Czaja ustanowił rekord Ekstraklasy ponad 40 lat temu. Jak po latach wspomina passę ponad 1000 minut bez straty gola? - 1005 minut - kawał czasu. Dziewięć meczów w Katowicach, a potem jeszcze jedno spotkanie i piętnaście minut kolejnego meczu już w barwach Ruchu... Ale wtedy w ogóle nie przywiązywałem do tego wagi. Gdy poprawiłem osiągnięcie Władysława Grotyńskiego z Legii [762 minuty - przyp.red.], coś tam w duszy zagrało, ale sodówka na pewno mi nie odbiła. Miałem masę szczęścia, śrubując ten wynik. Ze dwa karne obroniłem.
Pamiętam mecz GKS-u przeciwko Ruchowi, gdy na przemian jechali ze mną sam na sam Józef Gomoluch z Edwardem Hermanem. Znakomici piłkarze, ale tego dnia górą byłem jednak ja - mówił w wywiadzie dla Gazety Wyborczej w Katowicach.
Gola strzelił mu dopiero Marian Kozerski ze Stali Rzeszów. - Raczej poczułem ulgę. W gazetach pisano wtedy, że Łuna 16 - radziecka sonda kosmiczna, przygotowuje się do zebrania próbek księżycowego gruntu i o rekordzie Czai. Wolałem czytać o tym pierwszym (śmiech). Bramkę wpuściłem na własne życzenie. Kozerski to chyba chciał dośrodkować, ale mu zeszło. Wyszedłem za daleko i piłka wpadła mi tuż przy słupku.
Grał w Lechu przez pięć sezonów i zdobył w tym czasie trzy mistrzostwa Polski i dwa superpuchary. W sezonie 1992/1993 zaliczył passę 834 minut bez straty gola. Choć spisywał się dobrze, Lech sprowadził na jego miejsce Jarosława Bako.
Grotyński rozegrał w Legii niemal 150 meczów. Efektownymi interwencjami wzbudzał zachwyt na trybunach i pomógł Legii w zdobyciu dwóch mistrzostw Polski i Pucharu Polski.
Dwa lata temu GKS Bełchatów zaliczył passę siedmiu zwycięstw z rzędu, a Łukasz Sapela 752 minut bez straconej bramki. Obie serie przerwał Maciej Iwański. Po jego bramce Legia wygrała z GKS 1:0.
W Górniku Zabrze grał tylko przez trzy lata, ale zdążył zapisać się w historii klubu. W sezonie 1983/84 nie puścił gola przez ponad 700 minut. W kolejnym sezonie zdobył z klubem mistrzostwo Polski. Obecnie 56-letni Cebrat pracuje jako taksówkarz.
Pięć lat spędził w GKS Katowice, ale pierwszym bramkarzem był krótko. Najlepszy był dla niego sezon 1990/1991. Wtedy zaliczył passę ponad siedmiu meczów bez straty gola w lidze, a jego klub zdobył Puchar Polski. Dziś trenuje bramkarzy Polonii Bytom.
Sezon 1971/1972 Odra opole zaczęła bardzo dobrze. Była najdłużej niepokonanym zespołem w I lidze. Pierwszą porażkę poniosła dopiero w meczu 11. kolejki ze Stalą Mielec. Do dobrych wyników klubu przyczynił się świetnie broniący Andrzej Krupa, który zachowywał czyste konto przez 655 minut.
Dusan Kuciak odkąd wszedł do bramki Legii, stał się jednym z jej najpewniejszych punktów. Jako ostatni do tej pory pokonał go Edgar Cani z Polonii Warszawa. Później sposobu na Kuciaka nie znaleźli piłkarze GKS Bełchatów, Wisły Kraków, Ruchu Chorzów, Widzewa Łódź, Lecha Poznań, Jagiellonii Białystok i Lechii Gdańsk.
Jeśli Słowak zachowa czyste konto do rundy wiosennej, pobije rekord Piotra Czai.
Do sobotniego meczu Legii z Lechią to on był ''numerem 2'' w historii warszawskiego klubu. W sezonie 1998/1999 zagrał we wszystkich meczach Legii od pierwszej do ostatniej minuty. Na przełomie rundy jesiennej i wiosennej zaliczył imponującą passę 638 minut bez straty gola. Nie mogli go pokonać piłkarze Odry, Polonii, Lecha (w dwóch meczach), Zagłębia i Stomilu Olsztyn. Skapitulował dopiero po strzale Rafała Jarosza w 55. minucie zremisowanego 1:1 meczu z Ruchem Radzionków.
W sezonie 2007/2008 Mucha dał się pokonać dopiero w VII kolejce, po strzel Piotra Kuklisa z Widzewa Łódź. - Jak doszło do straty gola? Zgubiliśmy krycie w polu karnym, zawodnik Widzewa stał niekryty, miał czas by przyjąć piłkę i uderzyć na bramkę - opowiadał po meczu Mucha. - Mało brakowało mi bym zdołał obronić ten strzał. Miałem już piłkę na palcach, ale uderzenie było silne i nie dałem rady. Najważniejsze jednak jest zwycięstwo, już siódme z rzędu. Jestem pełen podziwu dla kolegów. Moja seria się skończyła, ale jak koledzy będą tak dobrze grali to może się jeszcze powtórzy...