XI najciekawszych transferów Ekstraklasy. Skład, który zdobyłby mistrzostwo?

Zimą do klubów Ekstraklasy trafiło łącznie 61 zawodników - 26 Polaków i 35 obcokrajowców. Niektórzy byli uczestnikami transferów wewnątrz ligi, inni przychodzili z zagranicy. Do Polski zawitały młode talenty, jak i starzy wyjadacze. Są zawodnicy, którzy grali z Realem i Liverpoolem i napastnik, który miał zostać następcą Thierry`ego Henry. Co gdyby wybrać z nich jedenastu najlepszych i stworzyć z nich jedną drużynę? Czy byłaby w stanie walczyć z innymi zespołami? I jakby w ogóle wyglądała? Oto skład stworzony z najlepszych piłkarzy, który w styczniu trafili do Lotto Ekstraklasy.
Thomas Dahne (Wisła Płock) Thomas Dahne (Wisła Płock) Twitter

Bramkarz: Thomas Dahne (Wisła Płock)

Człowiek, który wreszcie może rozwiązać problemy z obsadą bramki w Wiśle Płock. 24-letni Niemiec jest poważnym kandydatem do zajęcia miejsca Seweryna Kiełpina, który jesienią był niezwykle często krytykowany za swoje występy i częste błędy.

Dahne to wychowanek TSV 1860 Rosenheim, ale pierwsze piłkarskie kroki stawiał w zespole Red Bulla Salzburg. W Austrii spisywał się na tyle dobrze, że często był powoływany do młodzieżowej reprezentacji Niemiec, gdzie uchodził za wielki talent. Latem 2014 roku trafił do RB Lipsk. Tam był jednak tylko rezerwowym i po kilkunastu miesiącach przeniósł się do HJK Helsinki. W Finlandii zdążył rozegrać 76 spotkań, w których aż 32 razy zachowywał czyste konto. W ostatnim sezonie zakończonym w październiku (w Finlandii gra się w systemie wiosna jesień) zdobył ze swoim zespołem mistrzostwo i krajowy puchar.

- Miałem możliwość pozostania w HJK. Zdobyliśmy mistrzostwo i mój zespół będzie grał w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. To fajna opcja, ale w gruncie rzeczy oznaczałaby, że dla tych dwóch eliminacyjnych meczów spędziłbym kolejny rok w słabej lidze. Bo szczerze mówiąc nie wierzę, że udałoby się nam awansować do kolejnej rundy. Ja potrzebowałem czegoś więcej - mówił Dahne kilkanaście dni po transferze w rozmowie z "polskatimes.pl".

Bodvar Bodvarsson Bodvar Bodvarsson Fot. www.jagiellonia.pl

Lewy obrońca: Bodvar Bodvarsson (Jagiellonia)

Pierwszy Islandczyk w historii ekstraklasy. 4-krotny reprezentant swojego kraju, sprowadzony do Jagiellonii w miejsce sprzedanego do Lecha Poznań Piotra Tomasika.

- To bardzo wybiegany piłkarz, prezentuje dużą intensywność w grze. Może biegać od pola karnego do pola karnego - mówił niedawno Marcin Matuszewski z agencji I-N-I Music & Sport Agency w rozmowie z portalem "Weszło". - Waleczny, krnąbrny jak na obrońcę zawodnik, uwielbiający włączać się do akcji ofensywnych. Jego atutem jest szybkość - dodaje Piotr Giedyk z portalu "icelandnews.is".

Bodvarsson decydując się na transfer do Jagi, wskoczył do dziesiątki najdroższych transferów ligi islandzkiej. Wicemistrzowie Polski zapłacili za niego bowiem 100 tysięcy euro.

22-latek jest wychowankiem FH Hafnarfjordur dla którego w całej dotychczasowej karierze rozegrał 118 spotkań. Wiosną 2016 roku przez trzy miesiące przebywał na wypożyczeniu w FC Midtjylland, ale nie zdążył tam zadebiutować. - Najpierw usłyszałem o zainteresowaniu Duńczyków, a 12 godzin później leciałem już z nimi na obóz do Dubaju. Nie byłem jednak wtedy w najwyższej formie. Liga islandzka zakończyła rozgrywki kilka tygodni wcześniej, a ja z marszu miałem dołączyć do drużyny w trakcie przygotowań. Przez trzy tygodnie goniłem zespół, który przecież szykował się do rywalizacji z Manchesterem United w Lidze Europy. Kiedy w końcu doszedłem do optymalnej formy i byłem pewien, że lada moment zadebiutuję, to złapałem kontuzję kolana - tłumaczy zawodnik w rozmowie z oficjalną stroną internetową Jagiellonii.

