Perspektywa gry w Premier League jest jednak bardzo kusząca. Henry byłby najlepiej opłacanym piłkarzem w historii West Hamu. Przez dwa lata Francuz zarobiłby ponad 7,5 miliona funtów, co oznacza, że tygodniowo na jego konto wpływałoby około 75 tysięcy.
West Ham potrzebuje wzmocnień, bo w sezonie 2009/10 ledwo utrzymał się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Drużyna zajęła miejsce tuż nad strefą spadkową, a zarząd klubu zwolnił Gianfranco Zolę, który w roli menedżera nie radził sobie tak dobrze jak wtedy, gdy był piłkarzem. - Chcę wzmocnić siłę ognia, więc Henry byłby idealny. Złożyłem mu atrakcyjną ofertę - opowiadał jeden z dwójki prezesów WHU, David Sullivan. - Nie żartuję - zarzekał się.
32-letni napastnik Barcelony spędził aż 8 lat w drużynie lokalnego rywala West Hamu, Arsenalu. Ewentualny transfer byłby więc owiany kontrowersją, choć i tak liderem w wyścigu po podpis Francuza pozostają Amerykanie z New York Red Bulls.