El. Euro 2016 Chorwaci przerwali mecz na San Siro

Mecz Włochów z Chorwacją w ramach eliminacji do Euro 2016 został przerwany w skutek rzucania racami na boisko przez kibiców gości. Starcie na San Siro zostało przerwane w 76. minucie, po pewnym czasie piłkarze wrócili jednak na boisko i dokończyli mecz, który zakończył się remisem 1:1.
 ANTONIO CALANNI

Mecz przerwany przez kibiców

Kibice z Chorwacji dali o sobie znać już po bramce wyrównującej, kiedy pierwsza raca wylądowała na murawie San Siro. Mecz już wtedy został na chwilę przerwany. Prawdziwy problem rozpoczął się jednak w drugiej połowie, gdy kibice seryjnie zaczęli rzucać pirotechniką na boisko.

 ALESSANDRO GAROFALO / REUTERS / REUTERS

Przerwanie meczu

Ostatecznie w 76. minucie sędzia został zmuszony do przerwania spotkania. Widoczność na murawie była mocno ograniczona i nie można było kontynuować meczu. W momencie, gdy sędzia zapraszał piłkarzy do szatni Chorwaci mieli wyraźną przewagę. Po przerwie nie byli już jednak tak groźni.

 Antonio Calanni (AP Photo/Antonio Calanni)

Zdegustowany Kovac

Niko Kovac, trener Chorwatów był wyraźnie zdegustowany cała sytuacją. Na Twitterze zaczęły już pojawiać się opinie, że Chorwatom może grozić walkower w tym meczu, a patrząc przez pryzmat sytuacji w grupie, starcie na San Siro było absolutnie kluczowe dla układu sił.

 ALESSANDRO GAROFALO / REUTERS / REUTERS

Kary?

Takie zachowanie kibiców z pewnością sprawi, że UEFA zajmie się sprawą i być może tamtejszych kibiców czeka zakaz przyjeżdżania na mecze wyjazdowe.

 ALESSANDRO GAROFALO / REUTERS / REUTERS

Wznowienie

Piłkarze ostatecznie nie zeszli do szatni, a kibice po jakimś czasie zostali usunięci z sektora wyjazdowego przez ochronę stadionową.

 ALESSANDRO GAROFALO / REUTERS / REUTERS

Błąd Buffona

Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1-1, a antybohaterem spotkania obok kibiców został Gianluigi Buffon. Wynik w 11. minucie otworzył Candreva i wszystko szło po myśli gospodarzy, ale wtedy przy niezbyt mocnym uderzeniu Perisicia błąd popełnił Buffon przepuszczając piłkę do siatki. Później jednak wykazał się kilkoma niezłymi interwencjami i uratował bardzo cenny punkt dla Włochów.

 Antonio Calanni (AP Photo/Antonio Calanni)

Chorwaci wciąż liderem

Remis na własnym stadionie z pewnością nie zadowala trenera Włochów, Antonio Conte. Podział punktów powoduje, że jego podopieczni wciąż są dopiero na drugim miejscu w grupie i mają tyle samo punktów co Chorwaci, ale to właśnie ekipa z Bałkanów może pochwalić się lepszym bilansem bramek. Kolejne mecze eliminacyjne, które mogłyby zmienić sytuację w grupie dopiero w końcówce marca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.