- Nie ukrywam, że moja wiedza o polskiej lidze była znikoma. Wcześniej znałem jedynie Legię Warszawa, która grała w Lidze Mistrzów oraz Lecha Poznań, niedawnego rywala Stjarnan w Lidze Europy. Szybko wstukałem w "Google" zdjęcia miast oraz sprawdziłem klub, jego osiągnięcia oraz możliwości i od początku byłem pewien, że chcę tam trafić - dodaje.

Paweł Bochniewicz Paweł Bochniewicz Twitter

Środkowy obrońca: Paweł Bochniewicz (Górnik Zabrze)

Bochniewicz do Górnika mógł trafić już latem 2017 roku. Na jego sprowadzeniu bardzo zależało trenerowi rewelacyjnego beniaminka Lotto Ekstraklasy, Marcinowi Broszowi. Wówczas z transferu nic jednak nie wyszło, ponieważ młodzieżowy reprezentant Polski zdecydował się na pozostanie w Udinese i walkę o przebicie się do pierwszego składu.

Ostatecznie walkę tę dobitnie przegrał, m.in. z 33-letnim Danilo, Gabriele Angellą, czy sprowadzonym w lipcu Bramem Nuytinckiem z Anderlechtu. Na swoim koncie mniej występów od Polaka - który w obecnym sezonie zagrał dwa razy w Pucharze Włoch - ma jedynie Igor Bubnjic. Chorwat dotychczas bowiem ani razu nie podniósł się z ławki rezerwowych.

Bochniewicz zdecydował się więc na wypożyczenie do Lotto Ekstraklasy. - Nie widziałem sensu w tym, żeby pozostać tam na rundę wiosenną. Nie chciałem siedzieć na ławce przez kolejne pół roku. Wolałem przyjść do Górnika i mieć świadomość, że mam realne szanse na regularną grę - przyznał w rozmowie ze Sport.pl

Zawodnik mógł też trafić do Legii. - Był temat mojego transferu do Legii, ale nie było konkretów. Do Warszawy miałem trafić w przypadku sprzedaży Michała Pazdana do innego klubu. Jak wiadomo Michał został, a ja nie chciałem iść do drużyny Romeo Jozaka na siłę, po to, by siedzieć na ławce rezerwowych.

Bochniewicz to obrońca bardzo młody, to obrońca, który nie ma na swoim koncie wielu występów w najwyższych klasach rozgrywkowych, ale mimo wszystko, może pochwalić się dość dużym bagażem zróżnicowanych doświadczeń. Gra na różnych szczeblach we Włoszech, czy praca w Hiszpanii, m.in. z trenerem Paco Jemezem, uznawanym za jednego z najostrzejszych i najbardziej specyficznych szkoleniowców w Hiszpanii, może przełożyć się na dobre występy na boiskach Lotto Ekstraklasy.

Joona Toivio Joona Toivio Twitter

Środkowy obrońca: Joona Toivio (Bruk-Bet Termalica)

Jest były zawodnikiem m.in. AZ Alkmaar, ma na swoim koncie 42 występy w reprezentacji Finlandii, umiejętności szlifował pod okiem Olego-Gunnara Solskjaera, a ze względu na swój styl, zarost i tatuaże wielu osobom przypomina Sergio Ramosa. W Niecieczy liczą na to, że w miejscowej drużynie odegra równie ważną rolę, co hiszpański defensor w Realu Madryt.

- Termalica to mały klub, który idzie w górę i uczy się cały czas (...). Dlaczego zdecydowałem się na transfer? Moja żona chciała zobaczyć coś nowego. To był dobry moment, by odejść. Rozmawiałem z Paulusem Arajuurim i Kasprem Hamalainenem, którzy zapewnili mnie, że polska liga to dobre miejsce do grania w piłkę - przyznał Fin cytowany przez "Przegląd Sportowy".

