Mijają trzy lata od szokującego meczu w półfinale mistrzostw świata. Brazylia - Niemcy 1-7

Ósmy dzień lipca 2014 roku na zawsze zapisał się w historii światowego futbolu. Właśnie wtedy na mistrzostwach świata Niemcy rekordowo rozgromili Brazylię aż 7:1. Było to najwyższe zwycięstwo w półfinale MŚ. Ten wynik oznaczał również wyrównanie rekordu najwyższej porażki odniesionej przez gospodarza mistrzostw świata. W XXI wieku możemy wyróżnić kilka innych szokujących wyników. Jednym z nich jest mecz polskiej drużyny w europejskich pucharach.
Oscar i Luiz Felipe Scolari Oscar i Luiz Felipe Scolari Fot. DAVID GRAY

Mijają trzy lata od szokującego meczu w półfinale mistrzostw świata

Ósmy dzień lipca 2014 roku na zawsze zapisał się w historii światowego futbolu. Właśnie wtedy na mistrzostwach świata Niemcy rekordowo rozgromili Brazylię aż 7:1. Było to najwyższe zwycięstwo w półfinale MŚ. Ten wynik oznaczał również wyrównanie rekordu najwyższej porażki odniesionej przez gospodarza mistrzostw świata.

Niemcy - Brazylia 7:1 - 2014

Ósmego lipca minęły trzy lata od niezwykłego meczu w półfinale mistrzostw świata. Niemcy pokonali wówczas Brazylię aż 7:1, co było najwyższym zwycięstwem w historii półfinałów MŚ. Było to również wyrównanie rekordu najwyższej porażki odniesionej przez gospodarza mistrzostw świata.

Reprezentacja prowadzona przez Luisa Felipe Scolariego  straciła aż siedem bramek, w tym aż pięć w pierwszej połowie. Bardzo kontrowersyjną wypowiedź tuż po meczu zaliczył  obrońca późniejszych mistrzów świata - Matts Hummels, który stwierdził, że w drugiej połowie nie chcieli się już pastwić nad Brazylią, dlatego strzelili tylko dwa gole. Wypowiedź ta była bardzo negatywnie odebrana przez brazylijskich kibiców.

Jedyną, honorową bramkę dla Canarinhos strzelił Oscar w 90 minucie tego spotkania.

Zarówno Brazylia, jak i Niemcy przystąpiły do tego meczu bez żadnej porażki w turnieju, ale gospodarze w półfinale byli mocno osłabieni. W meczu nie mógł wystąpić Neymar (z powodu kontuzji) oraz Thiago Silva (z powodu zawieszenia za kartki).

Wayne Rooney Wayne Rooney RUI VIEIRA/AP

Manchester United 8-2 Arsenal - 2011

Ten mecz doskonale musi pamiętać Wojciech Szczęsny, wszakże po tym spotkaniu ogromną popularność zyskał dowcip z polskim bramkarzem w roli głównej.

''O której wrócisz do domu? - Przed dziewiątą - odpowiada Szczęsny''

Co to był za mecz!! Historyczne widowisko na Old Trafford. Gwiazdą tego spotkania był Wayne Rooney, który zaliczył hattricka. Właściwie nikt nie spodziewał się takiego blamażu Kanonierów. Mecz odbył się w trzeciej kolejce sezonu, a Arsenal zdobył w tych meczach zaledwie jeden punkt. Wtedy po raz pierwszy zaczęły się pojawiać głosy o odejściu Wengera i... pojawiają się do dzisiaj, a Wenger nadal jest menadżerem Arsenalu.

Manchester United - Arsenal Londyn 8:2 (3:1)
1:0 - Welbeck 22'
2:0 - Young 28'
3:0 - Rooney 41'
3:1 - Walcott 45+3'
4:1 - Rooney 64'
5:1 - Nani 67'
6:1 - Park 70'
6:2 - Van Persie 74'
7:2 - Rooney (k.) 82'
8:2 - Young 90+1'

Bramkarz PSG Kevin Trapp niemogący pogodzić się z decyzją sędziego o podyktowaniu rzutu karnego Bramkarz PSG Kevin Trapp niemogący pogodzić się z decyzją sędziego o podyktowaniu rzutu karnego EMILIO MORENATTI / AP

Barcelona 6-1 Paris Saint-Germain - 2017

Ten mecz przeszedł do historii piłki nożnej. To, co jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego było mało możliwe, pod koniec meczu stało się nierealne. A jednak! Dwa gole Neymara i trafienie Sergio Roberto w osiem minut zmieniły wynik z 3:1 na 6:1 i dały Barcelonie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów! Tego meczu świat nigdy nie zapomni!

Warto przypomnieć, że Barcelona przegrała pierwszy mecz z PSG aż 0:4 i do awansu potrzebowała niemal cudu.

