38-letni Dudek przyznaje, że podczas sobotniego pożegnania na Santiago Bernabeu był bardzo poruszony. Przed meczem Jose Mourinho oznajmił mu, że jeśli prowadzenie będzie duże, zdejmie go z boiska kilkanaście minut przed końcem meczu, aby mógł pożegnać się z kibicami. - Nie spodziewałem się jednak, że piłkarze Realu utworzą ten honorowy szpaler, że tak będą mnie ściskać - relacjonuje Dudek. Po meczu stołeczni piłkarze spędzili jeszcze dwie godziny na piwie wieńczącym trudny sezon i rozjechali się do domów.
Polski bramkarz nie zdradza swoich planów na przyszłość. Na razie zamierza przyjechać do Polski na wakacje i nad Wisłą zastanowić się co dalej. A rozwiązań jest kilka podaje Super Express .
- Czy można sobie wyobrazić piękniejsze zakończenie kariery niż to, co mnie spotkało w ostatnim meczu Realu? Niczego nie wykluczam, choć pewnie jeszcze trochę pogram - zastanawia się Dudek. Na pytanie o powrót do polskiej Ekstraklasy, odparł, że "nie wykluczam takiej opcji, choć pewnie jeszcze nie teraz".
Kolejną możliwością dla polskiego bramkarza jest wyjazd do jednego z rosnących w siłę arabskich krajów lub transfer do amerykańskiej MLS.
Pożegnanie Dudka, rekord Ronaldo ?