Termalica zapłaciła za 29-latka 250 tysięcy euro, dzięki czemu stał się on drugim najwyższym transferem w historii klubu. Wychowanek HJK Helsinki najwięcej meczów w swojej karierze rozegrał w barwach norweskiego Molde FK, w barwach którego wystąpił w 125 spotkaniach. Zagrał też 92 razy dla szwedzkiego Djurgardens IF i 56 razy dla holenderskiego SC Telstar.

Marko Vesovic Marko Vesovic Twitter/LegiaWarszawa

Prawy obrońca: Marko Vesović (Legia)

Zawodnik, który może odebrać miejsce w składzie Arturowi Jędrzejczykowi. 26-latek sprowadzony do Legii za 400 tysięcy euro to jeden z najciekawszych transferów zimowego okna w Lotto Ekstraklasie.

Vesović to 15-krotny reprezentant Czarnogóry, który ma na swoim koncie 117 meczów rozegranych dla HNK Rijeka, i 110 spotkań w barwach Crveny Zvezdy Belgrad.

- Oglądałem Marko przez kilka lat w Rijece. Również w ubiegłym sezonie, kiedy zdobył z klubem mistrzostwo i puchar. Grał na prawej obronie i prawej pomocy. W reprezentacji występował również na lewym skrzydle. W meczach na szczycie z Dinamem Zagrzeb zdarzyło się nawet, że wystąpił z lewej strony obrony i spisywał się bardzo dobrze - komentował jakiś czas temu dyrektor techniczny Legii, Ivan Kepcija.

- Pozyskaliśmy piłkarza, który ma dużo jakości, może występować na wielu pozycjach i w wielu systemach. To najlepszy prawy obrońca ligi chorwackiej, typ zwycięzcy, szybki, walczący, grający na dużej intensywności - dodawał na łamach oficjalnej strony internetowej warszawskiego klubu.

- Jestem pewnym siebie zawodnikiem, bo wiem, że zawsze daję z siebie sto procent i wiem, że w futbolu później to zawsze wraca. Z tego powodu  też jestem pewny tego, że zdobędziemy mistrzostwo - mówił natomiast sam Vesović.

Defensywny pomocnik: Nikola Mitrović (Wisła Kraków)

Szesnasty obcokrajowiec w Wiśle Kraków (kilkanaście dni po nim do zespołu trafił Matej Palcic, siedemnasty obcokrajowiec), były zawodnik m.in. Shanghai Shenxin, Maccabi Tel Aviv, Videotonu, czy Ujpestu, i przede wszystkim stary znajomy Joana Carillo z Szekesfehervaru.

31-latek przez wielu ekspertów uważany za jednego z najciekawszych pomocników, którzy zimą trafili do Lotto Ekstraklasy. Komplementowany również przez trenera Wisły. - Grał w dobrych zespołach. Ma charyzmę i zadatki na lidera. To zawodnik dynamiczny, który potrafi dać ostatnie podanie. Dobrze czuje się w grze kombinacyjnej - mówi Carillo.

- Jestem środkowym pomocnikiem, mogę pełnić rolę defensywnego pomocnika lub zawodnika typu box-to-box. Wierzę, że niebawem wszyscy przekonają się co do moich umiejętności - charakteryzuje się Mitrović.

- Oglądałem kilka meczów Wisły, ale przy nowym trenerze czuję, że zaczynamy nowy projekt i wszystko zaczyna się od nowa. To czego potrzeba teraz klubowi, to określenie własnej tożsamości, narzucenia swojego stylu gry i radości z występów. Myślę, że pod rządami Joana Carillo jesteśmy w stanie to wprowadzić - dodaje pomocnik w rozmowie z oficjalną stroną internetową swojego nowego klubu.

Nowy nabytek Białej Gwiazdy to prawdziwy obieżyświat. Polska to jego siódmy kraj, a Wisła to jedenasty klub w karierze. Najwięcej spotkań rozegrał w barwach Maccabi Tel Aviv, którego koszulkę zakładał 99 razy. W kwietniu 2010 roku zaliczył swój jedyny występ w reprezentacji Serbii - pojawił się na boisku na ostatnie 21 minut wyjazdowego meczu towarzyskiego z Japonią, wygranego 3:0.