Kiedy w 62. minucie spotkania bramkę dla PSG zdobył Edinson Cavani, wydawało się, że losy dwumeczu są przesądzone. Barcelona prowadziła z mistrzami Francji 3:1, ale na 28 minut przed końcem regulaminowego czasu gry, do awansu potrzebowała jeszcze trzech trafień. Wydawało się, że jest absolutnie niemożliwe, ale pod koniec meczu zdarzyło się osiem minut, które sprawiły, że niebo zawaliło się na głowę wszystkich piłkarzy, działaczy i kibiców PSG.


Barcelona dokonała rzeczy na pozór niemożliwej. Drużyna Luisa Enrique w osiem minut odmieniła losy dwumeczu, który przez blisko pół godziny wydawał się być zakończony. Ten pojedynek zapisze się w pamięci wszystkich kibiców piłki nożnej.

Robert Lewandowski rewanżowym ćwierćfinale strzelił Realowi Madryt gola Robert Lewandowski rewanżowym ćwierćfinale strzelił Realowi Madryt gola FRANCISCO SECO/AP

Bayern 5-1 Wolfsburg - 2016

Do historii światowego futbolu przeszedł również Robert Lewandowski. Polski napastnik dokonał rzeczy niemożliwej i w pojedynkę rozgromił VfL Wolfsburg!

Lewandowski wszedł na boisko tuż po przerwie i między 51. i 60. minutą strzelił pięć bramek. Tak szybko nie dokonał tego jeszcze nikt w historii. Lewandowski rozegrał swój najlepszy mecz od pamiętnego półfinału Ligi Mistrzów, gdy strzelił cztery gole w meczu z Realem Madryt. Polak rozgrzał cały internet, o jego wyczynie rozpisywały się media na całym świecie.

Ten mecz był znakomita odpowiedzią Bayernu Monachium na jedną z większych katastrof w historii. W 2009 roku Bayern przegrał z Wolfsburgiem również 1:5. W sezonie 2008/2009 Wolfsburg był w świetnej dyspozycji, ale nikt nie spodziewał się, że Graffite i Dżeko po prosto rozjadą Bayern.

Deportivo la Coruna 4-0 AC Milan - 2004

Młodsi kibice mogą tego nie pamiętać, ale na początku XXI wieku Deportivo dysponowało bardzo dobrym zespołem, który z powodzeniem rywalizował na poziomie Ligi Mistrzów. Nikt jednak nie spodziewał się, że Deportivo tak łatwo może pokonać wielki Milan.

Deportivo La Coruna pokonało AC Milan 4:0 w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym piłkarskiej Ligi Mistrzów i awansowało do półfinału. Deportivo w fenomenalny sposób odrobiło straty z pierwszego meczu, w którym przegrało aż 4:1.

Bramki dla hiszpańskiej drużyny strzelali tacy piłkarze, jak: Walter Pandiani, Juan Carlos Valeron, Albert Luque oraz Fran.

Bramka Kazimierza Moskala Bramka Kazimierza Moskala screen/TVP

Wisła Kraków 4-1 Real Saragossa - 2000

Szokujący mecz zdarzył się także na polskich boiskach! Po porażce 1:4 w Saragossie mało kto wierzył, że Wisła Kraków jest w stanie wyeliminować Real. 28 września 2000 roku na stałe zapisał się nie tylko w historii polskiego futbolu, choć pierwsza połowa była totalną katastrofą.

Drużyna Oresta Lenczyka przystąpiła do tego meczu pełna nadziei, ale już  w piątej minucie Marcin Baszczyński zanotował samobójcze trafienie.

W drugiej połowie Lenczyk dokonał zmian, a gra Białej Gwiazdy nagle się odmieniła. Wisła zaczęła przeważać, a do bramki Hiszpanów wpadały kolejne gole. Iheanacho, Frankowski, Moskal i znowu Frankowski. Wisła doprowadziła do dogrywki, a potem rzutów karnych.

Stadion eksplodował, gdy Jose Ignacio wykonał decydującą  ,,jedenastkę'', ale strzelił obok bramki Artura Sarnata.

Real Saragossa - Real Madryt Real Saragossa - Real Madryt ALVARO BARRIENTOS/AP

Real Saragossa 6-1 Real Madryt - 2006

Real Zaragoza też ma swojej historii historyczny wynik.  Sytuacja ta zdarzyła się w ćwierćfinale Pucharu Króla w 2006 roku. W pierwszym meczu Real Madryt wygrał aż 4:0 i wydawało się, że Królewscy mają już pewny awans do półfinału. Nic bardziej mylnego.

W rewanżu zespół z Saragossy zanotował spektakularny powrót za sprawą aż czterech bramek Diego Milito. W składzie Realu Madryt były takie gwiazdy jak Ronaldo, David Beckham czy Roberto Carlos, ale i oni byli bezsilni wobec wielkiej formy graczy z Saragossy.

Copyright © Agora SA