Klub Florentino Pereza zgodził się zapłacić za reprezentanta Canarinhos aż 28 milionów
euro, ale
transfer stanął pod znakiem zapytania, gdy agent Maicona przedstawił oczekiwania jego klienta: 7 milionów euro za rok
gry na Santiago Bernabeu.
Antonio Caliendo przekonuje, że takie pieniądze w pełni należą się Maiconowi. - Real nie docenia wartości tego zawodnika. Hiszpańskie drużyny wydają dziesiątki milionów euro, a oni kłócą się o pojedynczy milion z Maiconem. Coś tu nie jest w porządku - dziwi się agent 29-latka.
- W Madrycie są piłkarze, którzy zarabiają 12 milionów euro rocznie. Zaskakuje mnie takie zachowanie Realu. Na razie są główną opcją, ale moim klientem interesuje się też Manchester City - zdradził.