William Remy piłkarzem Legii William Remy piłkarzem Legii Fot. Legia.com

Defensywny pomocnik: William Remy (Legia)

Remy to zawodnik, który nominalnie występuje na pozycji środkowego obrońcy, przynajmniej w teorii. W praktyce z powodzeniem radzi sobie bowiem na pozycji defensywnego pomocnika, co udowodnił w towarzyskim meczu Legii z Barceloną SC (2:3), w którym był jednym z najlepszych zawodników warszawskiej drużyny.

W poprzednich latach Remy uzbierał 58 występów w Montpellier. W przeszłości grał także w Dijon, Lens i US Creteil-Lusitanos, a jako nastolatek występował w młodzieżowej reprezentacji Francji.

- Wybrałem Legię, bo to projekt, który bardzo mnie zainteresował. Miałem inne oferty, m.in. z Anglii, ale po rozmowie z Legią dotarło do mnie, że mogę tu osiągnąć sukcesy, które spełnią moje ambicje i mnie zadowolą (...). Jakie są moje zalety? Dobre podanie i nieustępliwość - mówił zawodnik w rozmowie z "legia.com" tuż po podpisaniu kontraktu.

Roman Bezjak Roman Bezjak Twitter

Ofensywny pomocnik: Roman Bezjak (Jagiellonia)

Mistrz Chorwacji, mistrz Bułgarii i zdobywca kilku krajowych pucharów. Wychowanek NK Celje i 19-krotny reprezentant Słowenii. Piłkarz, który z powodzeniem może grać na pozycji ofensywnego pomocnika, jak i wysuniętego napastnika. Musi jednak poprawić swoją skuteczność, bo w SV Darmstadt, którego był ostatnio zawodnikiem, w 16 meczach nie zdobył ani jednej bramki.

Dużo strzelał natomiast w barwach HNK Rijeki (30 goli), Łudogorca Razgrad (29) i wspomnianego NK Celje (38).

- Cieszę się z transferu. Trafiłem do nowego zespołu, gdzie czekają na mnie nowe wyzwania. - powiedział zawodnik, który najwięcej osiągnął w barwach bułgarskiego Łudogorca, z którym grał w Lidze Mistrzów. Wystąpił m.in. w meczach z Liverpoolem na Anfield Road, grał też przeciwko Realowi Madryt w meczu przed własną publicznością. - Myślę, że to kwintesencja futbolu. Wielu chciało być w tym miejscu, w którym ja znalazłem się Łudogorcem. Rywalizacja z najlepszymi zawsze dodaje doświadczenia i pomaga w rozwoju. Wiem, że dzięki tym rozgrywkom stałem się lepszym piłkarzem - dodał.

- Kiedy pierwszy raz słuchałem słynnej melodii przed meczem Ligi Mistrzów, miałem gęsią skórkę i towarzyszyły mi olbrzymie emocje. Myślałem "wow, gościu, zrobiłeś to" - zdradził Bezjak w rozmowie z "jagiellonia.pl".

Eduardo da Silva Eduardo da Silva FOT. KUBA ATYS

Lewy napastnik: Eduardo (Legia)

Zdecydowanie najgłośniejsze nazwisko, jakie trafiło do Ekstraklasy - nie tylko zimą, ale ogólnie w całej jej historii. Zawodnik kreowany w przeszłości na następcę legendarnego Thierry`ego Henry w Arsenalu.

W barwach Kanonierów rozegrał 69 spotkań, w których zdobył 22 bramki. Jego rozwój zahamowała jednak tragiczna kontuzja i złamana noga, przez którą musiał długo pauzować. Odbudował się w Szachtarze Donieck, gdzie przeżywał "drugą młodość" - wystąpił w 175 meczach i strzelił w nich 58 goli.

