Katalońskie 'Mundo Deportivo' przeżywa żałobę. - Upadek rzymski - głosi tytuł. Czytamy, że Barcelona była nie do poznania i po raz trzeci z rzędu odpadła w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Gole Edina Dżeko, Daniele De Rossiego i Kostasa Manolasa potwierdziły wyższość Romy.
'Sport' tak samo jak i 'Mundo Deportivo' utrzymało swoją okładkę w czarnych barwach. Zdaniem tego dziennika Barcelona nie ma żadnych wymówek, bo 'rozegrała żałosny mecz' i po raz kolejny odpadła w ćwierćfinale LM. Za winnego porażki uznano Ernesto Valverde, który ustawił zespół defensywnie i zabrakło jakiejkolwiek jego reakcji, by uniknąć tej porażki. Dziennikarz Ernest Folch napisał, że 'Barcelona nie wygra LM po raz kolejny w erze Lionela Messiego przez strach Valverde'.
'AS' również pisze o klęsce Barcelony. Roma była lepszym zespołem od początku do końca, co przyznał po meczu również Ernesto Valverde. Madrycki dziennik zwraca również uwagę na środowe spotkania. Zinedine Zidane przestrzega swoich podopiecznych przed zbytnią pewnością siebie, a Gonzalo Higuain powraca na Bernabeu.
Zupełnie inne nastroje panują we Włoszech. - Roma w ekstazie - pisze turyński "Tuttosport" odnosząc się do Juventusu. "Widzicie, że da się to zrobić?". Turyńczycy staną przed równie trudnym zadaniem, jeśli nie cięższym - w pierwszym meczu z Realem Madryt przegrali u siebie 0-3.
- Roma pisze historię - widzimy na okładce "Corriere dello Sport", wspominającego o "historycznej remontadzie nad Barceloną i jego wysokością Leo Messiego". Edin Dżeko i Eusebio Di Francesco zapowiadają, że to nie koniec popisów Romy i Rzymianie zagrają w kijowskim finale Ligi Mistrzów.
"La Gazzetta dello Sport" pisze o "imperialnej" Romie, która wyeliminowała Barcelonę. - Stratosferyczny Dżeko, wielki Manolas i Di Francesco, który zamienił sen w rzeczywistość - czytamy w relacji pomeczowej. Lionel Messi i Luis Suarez nie byli sobą, a Andres Iniesta rozczarował. Barcelona oddała zaledwie dwa celne strzały, ale Alisson zatrzymywał Messiego.
- Totalna klęska w Europie - pisze 'Marca' o porażkach Manchesteru City i Barcelony. Obie drużyny mają już praktycznie wygrane swoje ligi, ale w LM musiały obejść się smakiem. Za to w środę Real powalczy o ósmy półfinał LM z rzędu!
'L'Esportiu' pisze o ośmieszeniu Barcelony. Fatalny mecz sprawił, że zaliczka z pierwszego spotkania została roztrwoniona.