Największy faworyt działaczy PZPN, a szczególnie Antoniego Piechniczka. Chwalony za zdobycie wicemistrzostwa Polski z biednym Ruchem Chorzów, z którym dwa lata wcześniej zakończył rozgrywki na trzecim miejscu.
49-letni szkoleniowiec nieźle radził sobie także w Widzewie, choć nie popracował w nim zbyt długo. Przejął drużynę w bardzo trudnym momencie. Po aferze korupcyjnej, nie wiadomo było bowiem, w jakiej klasie rozgrywkowej wyląduje (w ekstraklasie, czy... drugiej lidze). Ostatecznie Widzew wystartował w pierwszej lidze.
Widzew prowadzony przez Fornalika - jesienne rozgrywki - zakończył na pierwszym miejscu. W 19. kolejkach zdobył 38 punktów. W tym czasie jednak nie uniknął kilku wstydliwych porażek m.in. z IV-ligową Stalą Sanok w Pucharze Polski, GKS Jastrzębie, czy Wartą Pozna w lidze. Efekt był taki, że w przerwie zimowej Sylwester Cacek, właściciel klubu, podziękował Fornalikowi za współpracę. Swoją decyzję tłumaczył tym, że potrzebował trenera z większą charyzmą oraz nazwiskiem, który gwarantowałby szybki powrót do ekstraklasy. Takim był Paweł Janas.
Po przegranych mistrzostwach Europy w oczach kibiców reprezentacji Polski sporo stracił, ale dla fanów Widzewa na zawsze pozostanie legendą. W nim stał się znanym trenerrtem i odniósł największe sukcesy. Z drużyną z al. Piłsudskiego dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski i awansował do Ligi Mistrzów. Szkoda tylko, że z Widzewem rozstał się w fatalnych okolicznościach. W 2004 r. w klubie brakowało pieniędzy na wszystko i drużyna z hukiem spadła z ekstraklasy. Oczywiście kibice nie mają mu tego za złe. W ich pamięci na zawsze pozostaną zwycięskie horrory z Broendby Kopenhaga i Legią Warszawa, które do tej pory wywołują gęsią skórkę. Po tamtych sukcesach, Smuda po raz pierwszy był przymierzany do objęcia funkcji selekcjonera. Wtedy jednak PZPN zatrudnił Janusza Wójcika, który przegrał kwalifikację do mistrzostw Europy w 2000 r. Kolejny wyścig o przejęcie kadry przegrał z Jerzym Engelem.
Sześć lat temu wprowadził Widzew do ekstraklasy. Co prawda w najwyższej klasie rozgrywkowej drużyny z al. Piłsudskiego nie poprowadził ani razu, ale kibice zawsze go ciepło witają.
Później Majewski został selekcjonerem kadry do lat 23, a w 2009 r. zastąpił Leo Beenhakkera w końcówce eliminacji do mistrzostw świata w RPA. Cudu nie dokonał i prowadzona przez niego reprezentacja przegrała: z Czechami 0:2 i Słowacją 0:1. W tym drugim spotkaniu w pierwszym składzie wystawił m.in. Jarosława Bieniuka, którego powołał z pierwszoligowego wówczas Widzewa.
Pod jego wodzą Widzew dwa razy z rzędu wygrał pierwsza ligę - tego chyba nikt nie powtórzy. Za pierwszym razem PZPN jednak zablokował awans z powodu korupcji.
Janas przeszedł do historii klubu także z innego powodu. To pierwszy człowiek, który z łódzką drużyną awansował, jako piłkarz 35 lat temu i jako trener wprowadził ją do ekstraklasy.
Janas obejmował widzewiaków jako trener z wielkim nazwiskiem. Oprócz Smudy, to najbardziej utytułowany klubowy szkoleniowiec w ostatnim dwudziestoleciu. W 1995 r. awansował z Legią do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Poza tym przechodził do Widzewa, jako były selekcjoner reprezentacji Polski, z którą na mistrzostwach świata w Niemczech w 2006 r. nie wyszedł z grupy. Przegrał z Ekwadorem 0:2, Niemcami 0:1 i wygrał z Kostaryką 2:1. Na mundialu najbardziej jednak zasłynął tym, że po porażce w pierwszym spotkaniu, na konferencję prasową wysłał kucharza kadry...
Najwybitniejszy polski piłkarz i legenda klubu z al. Piłsudskiego. Świetny ekspert i dla większości kibiców najlepszy kandydat na prezesa PZPN.
Boniek jest jednak najlepszym przykładem tego, że geniusz piłkarski często nie idzie w parze z trenerskim talentem. W latach 90. włoskie drużyny: Lecce i AS Bari spadły do Serie B.
W 2002 r. na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski zastąpił Jerzego Engela. Boniek był trenerem kadry tylko przez kilka miesięcy. Za jego kadencji w eliminacjach do mistrzostw Europy w Portugalii, Polacy tylko skromnie pokonali na wyjeździe San Marino 2:0, następnie przegrali u siebie z Łotwą 0:1 oraz w towarzyskim spotkaniu z Danią 0:2. Po tym drugim meczu podał się do dymisji.
Niewielki wyjątek, bo w przeciwieństwie do wcześniej wymienionych trenerów, Łazarek najpierw został selekcjonerem kadry, a później trafił do Widzewa. Urodzony w Łodzi popularny ?Baryła? jest wychowankiem Metalowca. W 1986 r. po mistrzostwach świata w Meksyku wygrał konkurs na trenera kadry i zastąpił Piechniczka. Przygoda Łazarka z reprezentacją zakończyła się klapą, bo po raz pierwszy od 13 lat Polacy nie zakwalifikowali się do mundialu. Zajęliśmy trzecie miejsce w grupie za Anglią i Szwecją.
Łazarek trafił do Widzewa w 1998 r. Pod jego wodzą drużyna z al. Piłsudskiego, której celem było miejsce w czołówce, spisywała się poniżej oczekiwań. Został zwolniony po 13. kolejce porażce z Ruchem Chorzów. Zastąpił go Marek Dziuba, który z łódzką drużyną wywalczył wicemistrzostwo Polski.