Transfery. 110 mln za Bale'a? "Idiotyczna transakcja" "Te pieniądze mogą wylądować w błocie"

Transfer Garetha Bale'a do Realu Madryt wydaje się być kwestią czasu. Hiszpańskie media są przekonane, że Walijczyk w najbliższych dniach podpisze kontrakt, a włoski ekspert od rynku transferowego Gianluca Di Marzio napisał na swojej stronie internetowej, że obie strony są już dogadane, a "Królewscy" mają przelać na konto ekipy z Londynu 110 milionów euro.

Śledź wszystkie relacje na żywo i najnowsze informacje ze świata sportu w swoim telefonie dzięki aplikacji Sport.pl LIVE ?

Jeśli transfer dojdzie do skutku, Bale zostanie najdroższym piłkarzem świata, przebijając tym samym Cristiano Ronaldo, za którego w 2009 roku Real Madryt musiał zapłacić 93 miliony euro. Teraz "Królewscy" znów szukają wzmocnień w Premier League, a cena, jaką chcą zapłacić za skrzydłowego Tottenhamu, wzbudza wiele emocji. Także w komentarzach na naszym Facebooku oraz pod tekstem o potencjalnym transferze przekonujecie, że kwota 110 milionów euro jest zdecydowanie za wysoka.

Ancelotti nad tym nie zapanuje? "Mogą pojawić się sprzeczki"

Podstawowe pytanie brzmi, czy Bale faktycznie jest wart takich pieniędzy. Walijczyk nie doprowadził do tej pory swojego zespołu do żadnego znaczącego sukcesu, a jedyną nagrodę indywidualną zgarnął dopiero w końcówce minionego sezonu, zostając najlepszym piłkarzem Premier League. - Ja rozumiem, że w 2009 roku Real wyłożył za Ronaldo 94 milionów, z tym że CR miał wtedy wygraną ligę mistrzów, wiele razy wygraną Premiership, na koncie Złotą Piłkę oraz wiele innych bardziej lub mniej znaczących nagród indywidualnych i w tym okresie można było go nazwać najlepszym piłkarzem świata. Ale taka kasa za Bale'a? Jest świetny, ale tak naprawdę wnosi do Tottenhamu tyle, ile reszta zespołu, a w Realu może brakować zgrania, styl gry w Hiszpanii jest inny niż w Anglii i trzeba pamiętać, że pierwsze skrzypce będzie grał Cristiano i te pieniądze mogą wylądować w błocie - komentuje użytkownik yuuuuup.

Kolejnym problemem jest fakt, że w Realu i tak jest już dużo indywidualności. Już w minionym sezonie powstał konflikt na linii Jose Mourinho - piłkarze. Czy Carlo Ancelotti, nowy trener zespołu z Santiago Bernabeu - będzie potrafił zapanować nad szatnią, w której będzie tylu piłkarzy, którzy w pojedynkę mogą rozstrzygnąć losy meczu?- Mam wątpliwości, czy Ancelotti poskromi 'humory' wielkich gwiazd. Bale jest kolejną indywidualnością, mogą być sprzeczki. Morale zespołu może wzrosnąć tylko na początku. Tak czy inaczej wyścig o prymat na świecie trwa w najlepsze - pisze wuxi33.

Kogo można kupić za 110 milionów euro?

Gigantyczna kwota, jaką Real ma zapłacić Tottenhamowi, sprawia, że wielu komentatorów przekonuje, że za te pieniądze można zbudować trzon bardzo solidnej drużyny. Wiele z najsilniejszych klubów Europy nie wyda takiej kwoty na wszystkie swoje letnie zakupy, a "Królewscy" chcą zapłacić tyle za jednego piłkarza. - Za 110 mln euro mogliby pozyskać napastnika światowej klasy (obecnie jedyni nominalni napastnicy to Benzema i Morata), młodego skrzydłowego (oprócz nietykalnego Ronaldo i Di Marii nie ma prawie żadnego skrzydłowego z prawdziwego zdarzenia - idiotyczna transakcja. Isco, Oezil, Modrić to jak wiadomo ofensywni pomocnicy, którzy preferują grę raczej na środku) czy też defensywnego pomocnika (nigdy nie byłem zwolennikiem Khediry). 110 mln to ogromna kwota, więc mogliby nabyć zmiennika Varane'a i Ramosa, a 32-letni Pepe pojawiać w składzie będzie się najwyżej okazjonalnie. Atak: Suarez - 45-50 mln euro Skrzydło: Memphis Depay - do 10 mln euro, Juan M. Iturbe - 15 mln euro. Defensywny pomocnik: Bender - 20 mln euro, M'Vila - 15 mln euro Obrona: Kurt Zouma, Inigo Martinez - 10,15 mln euro. W sumie: ok. 95-100 mln euro - wylicza mlp09okn.

Nie ulega jednak wątpliwości, że Real, kupując Bale'a za 110 milionów euro, kupiłby piłkarza, który w zeszłym sezonie zaszokował kibiców i ekspertów zajmujących się Premier League. To właśnie dzięki niemu Tottenham do końca liczył się w walce o miejsce w czołowej czwórce Premier League. Poniżej wszystkie 31 bramek, jakie strzelił w minionym sezonie w klubie i w reprezentacji.

 

Nawet w Madrycie mówią, że jest tam niepotrzebny

W podobnym klimacie wypowiadacie się na naszym Facebooku. ? . Michał Zając uważa, że przyjście kolejnego ofensywnego piłkarza, który musiałby rywalizować o miejsce w składzie, może tylko popsuć atmosferę - Każdy zawodnik Realu w wypowiedziach podkreślał, że Bale nie jest w Madrycie potrzebny. Zamiast rywalizacji z rywalami będzie rywalizacja Bale - Ronaldo i Ozil albo Isco będą siedzieć na ławie. Kompletnie popsuje atmosferę!

Talent Bale'a eksplodował w drugiej połowie poprzedniego sezonu. Walijczyk przez całe minione rozgrywki grał na bardzo wysokim poziomie, ale to dopiero druga część sezonu zapewniła mu tytuł najlepszego piłkarza sezonu. Czy taki ruch Realu może być największym transferowym niewypałem w historii? Często przypominana jest sytuacja Andy'ego Carrolla, który rozegrał kapitalną pierwszą połowę sezonu w barwach Newcastle, po czym został kupiony przez Liverpool za 30 milionów funtów. W ekipie z Anfield strzelił jednak 6 bramek w 44 meczach i teraz jest już piłkarzem West Ham United - 93 mln za kolesia, który nic nie osiągnął. Potem się dziwić, że są takie kwoty na rynku transferowym i za "drewna" się płaci po 25-30 mln... - pisze Krzysztof Budziłek.

Czy 110 milionów za Bale'a to faktycznie przesada? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.