Polacy za granicą. Kontrowersyjny tatuaż Artura Boruca

Artur Boruc przy okazji niedawnych derbów Glasgow po raz kolejny sprowokował kibiców zespołu rywali. Wytatuował sobie na brzuchu małpę, mającą na łapie napis "Rangers".

Artur Boruc od początku swojej kariery w Celticu na każdym kroku stara się prowokować kibiców lokalnych rywali. Zazwyczaj wykorzystywał do tego gesty związane z wiarą. Tak było w 2008 roku, gdy założył koszulkę z wizerunkiem papieża. Rozwścieczył tym kibiców Rangers, spośród których większość stanowią protestanci.

Podczas wtorkowego meczu derbowego, wygranego przez Celtic 2:1, Boruc opuścił boisko  w 53. minucie z powodu kontuzji. Wcześniej jednak, przed początkiem spotkania, uśmiechając się w stronę kibiców rywali podciągnął swoją bluzę. Fani Rangers nie mogli dostrzec tego co chciał im pokazać Polak. Jak pokazały zdjęcia zamieszczone przez The Scottish Sun był to tatuaż przedstawiający odwróconą małpę wypinającą pośladki, z napisem "Rangers" na łapie.

W zeszłym roku polski bramkarz już raz zaszokował tatuażem. Na karku kazał sobie wypisać słowo " addicted" czyli uzależniony. Nawiązywał nim do krytyki ze strony prasy, sugerującej mu nadużywanie alkoholu.

Zwycięstwo okupione kontuzją Artura Boruca ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.