Transfery. Pół Ekstraklasy obserwuje młodego Nigeryjczyka

Czołowi zawodnicy z pierwszej ligi bardzo szybko mogą stać się gwiazdami Ekstraklasy, co pokazały ostatnio przykłady Roberta Lewandowskiego i Sławomira Peszki. Czy kolejnym będzie lider strzelców, 20-letni Charles Nwaogu z Floty Świnoujście? Nigeryjczyka obserwuje między innymi Widzew, Wisła i Legia.

Charles Uchenna Nwagou w siedemnastu kolejkach 1. ligi zdobył 13 bramek i przewodzi klasyfikacji strzelców. Obserwuje go Widzew Łódź, który liczy się z odejściem Darvydasa Sernasa, a także Legia Warszawa i Wisła Kraków. Nwaogu ma na swojej liście również Maciej Bartoszek, szkoleniowiec Bełchatowa. Polskie początki napastnika Floty Świnoujście nie były jednak tak różowe.

Jóźwiak nie poznał się na Rooney'u z Afryki?

Nwaogu jako 16-latek rozpoczął treningi z juniorami Polonii Warszawa, ale szybko trafił do pobliskiego Znicza Pruszków, który akurat awansował na zaplecze Ekstraklasy. - To taki Wayne Rooney z Afryki - chwalił go menedżer Mirosław Skorupski. - Jest dobry, ale na razie na czwartą ligę - odpowiadał Marek Jóźwiak,  wówczas skaut Legii Warszawa.

Kolejni trenerzy Znicza dostrzegali u Charlesa duży potencjał, ale krytykowali zbyt egoistyczną grę, nieskuteczność pod bramką oraz nie wracanie do defensywy. W jednym ze spotkań trenujący wówczas pruszkowian Jacek Grembocki wprowadził go na boisko w drugiej połowie, po czym po 15 minutach posadził z powrotem na ławce. - W drugiej części popełniłem błąd, wprowadzając Charlesa, który w ośmiu kontaktach z piłką miał osiem strat. To moja pierwsza zmiana powrotna w trenerskiej karierze. Nie będę już promował obcokrajowców, którzy są słabsi od Polaków - stwierdził Grembocki, który obok Roberta Lewandowskiego wystawiał doświadczonego Tomasza Feliksiaka lub wypożyczonego z Legii Adriana Paluchowskiego.

W Pruszkowie Nwagou na grę się nie doczekał. Po sezonie 2007-08 odszedł do Odry Opole.

Grał, ale nie strzelał

W Opolu Nwaogu grał więcej. Zagrał w 26 spotkaniach, w 17 spędził na boisku 90 minut. Gole strzelał jednak głównie w sparingach ze słabszymi rywalami. W lidze trafił... raz. - Dobrze czuję się w Odrze, zostaję tutaj przynajmniej do końca sezonu, a co będzie dalej, trudno powiedzieć - mówił w przerwie zimowej napastnik z Nigerii.

Odra po słabym sezonie zajęła 17 miejsce, i pożegnała się z zapleczem Ekstraklasy.

Charles de Gol

Nwaogu dostał jednak kolejną szansę. Podpisała z nim umowę Flota Świnoujście. - Polecałbym go do drużyn ekstraklasy, bo technikę ma świetną, ale kondycyjnie wyglądał w Opolu źle - oceniał były szef banku informacji w Pogoni Szczecin Miłosz Stępiński.

Pod okiem Petra Nemeca młody zawodnik zaczął wreszcie zdobywać bramki. Pierwsze dwie strzelił w meczu ze... Zniczem. - Charles de Gol - okrzyknął go z humorem rzecznik klubu Waldemar Mroczek. W sumie w debiutanckim sezonie w Świnoujściu w 30 meczach ligowych zdobył osiem bramek.

Pełnię swoich możliwości Nwaogu udowadnia jednak od początku tego sezonu. Strzelał bramki w czterech pierwszych kolejkach z rzędu. Po rundzie jesiennej ma na koncie 13 bramek, ale nie wiadomo, czy nie zatrzyma się na tej liczbie. W przerwie zimowej kluby Ekstraklasy stoczą o niego zaciętą walkę. Żaden z nich nie będzie chciał stracić szansę na wykreowanie nowego Roberta Lewandowskiego.

Młody ojciec Charles Nwaogu ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.