Liga Mistrzów to nie tylko Messi i Ronaldo. Cisi bohaterowie

Liga Mistrzów to przede wszystkim popisy gwiazd światowego futbolu. Ale warto zwrócić uwagę również na bohaterów drugiego planu, zawodników nie grających w Bayernie Monachium czy Realu Madryt. Znajduje się wśród nich jeden z najlepszych dryblerów, wydawałoby się podupadła gwiazda oraz zawodnik, którego karierę za kilka lat może przerwać służba wojskowa.
Jeremy Toulalan Jeremy Toulalan DMITRY LOVETSKY/AP

Jeremy Toulalan (AS Monaco)

Mało efektowny, ale zabójczo efektywny - tak jak i całe AS Monaco. Wicemistrzowie Francji wygrali grupę strzelając tylko cztery bramki; ale stracili zaledwie jedną. Toulalan ze względu na specyfikę pozycji defensywnego pomocnika nigdy nie był i nie będzie gwiazdą. Ale tacy zawodnicy są niezbędni; Toulalan to jeden z architektów sukcesu Malagi sprzed dwóch lat, gdy ta odpadła z Ligi Mistrzów dopiero w ćwierćfinale.

LM okazała się dla Monaco odtrutką od słabych występów w Ligue 1 (obecnie 7. miejsce). - Nasza obecna sytuacja przypomina mi tę z Malagi, gdy świetne występy w LM pomogły nam w lidze. Potrzebowaliśmy zwycięstwa, by odzyskać naszą pewność siebie - powiedział we wrześniu po zwycięstwie w pierwszej kolejce z Bayerem Leverkusen. I tak rzeczywiście się stało.

Odebrać piłkę rywalowi starał się 51 razy; ta sztuka udała mu się w 32 przypadkach. Lepszy w całej fazie grupowej okazał się tylko Nemanja Matić z Chelsea (39). Toulalan znalazł się również w czołówce przechwytów (18). Oczywiście często faulował (13 razy), ale tego wręcz się od niego wymaga.

Jednak jego przyszłość w Monaco jest niepewna. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem sezonu. Wiele wskazuje na to, że go nie przedłuży. Nie dogaduje się z trenerem Leonardo Jardimem, ich relacje są skomplikowane. Francuz już na początku sezonu usiadł na ławce, a gdy we wrześniu podczas meczu z Niceą (0-1) został zmieniony szybko opuścił stadion, nie biorąc nawet prysznica.

Spekuluje się o jego powrocie do Nantes - gdzie zaczynał karierę - ale problemem są zarobki. W Monaco zarabia ok. 200 tysięcy euro miesięcznie; we Francji poza PSG nikt inny nie da mu takiej pensji. "L'Equipe" mówi o zainteresowaniu klubów z bliskiego wschodu oraz USA. Ale zanim to nastąpi, 31-latek postara się sprawić kolejną niespodziankę w Lidze Mistrzów ze swoją drużyną.

Obuwie Nike Tiempo Mystic III FG 366180.108
w okazje.info
Liga Mistrzów. Schalke - Sporting 4:3 Liga Mistrzów. Schalke - Sporting 4:3 FRANK AUGSTEIN/AP

Nani (Sporting)

Mówiąc krótko - odżył w Sportingu. To dalej Nani jakiego znamy, ale znacznie skuteczniejszy. 4 gole i 2 asysty w 5 meczach prawie dały Lizbończykom awans; prawie, bo ostatecznie zajęli trzecie miejsce i pograją w Lidze Europy. Co poza bramkami i asystami? Średnio 6,2 dryblingu na mecz to 14. wynik w fazie grupowej LM. Często też traci piłkę - 2,2 razy na mecz - ale to ryzyko wkalkulowane w jego styl gry. Na bramkę rywala oddawał średnio 4,8 strzału; częściej uderzali wyłącznie Julian Draxler i Cristiano Ronaldo.

Pozyskanie Naniego było majstersztykiem ze strony Sportingu. Portugalczycy nie zapłacili nawet euro za jego wypożyczenie. Płacą również minimalną część jego pensji. To część rozliczenia za transfer Marcosa Rojo (sprzedanego za 20 mln euro). Manchester United starał się o skrócenie wypożyczenia Naniego i odwołać go już w styczniu, ale w Lizbonie nawet o tym nie myślą. Sam Nani również wydaje się zadowolony z powrotu do swojego macierzystego klubu. - Znowu się cieszę grą. Mogłem zaakceptować to, że nie grałem regularnie przez rok czy dwa, ale po takim czasie wiedząc, że mam odpowiednie umiejętności, musiałem podjąć decyzję. To zrobiłem i jestem zadowolony. Potrzebowałem trochę czasu z dala od Manchesteru, by znowu znaleźć moją pewność siebie. Musiałem odejść z United - tłumaczy Nani.

