EkstraStats dla Sport.pl. Silna defensywa i błysk Jevticia w Poznaniu

Lech po raz szesnasty z rzędu nie przegrał ligowego spotkania przy Bułgarskiej. Zespół Nenada Bjelicy pokonał Pogoń Szczecin 2:0, ale wynik będzie lepiej wyglądał na papierze niż faktycznie to miało miejsce na boisku.
Lech Poznań - Pogoń Szczecin Lech Poznań - Pogoń Szczecin PIOTR SKÓRNICKI

Lech może mieć do siebie pretensje przede wszystkim o przebieg drugiej połowy, w której oddał inicjatywę ostatniej w tabeli Pogoni. Gospodarze jak zwykle dobrze i mądrze bronili się przez większość spotkania, jednak taka utrata kontroli nie przystoi zespołowi celującemu w mistrzostwo Polski. Pogoń po przerwie częściej była przy piłce i momentami spychała Lecha do głębokiej defensywy we własnym polu karnym, co z tego jednak, skoro siła ofensywna gości pozostawiła wiele do życzenia. Dwie najgroźniejsze sytuacje Pogoni to strzał po chyba niepotrzebnym przyjęciu na jedenastym metrze oraz cudem obroniona przez Buricia główka Łukasza Zwolińskiego. Innych sytuacji Pogoń praktycznie nie miała, a Lech potrafił zdobyć drugą bramkę po stałym fragmencie gry w momencie, w którym najbardziej tego potrzebował, biorąc pod uwagę przebieg drugiej połowy.

Lech Poznań - Pogoń Szczecin Lech Poznań - Pogoń Szczecin Ekstrastats

Lech w fazie budowy ataku pozycyjnego. Defensywny pomocnik Trałka wspiera stoperów w pokonaniu pierwszej linii pressingu, podczas gdy Gajos oraz Majewski ustawiają się zdecydowanie wyżej i w przypadku straty na połowie rywala są w dobrej pozycji by od razu odzyskać piłkę lub chociaż wywrzeć presję.

Lech Poznań - Pogoń Szczecin Lech Poznań - Pogoń Szczecin PIOTR SKÓRNICKI

Lech Nenada Bjelicy jest czołową defensywą Ekstraklasy i tak też było w niedzielnym spotkaniu. Poznaniacy nie grają jakimś szaleńczym pressingiem, który dusiłby rywali, ale jednocześnie ciężko przeciwko nim grać piłką. Dzieje się tak, bo Lech stawia przede wszystkim na strukturę, odbudowanie formacji po stracie i trzymanie pozycji. Wychodzi z założenia, że jeśli odległości zostaną zachowane, linia obrony dobrze ustawiona (6 spalonych Pogoni) i reakcja będzie szybka, to przeciwnik w końcu sam popełni błąd. I to trzeba Nenadowi Bjelicy oddać, z tych zadań jego zespół wywiązuje się znakomicie.

Lech Poznań - Pogoń Szczecin Lech Poznań - Pogoń Szczecin Ekstrastats

W fazie defensywnej pomocnicy grają zdecydowanie bliżej siebie, chyba że któryś z wyżej ustawionej pary naciska indywidualnie na środkowego pomocnika rywali z piłką. Łukasz Trałka zamyka przestrzeń między liniami pomocy i obrony, łata dziury w ustawieniu i asekuruje kolegów w przypadku przegranego pojedynku.

Lech Poznań - Pogoń Szczecin Lech Poznań - Pogoń Szczecin PIOTR SKÓRNICKI

"Kolejorz" ma za to problem po drugiej stronie boiska i nawet nie chodzi o samo strzelanie goli, ale często "ciche" mecze graczy formacji ofensywnej. Nawet przeciwko Pogoni, która w tym sezonie, wraz z Sandecją i Śląskiem, ma najwięcej straconych goli, błysnął tylko Darko Jevtić i to akcją, która nie zdarza się co kolejkę nawet jemu (tu warto zwrócić uwagę ilu graczy Pogoni znalazło się przed linią piłki od momentu przyjęcia na skrzydle do oddania strzału).

Lech Poznań - Pogoń Szczecin Lech Poznań - Pogoń Szczecin PIOTR SKÓRNICKI

Radosław Majewski i Mario Situm nie potrafili pokazać swoich atutów w grze ofensywnej, a niecelne podania Christiana Gytkjaera kosztowały Lecha kilka dobrze zapowiadających się kontr. Gospodarzy powinny boleć zwłaszcza te sytuacje, w których Gytkjaer tracił piłkę na własnej połowie, w fazie przejścia, w której Lech był właśnie o to jedno celne podanie od zbudowania równowagi lub przewagi na połowie rywala. O ile w niektórych spotkaniach Lecha duński napastnik nie otrzymywał należytego wsparcia od kolegów, o tyle w meczu z Pogonią sam im nie pomógł.

Lech Poznań - Pogoń Szczecin Lech Poznań - Pogoń Szczecin Ekstrastats

Lech póki miał piłkę, szukał swoich graczy między liniami, jednak potrzebował lepszego meczu od między innymi Radosława Majewskiego, żeby taki plan osiągnął zamierzony efekt. Pogoń broniła się na własnej połowie w dwóch czteroosobowych blokach, co mogło zachęcać gospodarzy do takiej gry. W drugiej połowie role się odwróciły, Pogoń przejęła piłkę, a Lech grał z kontry.

Lech Poznań - Pogoń Szczecin Lech Poznań - Pogoń Szczecin PIOTR SKÓRNICKI

Goście mogli i powinni wyciągnąć z tego spotkania zdecydowanie więcej. Dobrze radzący sobie w środku pola Jakub Piotrowski oraz niezła zmiana Marcina Listkowskiego to za mało na choćby punkt w Poznaniu. Mimo różnicy klas na korzyść gospodarzy, biorąc pod uwagę przebieg zwłaszcza drugiej połowy, przy większym szczęściu Pogoń mogła ugrać przynajmniej remis.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.