Jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się, że temat transferu Grizemanna do Barcelony jest już zamknięty. Zdaniem hiszpańskich mediów szefowie Atletico zaproponowali mu bowiem aż 10 milionów euro rocznie więcej niż Barcelona. Katalończycy byli skłonni płacić mu 15 mln, Atletico zaproponowało aż 25. Taka kwota, wpływająca na konto Francuza raz na rok sprawiłaby, że gwiazdor Los Colchoneros stałby się najlepiej zarabiającym piłkarzem w historii klubu, a także jednym z najlepiej zarabiających graczy na świecie.
Mimo tak dużej oferty piłkarz wciąż nie podjął ostatecznej decyzji, a władze mistrzów Hiszpanii namawiają go na zmianę barw.
Zdaniem katalońskiego "Sportu" Barcelona cały czas prowadzi rozmowy z przedstawicielami Atletico, a także z samym piłkarzem. Według ostatnich doniesień piłkarz powiedział, że decyzję podejmie jeszcze przed startem mistrzostw świata w Rosji (14 czerwca). To oznacza, że zostało mu zaledwie 11 dni.
- W tym roku z nim nie rozmawiałem, ale widziałem się z jego agentem w październiku 2017 - przyznał ostatnio prezydent Barcelony, Josep Maria Bartomeu, komentując doniesienia łączące Griezmanna z katalońskim zespołem.
Kontrakt piłkarza obowiązuje jednak do 2022 roku, a to oznacza, że żaden klub nie może prowadzić z nim negocjacji. Według przepisów FIFA: "Profesjonalny piłkarz może prowadzić negocjacje z innym klubem tylko w przypadku, kiedy do wygaśnięcia jego umowy z obecnym zespołem pozostało mniej niż pół roku".
Barcelona złamała więc przepisy międzynarodowego związku piłkarskiego, a to oznacza, że może zostać ukarana.
Złamanie przepisów FIFA w taki sposób może grozić różnego rodzaju karami. Jedną z nich jest zakaz transferowy, który w tym przypadku może zostać nałożony nawet na pięć najbliższych okien. To oznaczałoby, że Katalończycy nie mogliby sprowadzać nowych graczy przez 2,5 roku.
Barcelona podobnym zakazem transferowym za łamanie przepisów została ukarana w 2015 roku. Wówczas sprowadziła jednak dwóch piłkarzy - Ardę Turana i Aleixa Vidala. Ze względu na karę nałożoną na klub nie mogli oni jednak grać w oficjalnych meczach przez pierwsze pół roku pobytu w Katalonii.