Turfy Adidas F10 TF Jr G65379
w okazje.info
Yacine Brahimi Yacine Brahimi RAFAEL MARCHANTE/REUTERS

Yacine Brahimi (FC Porto)

W poprzednim sezonie hiszpańskiej La Liga wykonał najwięcej dryblingów; aż o 98 więcej od drugiego Leo Messiego! To główna postać odpowiedzialna za utrzymanie Granady; w kwietniowym meczu z FC Barceloną strzelił zwycięskiego gola. Potem nastąpił bardzo dobry w jego wykonaniu mundial. Interesował się nim Tottenham, miał tam trafić za 5 mln euro. Ale ostatecznie wylądował w FC Porto. I już po kilku miesiącach łączony jest z Paris Saint-Germain. Francuzi chcieliby go kupić za 20 mln euro. Ale w Porto wskazują na jego klauzulę odejścia - wyższą aż o 30 mln od proponowanej kwoty. Cena została dodatkowo podbita niedawnym wyróżnieniem; przez BBC został wybrany najlepszym afrykańskim piłkarzem roku. Za jego plecami znaleźli się Gervinho, Yaya Toure czy Pierre-Emerick Aubameyang.

Czym zachwycił w Lidze Mistrzów? Przede wszystkim, zapewnił Porto awans do niej. Z Lille strzelił piękną bramkę z rzutu wolnego oraz zaliczył asystę przy golu Jacksona Martineza. W fazie grupowej dołożył kolejne cztery gole - hat-trick z BATE Borysów - oraz dwie asysty. Dzięki temu został najefektywniejszym zawodnikiem "Smoków", które awansowały z pierwszego miejsca w grupie i powalczą o ćwierćfinał.

Brahimi wyróżnia się swoją szybkością, przyspieszeniem, przebojowością. W pięciu meczach fazy grupowej dryblingu próbował 34 razy; udał mu się on aż w 26 przypadkach! Z tego względu rywale mają problem z powstrzymaniem Algierczyka, faulowali go aż 16 razy. Częściej w przeliczeniu na liczbę rozegranych spotkań w nieprzepisowy sposób powstrzymywani byli tylko Neymar, Mario Balotelli i Eden Hazard. - To jeden z tych piłkarzy, których chce się oglądać. Jest w stanie minąć jednego, drugiego, trzeciego rywala. W dodatku zaczął strzelać gole! - komplementuje go Laurent Blanc, trener Paris Saint-Germain. Brahimi przez rok grał w juniorach Paryżan.

Lanki UMBRO GEO FLARE SHIELD HG 80824UYR1
w okazje.info

Heung-Min Son (Bayer Leverkusen)

Po dwóch bramkach zdobytych z Zenitem Sankt-Petersburg dostał od kolegów ksywkę "Sonaldo". Bo w Lidze Mistrzów był dla Bayeru Leverkusen tak ważny, jak Cristiano Ronaldo dla Realu Madryt. Niemcy grali z Rosjanami bardzo zachowawczo, nastawili się wyłącznie kontrataki. Dwa uderzenia Sona dały upragnione zwycięstwo i w konsekwencji awans. Łącznie w sześciu meczach zdobył trzy bramki; żaden inny piłkarz Bayeru nie strzelił więcej niż jednego gola. Ale nie tylko strzelał, również kreował (2,2 kluczowego podania na mecz).

Inna sprawa, że to dzięki Koreańczykowi zespół z BayAreny może w ogóle grać w Lidze Mistrzów. W ostatniej kolejce Bundesligi w poprzednim sezonie zapewnił zwycięstwo w meczu z Werderem Bremą, dające upragnione 4. miejsce. W eliminacjach znowu dał zwycięstwo z FC Kopenhagą, kolejnego gola dołożył również w rewanżu. Kariera 22-letniego piłkarza rozwija się znakomicie, ale za sześć lat może mieć spory problem. Będzie musiał wrócić wtedy do Korei Południowej, by odbyć służbę wojskową. Uchronić go od tego może np. medal Igrzysk Olimpijskich 2016. Wielu jego kolegów już teraz ma spokój. Koreańczycy wygrali tegoroczne Igrzyska Azjatyckie, ale Bayer nie puścił go na ten turniej. Walczył wtedy o awans do LM.

Lanki LOTTO STADIO POTENZA IV 700 DX R2614
w okazje.info
Mecz Atletico - Juventus Mecz Atletico - Juventus SUSANA VERA/REUTERS

Koke (Atletico Madryt)

Kapitalny zawodnik i mózg Atletico Madryt, ale nadal wydaje się być mocno niedoceniany. A to najlepszy asystent fazy grupowej (4 asysty - 3 z dośrodkowań i 1 rzutu rożnego), do tego dołożył również dwie bramki. Posyła średnio trzy kluczowe podania na mecz; pod tym względem również jest w czołówce. Jego liczby w hiszpańskiej La Liga również imponują; gola strzelił tylko jednego, ale asystował aż ośmiokrotnie w czternastu spotkaniach - połowa to dośrodkowania z rzutów rożnych, co tłumaczy skuteczność ekipy Diego Simeone pod tym względem. Stałe fragmenty gry są bronią nie do przecenienia w Lidze Mistrzów.

Do tego oferuje świetne zabezpieczenie dla defensywy. A ma dopiero 22 lata. Przyszłość należy do niego. Wychowanek Atletico wykazuje się również lojalnością; latem tego roku odrzucił ofertę FC Barcelony. - Tu jest mój dom. W Atletico jestem po prostu kolejnym piłkarzem, takim, który daje z siebie wszystko na rzecz zespołu, robi wszystko, o co poprosi Diego Simeone. Nie jestem najlepszy czy najbardziej rozpoznawalny. Dla mnie najważniejszą rzeczą jest to, by być ważną częścią drużyny, ulepszać Atletico, bo ostatecznie tylko to się liczy - tłumaczył swoją decyzję.

LANKI UMBRO EXTREMIS HG-A
w okazje.info
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.