Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Hiszpański dziennik "AS" wybrał jedenastkę największych piłkarskich rozczarowań sezonu. W tej ekipie znaleźli się piłkarze z największych drużyn w Europie, niestety jeden z nich jest Polakiem...
To ze względu na jego przyjście Pep Guardiola pozwolił odejść Joe Hartowi na wypożyczenie do Torino. Bravo radził sobie jednak w debiutanckim sezonie na tyle słabo, że niektórzy poddawali w wątpliwość to, czy jest lepszy od Harta albo numeru dwa w Manchesterze City - to Willy Caballero. Na dzisiaj 18 mln euro wydane na "Clownio Bravo" - bo tak przezywa go angielska prasa - nie wydaje się dobrą inwestycją.
Aurier stracił miejsce w składzie PSG przez przyjście Thomasa Meuniera. Iworyjczyk niegdyś uznawany był za jednego z najlepszych prawych obrońców na świecie, ale ma problemy nie tylko na boisku, ale również poza nim. Jakie? Np. nie dostał wizy na mecz Ligi Mistrzów z arsenalem, gdyż w Paryżu zaatakował francuskiego policjanta, za co został skazany.
Najdroższy obrońca w historii, Everton dostał za niego aż 60 mln euro. Pep Guardiola ściągnął go do Manchesteru City z myślą o lepszym rozegraniu piłki od obrony, ale to nie zawsze udawało się w tym sezonie. Oby kolejny sezon był bardziej udany dla 22-latka.
Wraz z przyjściem mistrza świata z 2014 roku do Arsenalu wiązano wielkie nadzieje. Mustafi zaczął dobrze, ale kontuzje sprawiły, że jego kariera w Londynie szybko wyhamowała. Nikt jednak nie powiedział, że w przyszłym sezonie nie będzie lepiej.
Digne przyszedł za 16 mln euro z AS Romy jako zastępca Jordiego Alby. W lidze uzbierał prawie 1200 minut, ale przez ten czas ani razu nie sprawił, że pozycja Alby jako numeru 1 była zagrożona.
Najdroższy piłkarz w historii (kosztował ponad 100 mln euro). Zawiódł na Euro 2016, w dodatku z początku słabo spisywał się w Manchesterze United. Potem było dużo lepiej, co dobrze wróży na kolejny sezon - ale Francuz od początku musiał mierzyć się z ogromnymi oczekiwaniami, których nie zdołał spełnić.
Po bardzo dobrych występach w Sevilli działacze PSG zdecydowali się ściągnąć Grzegorza Krychowiaka do swojego zespołu. Chyba nikt nie przypuszczał jednak, jakim niewypałem okaże się Polak. Dość powiedzieć, że przez cały sezon rozegrał jedynie 19 spotkań w pierwszej drużynie, a ostatni raz wybiegł na boisko 8 marca w feralnym meczu przeciwko FC Barcelonie, który jego zespół przegrał aż 1:6.
Nie dziwi więc umieszczenie Krychowiaka w jedenastce największych rozczarowań sezonu przez hiszpańskich dziennikarzy. W uzasadnieniu możemy przeczytać: "Trener PSG, Unai Emery, postawił na młodego Adriena Rabiota, a Krychowiak musiał się zadowolić grą w drużynie rezerw. Jego ostatni występ z Barceloną zakończył się klęską i największym upokorzeniem ostatnich lat".
Bayern ściągnął zaledwie 19-letniego mistrza Europy z myślą o przyszłości. Zapłacił za niego aż 35 mln euro (a może zapłacić dużo więcej, jeśli spełnione zostaną odpowiednie warunki). Ale na razie Sanches nie pokazał, że pasuje do takiego zespołu jak Bayern. Zagrał w 17 meczach, z czego tylko w 6 jako podstawowy piłkarz. Jego wkład w mistrzostwo nie był za wielki.
Diego Simeone od długiego czasu walczył o pozyskanie skrzydłowego Benfiki. Ale gdy w końcu do transferu doszło, Argentyńczyk nie zachwycał. Zagrał w 23 spotkaniach ligowych, ale tylko 11 razy w podstawowym składzie. Strzelił trzy gole, zaliczył dwie asysty. Stał się "luksusowym rezerwowym".
Określony jako "podwójna wpadka". PSG zapłaciło za niego Realowi aż 25 mln euro, ale zupełnie nie dał sobie rady w Paryżu. Dlatego zimą trafił do Las Palmas, gdzie również nie zachwycał. W 14. drużynie ligi hiszpańskiej rozegrał 14 spotkań, w których strzelił trzy gole i zaliczył asystę. Spodziewano się po nim o wiele więcej.
Barcelona, Juventus, Chelsea, Leicester - te kluby były zainteresowane "Gabigolem", mistrzem olimpijskim z reprezentacją Brazylii. Ostatecznie trafił do Interu Mediolan za 29 mln euro, ale na razie to jeden z największych niewypałów transferowych. 112 minut na boisku w dziewięciu meczach i jeden gol - takich liczb nie da się obronić...