzymaniu piłki, nie dośrodkowywał tylko po to, by dośrodkować, starał się szukać kolegów i jeśli lepszym wyjściem było podanie piłki ze skrzydła po ziemi, robił to. Z obrońcą zabrzan sytuacja wygląda podobnie, co z Tomaszem Brzyskim - przeciwko silnym rywalom z dobrze grającymi 1na1 skrzydłowymi strach wystawić, ale ze słabszą ekipą rzecz warta rozważenia. Jeśli z Gibraltarem zagramy czwórką z tyłu, boczni obrońcy po prostu muszą stwarzać przewagę w linii pomocy i gra w ataku Kosznika byłaby tu sporym wzmocnieniem.

Michał Żyro Michał Żyro Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Michał Żyro

Jego z Gibraltarem nie zobaczymy. Szkoda?

Nawałka zdecydował się "oddać" zawodnika młodzieżówce Marcina Dorny, która gra o awans do fazy play-off. I trochę szkoda, bo wobec nieobecności Kuby Błaszczykowskiego będący w dobrej formie legionista mógłby śmiało powalczyć o zagoszczenie w pierwszej reprezentacji na dłużej. A tak na bokach sami starzy znajomi - Grosicki, Sobota i Rybus. Swoje szanse marnowali już wielokrotnie (choć akurat Sobota miał tych szans najmniej, zaś po słabszym początku zaczyna odzyskiwać miejsce w składzie Brugge).

Jakub Rzeźniczak Jakub Rzeźniczak KUBA ATYS

Jakub Rzeźniczak

Jego z Gibraltarem nie zobaczymy. Szkoda?

Z Podbeskidziem zagrał podobnie jak cały zespół - tragicznie słabo. Nie zmienia to faktu, że na dzień dzisiejszy to jedna z niewielu rozsądnych opcji w Ekstraklasie na środek obrony. To jednak kwestia wyboru trenera Nawałki - musiałby zdecydowanie postawić na legionistę, dając mu pewny plac i kredyt zaufania. Na dziś do takiej decyzji selekcjonerowi bardzo daleko, ale kto wie, może zmienią to udane występy "Rzeźnika" w Lidze Europy?

Maciej Korzym

Jego z Gibraltarem nie zobaczymy. Szkoda?

Ma na koncie 3 bramki i 2 asysty, a w pierwszych dwóch kolejkach nie grał. Błysnął przeciwko Legii - pierwszy gol padł po jego dośrodkowaniu, drugiego strzelił już sam, ośmieszając obronę mistrzów Polski. Dobrze odnajduje się w tzw. "piłkach sytuacyjnych" - będzie starał się wykorzystać każdą okazję i zawalczy tam, gdzie inni widzą stratę. Co w meczu z Gibraltarem, jeśli ten przerodzi się w bezładną kopaninę, mogłoby okazać się bezcenne.

Patryk Tuszyński

Jego z Gibraltarem nie zobaczymy. Szkoda?

Nawałka liczy na Milika, problem w tym, że Milik na razie poczynania Ajaxu obserwuje z dość bezpiecznej pozycji i nie jest to niestety pozycja na boisku. Przeciwko rywalowi pokroju Gibraltaru przydałby się ktoś w formie potwierdzonej regularnymi występami - jeśli nie Korzym, to może 24-letni napastnik Jagiellonii? Co prawda większy dryg do zdobywania bramek prezentuje w tym sezonie Piątkowski, ale za Tuszyńskim przemawiają wiek i dobra dyspozycja, jaką odzyskał po przejściu z Lechii. Przeciwko byłemu klubowi zagrał zresztą swój jak dotąd najlepszy mecz, zdobywając gola zarówno po strzale głową, jak i kapitalnym wejściu w linię obrony na prostopadłą piłkę. Trudno uwierzyć, że w Gdańsku przegrał rywalizację z Zaurem Sadajewem, ale jak to się dla lechistów skończyło - wszyscy widzieliśmy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.