- Wiem, że znalazłem się w Warszawie po to, aby decydować o wynikach meczów. I wszystko jest w moich stopach. Jestem ambitnym piłkarzem, chciałbym zostawić po sobie tu jakiś ślad. Mam nadzieję, że z moich umiejętności i doświadczenia skorzystają młodsi zawodnicy - powiedział Eduardo w rozmowie ze Sport.pl

Kluczową postacią w sprowadzeniu 34-latka do Polski była postać Romeo Jozaka. Trener Legii zna się bowiem z Eduardo z czasów gry w Dinamie Zagrzeb. - Przebywałem na wakacjach w Chorwacji, a akurat trener też tam był, więc spotkaliśmy się na kawę. Już od jakiegoś czasu chciałem wrócić do Europy, bo zamierzam się tu osiedlić na stałe. 
Polska jest blisko Chorwacji, dlatego to też był kolejny argument. Ale przede wszystkim spodobała mi się wizja klubu. Macie świetnych kibiców, nowoczesny stadion i ambitne plany na przyszłość. Negocjacje nie trwały długo - zdradził napastnik, który w reprezentacji Chorwacji rozegrał ponad 60 spotkań, w których zdobył 29 bramek.

Chobłenko (Lech Poznań) Chobłenko (Lech Poznań) Twitter

Prawy napastnik: Ołeksij Chobłenko (Lech)

Wielki talent. Jeden z najlepiej zapowiadających się ukraińskich napastników. Za sobą ma najlepszą rundę w życiu - w 19 ligowych meczach w barwach Czornomorca Odessa zdobył osiem bramek.

23-latek poza grą w barwach Czornomorca, reprezentował również Dynamo Kijów (grał głównie w rezerwach), Howerłę Uzhorod i FK Połtawa. Zaliczył też 10 meczów w reprezentacji Ukrainy.

W młodości był wielkim fanem Arsenalu, a teraz kibicuje Realowi Madryt i wzoruje się na Benzemie. - Może nie ma talentu jak Serhij Rebrow i Andrij Szewczenko, ale ma inne atuty. To piłkarz bardzo odważny, waleczny i pracowity. Jest dynamiczny, dobrze gra głową. I - co pewnie najważniejsze - jest bardzo, bardzo skuteczny pod bramką rywala. Jesienią nie występował przecież w silnym klubie, nie miał zbyt wielu okazji strzeleckich, a mimo to zdobył aż osiem bramek - charakteryzuje zawodnika Wiktor Wacko, komentator i dziennikarz stacji Futbol 1/Futbol 2 w rozmowie z  "poznan.wyborcza.pl".

Morten Rasmussen piłkarzem Pogoni Szczecin Morten Rasmussen piłkarzem Pogoni Szczecin Mat. prasowe Pogoni Szczecin SA

Środkowy napastnik: Morten "Duncan" Rasmussen (Pogoń)

Morten Nicolas Rasmussen, czyli po prostu Duncan, do Pogoni trafił po dwuletnim pobycie w Aarhus GF. Dla duńskiego zespołu rozegrał 66 meczów, w których zdobył 46 bramek. W przeszłości grał również w FC Midtjylland (108 meczów, 40 bramek), Brondby IF (98 meczów, 46 bramek), czy Aalborg BK (14 meczów, 6 bramek).

33-latek z 127 golami na koncie jest najlepszym strzelcem w historii Superligaen, pierwszego szczebla rozgrywek w Danii.

Rasmussen poza grą w ojczyźnie zaliczył również kilka epizodów zagranicznych - rozegrał po kilka lub kilkanaście spotkań w Celticu, Sivassporze i FSV Mainz. Do Pogoni trafił na zasadzie transferu definitywnego, wartego 300 tysięcy euro.

- Jestem bardzo szczęśliwy, bo wszystko przebiegło szybko i sprawnie. Pragnąłem nowych doświadczeń, dlatego zdecydowałem się na transfer do Pogoni. W życiu lubię robić rzeczy na 100%. Chcę podejmować wyzwania - powiedział Duncan po podpisaniu kontraktu z Portowcami.

Napastnik ma pomóc klubowi ze Szczecina w walce o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Po pierwszej części sezonu zespół prowadzony obecnie przez Kostę Runjaicia zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. - W przeszłości grałem już w drużynach walczących o utrzymanie, więc powinienem sobie poradzić.

11 najciekawszych transferów ekstraklasy 11 najciekawszych transferów ekstraklasy Sport.pl
Więcej o:
Copyright © Agora SA