Ze śrubokrętem i wiertarkami. Kibice GKS Tychy sami naprawili zniszczenia wyrządzone na meczu z Ruchem Chorzów

Bilans meczu, to oprócz sportowego zwycięstwa Tychów 2:0, również spore straty materialne. Pseudokibice wyrwali łącznie 149 krzesełek, uszkodzili ogrodzenie obiektu (m.in. balustradę, mocowanie stadionowej bramy). Klub ciągle szacuje koszty napraw.

"Trudno nam zrozumieć sytuację, kiedy nasi kibice dewastują swój stadion. Będziemy domagać się od Stowarzyszenia kibiców zwrotu pieniędzy za zniszczenia" - oświadczyły klubowe władze.

Kibice głowy w piasek chować nie chcieli. Przyznali, że akty wandalizmu były niepotrzebne. Szybko porozumieli się z klubem. Obiecali, że pokryją cześć kosztów.

- Nie chcemy przepychać się dyskusjami typu "kto sprowokował", "kto zaczął" itp. Czujemy dumę, gdy nasi kibice wspaniale dopingują i robiąfantastyczne oprawy (.) nie chowamy głów w piasek, gdy część naszych fanów dało się ponieść niepotrzebnym emocjom i stało się to co się stało - czytamy w ich oświadczeniu.

- Pomimo tego, że żaden z członków naszego Stowarzyszenia nie brał udziału w zajściach, jako gospodarze naszego Stadionu, poczuwamy się w obowiązku pomóc naszemu Klubowi w naprawie zniszczeń, oraz dołożeniu się do kosztów z tym związanych - kończą swoje wyjaśnienia i sięgają do kieszeni. 

- Dokładna kwota jaką nam przekażą niech zostanie między nami, to dżentelmeńska umowa - powiedział nam rzecznik Tychów Krzysztof Trzosek. Samo uzupełnianie krzesełek to za pewne rachunek na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Koszt jednego krzesełka to około 200 złotych. Do tego dochodzi jeszcze cena za jego montaż. Robociznę wzięło na siebie Stowarzyszenie.

Od czwartkowego przedpołudnia grupka około kilkudziesięciu kibiców i pracowników klubu, uzbrojonych w śrubokręty i wiertarki, montowała na obiekcie nieuszkodzone krzesełka. Przekładała je też z sektorów buforowych na te cyklicznie zajmowane przez fanów.

- Te prace są przewidziane na czwartek i piątek - dodaje Trzosek. - Chcemy by stadion był gotowy na sobotni mecz - mówi nam przedstawiciel klubu. - Jednocześnie przepraszamy kibiców z sektorów L i M za ostatnie wydarzenia - kończy. To w tych sektorach było najgoręcej. GKS w ramach rekompensaty przewidział dla siedzących tam fanów bilet za złotówkę na najbliższy mecz z Chojniczanką, lub klubowe gadżety.

Wydarzeniami z meczu Tychy- Chorzów zajmuje się już Komisja Dyscyplinarna PZPN. Tyski klub mogą czekać poważne kary z zamknięciem części stadionu włącznie.