Vonlanthen zapisał się w historii piłki nożnej jako najmłodszy strzelec w finałach mistrzostw Europy. W 2004 roku jako 18-latek zdobył gola w przegranym 1:3 meczu Szwajcarii z Francją. Miał zrobić karierę w PSV Eindhoven, ale ostatecznie trafił do zespołu Red Bull Salzburg. To w barwach tej drużyny zachwycił się Polską.
- Graliśmy niedawno w Lidze Europejskiej z Lechem Poznań. Oglądałem mecz w telewizji i byłem pod ogromnym wrażeniem atmosfery na stadionie. Koledzy z drużyny, którzy grali w Poznaniu, opowiadali mi, że nigdy czegoś takiego nie przeżyli - mówi Vonlanthen, z Salzburgu nie mieszczący się w składzie.
Zawodnik myśli o przeprowadzce do Ekstraklasy. - Jest taki temat, ale na razie za wcześnie, by mówić o konkretach - mówi prezes Polonii Warszawa Józef Wojciechowski.
To jednak nie jedyna opcja. - W Polsce Szwajcara interesują trzy kluby. Oprócz Polonii także Lech Poznań i Wisła Kraków - mówi Maciej Falek, menedżer pilotujący transfer.
Za Szwajcara trzeba zapłacić 200 tysięcy euro i niemal drugie tyle wyłożyć na jego pensję.
Urodził się w Kolumbii, ale jego ojczym jest Szwajcarem i barwy tego kraju reprezentuje. W 40 meczach w kadrze zdobył 7 bramek. Grał w Young Boys Berno, PSV Eindhoven, Brescii Calcio, NAC Breda, Red Bull Salzburg i FC Zürich.
Z GKS Bełchatów do Bundesligi?